Spis treści
- Polityka Trumpa podważa wiarygodność USA
- Europa boi się "wyłączenia" amerykańskiej broni
- Portugalia rezygnuje z zakupu F-35?
- Europa bezalternatywy jeśli chodzi o F-35
Polityka Trumpa podważa wiarygodność USA
Ostatnie tygodnie od kiedy Donald Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych, były naprawdę emocjonujące i nerwowe. Okazało się nagle, że przywództwo Trumpa będzie naprawdę trudne ze względu na prowadzoną przez niego politykę. Pokazało to najpierw zdarzenie w Białym Domu, kiedy to doszło do spięcia między wiceprezydentem JD Vancem a prezydentem Ukrainy W. Zełenskimi i potem Donaldem Trumpem, przez co prezydent Ukrainy został wyproszony. W kolejnych dniach nastąpiło wstrzymanie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, a także wywiadowczej. Na całe szczęście po rozmowach w Arabii Saudyjskiej, gdzie się spotkały delegacje z USA i Ukrainy, pomoc została odblokowana.
Europa boi się "wyłączenia" amerykańskiej broni
Cała jednak sytuacja sprawiła, że wielu sojuszników w Europie zaczęło się zastanawiać czy można jeszcze polegać na Stanach Zjednoczonych i ich uzbrojeniu. Nie brakowało kontrowersyjnych wypowiedzi Trumpa na temat NATO, kwestionujące wkład członków, a nawet sugerujące, że USA mogą nie wywiązać się ze swoich zobowiązań obronnych. W Niemczech na poziomie eksperckimi i dziennikarskim zaczęto się zastanawiać czy może nie zrezygnować z zakupu samolotów F-35 spekulując, czy USA mogą hipotetycznie wyłączyć jakimiś kodami dostęp do używania tychże samolotów. Co prawda Szwajcaria ucięła wszelkie spekulacje, potwierdzając niezależność w eksploatowaniu amerykańskiej broni, mówiąc o brak ograniczeń producenckich przy eksploatacji F-35 oraz systemów Patriotach. Jednak to nie zamknęło w pełni dyskusji. Cały czas są obawy, że rząd USA może zablokować dostęp do aktualizacji oprogramowania i części zamiennych potrzebnych do pełnego uruchomienia myśliwca F-35.
Na krążące w mediach spekulacje odpowiedział także minister obrony Belgii, czyli kraju, który w 2018 roku kupił 34 myśliwce F-35 za kwotę blisko 4 mld euro. Jak podał portal vrt.be, minister Theo Francken powiedział, że „w Białym Domu nie ma żadnego przycisku, który pozwoliłby Amerykanom uczynić belgijskie F-35 bezużytecznymi”. To jego zdaniem mit, a Belgowie mogą ze swoimi samolotami robić, co chcą.
Portugalia rezygnuje z zakupu F-35?
Nuno Melo, minister obrony i lider CDS w wywiadzie dla PÚBLICO/Renascença, w którym mówił m.in. o przedterminowych wyborach w Portugalii z powodu rozpadu rządu, został zapytany, czy jeśli rząd, w którym pełni rolę ministra obrony, gdyby został ponownie wybrany, czy zatwierdzi zakup samolotów F-35? Nuno Melo stwierdził, że „aktualna pozycja Stanów Zjednoczonych w kontekście NATO i na arenie międzynarodowej na płaszczyźnie geostrategicznej zmusza Portugalię do zastanowienia się nad najlepszymi opcjami”. Jak zauważył na początku swoje wypowiedzi cykl eksploatacji F-16 zbliża się do końca i Portugalia szuka następcy tych samolotów. W zeszłym roku szef sztabu Sił Powietrznych Portugalii gen. João Cartaxo Alves w wywiadzie dla portalu Diário de Notícias powiedział, że samoloty F-35 zastąpią starsze F-16M Fighting Falcon, co dawało nadzieje, że umowa na te samoloty zostanie wkrótce podpisana.
Szef sztabu powiedział wówczas, że portugalskie F-16AM/BM mogłyby być użytkowane do 2030 r. W tamtej czasie nie wiadomo było, ile kraj kupi samolotów i za jaką cenę. Jednak jak przekazał portugalski portal cavok.com.br przewiduje się, że kraj planował zakup 28 odrzutowców F-35 co by kosztowało około 5,5 mld euro.
Ustępujący minister obrony Portugalii zwrócił uwagę, że:
„Podejmując decyzje nie możemy pozostać obojętni na otoczenie geopolityczne. Aktualna pozycja Stanów Zjednoczonych w kontekście NATO i na arenie międzynarodowej na płaszczyźnie geostrategicznej zmusza nas do zastanowienia się nad najlepszymi opcjami, gdyż przewidywalność naszych sojuszników jest cenniejszym atutem, który należy wziąć pod uwagę. Musimy wierzyć, że w każdych okolicznościach sojusznicy będą po naszej stronie. Należy rozważyć kilka opcji, zwłaszcza w kontekście produkcji europejskiej, a także biorąc pod uwagę korzyści, jakie te opcje mogą przynieść gospodarce Portugalii”.
Dopytywany minister, że Siły Powietrzne Portugalii chcą F-35, minister odparł:
"Świat już się zmienił. W USA odbyły się wybory, pojawiło się stanowisko w odniesieniu do NATO i świata, wyrażone przez sekretarza obrony i samego prezydenta USA, które należy również wziąć pod uwagę w Europie i pod względem Portugalii. A ten nasz sojusznik, który przez dziesięciolecia był zawsze przewidywalny, może wprowadzić ograniczenia w użytkowaniu, konserwacji, podzespołach i wszystkim, co wiąże się z zapewnieniem, że samolot będzie sprawny i używany w różnych scenariuszach”.
Zapytany, czy Portugalia zakupi samoloty z Francji, czyli Dassault Rafale, minister Melo odmówił komentarza, mówiąc: "Nie zamierzam prowadzić tutaj tej dyskusji". Na stole mogę leżeć także oferty Saab Gripen i Eurofighter Typhoon.
Holenderski minister obrony Ruben Brekelmans powiedział wcześniej w tym tygodniu, że Holandia nie anuluje umowy na samoloty F-35. Jednak Lizbona jeszcze nie podpisała umowy.
Europa bezalternatywy jeśli chodzi o F-35
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w całej tej wypowiedzi ustępującego ministra, nie wiadomo tak naprawdę jaki rząd powstanie w Portugalii po wyborach. Obecna wypowiedź ministra może za jakiś czas trafić do kosza, bo inny rząd podejmie zupełnie inną decyzję i stwierdzi, że dla zakupu samolotu 5. generacji nie ma alternatywy. A francuskie maszyny jak Dassault Rafale, Gripen czy Eurofighter Typhoon to mimo wszystko samoloty 4 generacji bez zdolności stealth. Na dziś, nie ma alternatywy dla F-35. Co prawda istnieje rosyjski Su-57, chiński J-35A czy turecki TAI KAAN. Ale nie ma szans, że Europa zakupi od tych krajów te samoloty. Prędzej można się spodziewać, że więcej krajów w Europie zainteresuje się samolotem 6. generacji Global Combat Air Program (GCAP), w opracowaniu Wielkiej Brytanii, Włochy oraz Japonia. Jednak on ma wejść do służby dopiero w 2035 r., i nie można jednak wykluczyć opóźnień w tym programie oraz tego, że on na początku przede wszystkim ma zaspokoić potrzeby tej trójki, dopiero potem innych klientów, tak więc produkcja tego samolotu dla innych państw jeśli chodzi o czas, może być bardzo długa.
Nie można jednak wykluczyć, że wszystko, co się obecnie dzieje sprawi, że Europa będzie dążyć do większej autonomii strategicznej jeśli chodzi o bezpieczeństwo i pozyskiwane uzbrojenie i będą większe naciski z takich krajów jak Francja, Niemcy czy Włochy, by stawiać na europejski przemysł zbrojeniowy. Będzie to zapewne coraz częściej podnoszone na forum Unii Europejskiej. Jak zauważają media od czasu inauguracji Trumpa akcje europejskich spółek zbrojeniowych gwałtownie wzrosły, ponieważ inwestorzy spodziewają się znacznie wyższych wydatków w europejskich państwach. Analitycy z JPMorgan stwierdzili w wypowiedzi dla The Guardian, że wydarzenia z ostatnich dwóch tygodni „przyspieszyły” ich tezę o europejskim cyklu dozbrojenia, gdyż przywódcy starają się produkować więcej sprzętu wojskowego i ograniczać import ze Stanów Zjednoczonych.
Niedawno pisaliśmy o tym, że Europa, ale także Ukraina mają poważny problem, ponieważ są uzależnieni od amerykańskiego uzbrojenia. Dane zebrane przez SIPRI pokazują, że europejskie państwa NATO od 2020 roku podwoiły import broni, a ich największym rynkiem zakupów są Stany Zjednoczone. Amerykanie odpowiadają za 64 proc. dostaw uzbrojenia dla sojuszników w Europie. Dla Europy to poważny problem, ponieważ nie ma w wielu kwestiach alternatywy na amerykańskie uzbrojenie jak samoloty F-35 czy systemy Patriot.

