Niemiecka armia na łasce Chin? Ich ambitny plan może upaść

2025-08-18 15:00

Niemcy pod wodzą Friedricha Merza chcą zbudować najsilniejszą armię konwencjonalną w Europie, jednak ich ambitne plany zbrojeniowe mogą zostać zahamowane przez uzależnienie od chińskich surowców krytycznych. Jak donosi Politico, brak strategicznych rezerw i powolne działania UE w zakresie uniezależnienia się od Pekinu stawiają pod znakiem zapytania niemiecką transformację militarną.

Ambitny plan Niemiec, by stać się militarną potęgą Europy, napotyka na poważną przeszkodę uzależnienie od chińskich surowców krytycznych. Jak wynika z artykułu opublikowanego na łamach Politico, kluczowe minerały, takie jak neodym, dysproz czy wolfram, niezbędne do produkcji zaawansowanej broni, w dużej mierze pochodzą z Chin, które kontrolują globalne łańcuchy dostaw. 

Chińska dominacja w łańcuchach dostaw

Jak podkreśla Jakob Kullik, badacz z Uniwersytetu Technicznego w Chemnitz, z którym rozmawiało Politico „jeśli materiały pochodzące z Chin nagle znikną, może to zatrzymać nasze plany dotyczące przemysłu obronnego”. Według Federacji Przemysłu Niemieckiego (BDI), UE importuje 95% strategicznych surowców, z czego 90% pochodzi z krajów spoza Unii, a Chiny kontrolują ponad 50% światowego przetwarzania kluczowych minerałów, w tym 86% galu i germanu. Te pierwiastki są niezbędne do produkcji układów radarowych, silników elektrycznych, pocisków czy dronów – fundamentów nowoczesnego pola walki.

Politico wskazuje, że zaawansowane uzbrojenie, takie jak samoloty Eurofighter czy pociski przeciwpancerne od Rheinmetall, opierają się na tytanie i wolframie, które w dużej mierze przetwarzane są w Chinach. Co więcej, Pekin aktywnie ogranicza eksport kluczowych surowców do zachodnich firm zbrojeniowych, co powoduje opóźnienia w produkcji i wzrost kosztów. „Z makroekonomicznego punktu widzenia jest to bez wątpienia poważne ryzyko” – ostrzega Kullik, dodając, że nawet otwarty eksport nie eliminuje strukturalnej zależności od Chin.

Garda: PGZ inwestuje we wzrost produkcji

Niemieckie zbrojenia na kruchych fundamentach

Berlin, zgodnie z planem Merza, zamierza wydać setki miliardów euro na obronność do 2029 roku, przełamując wieloletnie ograniczenia budżetowe. Zamówienia na pojazdy wojskowe, rakiety i amunicję rosną w szybkim tempie, a firmy zbrojeniowe reaktywują linie produkcyjne. Jednak, jak zauważa Politico, te wysiłki opierają się na „kruchych fundamentach”. Brak krajowego przetwarzania surowców i strategicznych rezerw sprawia, że Niemcy są narażone na zakłócenia w dostawach.

Vanessa Zobel, członkini komisji ds. gospodarczych Bundestagu, podkreśla, że „bez bezpiecznych łańcuchów dostaw nie może być mowy o wiarygodnym odstraszaniu militarnym”. Krytykuje unijną ustawę o surowcach krytycznych, nazywając ją „dobrze przemyślaną, ale nieskuteczną” i wskazując na biurokratyczne ograniczenia. Jej zdaniem, rządy krajowe muszą działać tam, gdzie Bruksela zawodzi, a strategiczne rezerwy to jedynie krótkoterminowe rozwiązanie. „Jeśli chcemy prawdziwej odporności, musimy wprowadzić zmiany strukturalne” – mówi Zobel.

UE kontra USA: różne podejścia do problemu

Artykuł Politico porównuje podejście UE i USA do problemu zależności od chińskich surowców. Stany Zjednoczone, dzięki przepisom takim jak Defense Production Act, traktują surowce jako strategiczne aktywa, finansując krajowe wydobycie i utrzymując rezerwy na wypadek kryzysów. UE obrała bardziej miękką ścieżkę, opierając się na dobrowolnej koordynacji między państwami członkowskimi, bez centralnego organu nadzorującego. Kullik krytykuje ten brak strategicznej gotowości:

„Nie mamy państwowych zapasów, w przeciwieństwie do gazu czy ropy. Tej prewencyjnej gotowości po prostu jeszcze nie widzę”.

Niemcy na rozdrożu

Niemiecka ambicja, by stać się militarną potęgą, jest odpowiedzią na zmieniającą się rzeczywistość geopolityczną, w tym na zagrożenia płynące z Rosji po inwazji na Ukrainę. Jednak uzależnienie od chińskich surowców stawia Berlin w trudnej pozycji. Jak zauważono w artykule Politico , brak krajowego wydobycia i przetwarzania surowców krytycznych oraz powolne działania UE mogą opóźnić realizację planu Zeitenwende – strategicznej zmiany w polityce obronnej Niemiec, zapowiedzianej przez byłego kanclerza Olafa Scholza.

Problem ten wykracza poza granice Niemiec. Cała Europa, a także USA, borykają się z podobnymi wyzwaniami, co pokazuje, jak kluczowe jest globalne podejście do bezpieczeństwa łańcuchów dostaw. Reaktywacja własnych zasobów, jak sugeruje Zobel, wymaga jednak politycznej odwagi w Niemczech wydobycie litu napotyka na opór społeczny i ekologiczny. Alternatywą może być dywersyfikacja dostaw, np. poprzez współpracę z krajami takimi jak Australia czy Kanada, które dysponują złożami surowców krytycznych.

Portal Obronny SE Google News