Spis treści
Niemcy, po dekadach ograniczania wydatków na obronność, przechodzą prawdziwy renesans militarny. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku kanclerz Olaf Scholz ogłosił „Zeitenwende” – punkt zwrotny w polityce obronnej Niemiec. Oznaczało to odejście od powojennej powściągliwości w kwestiach militarnych i rozpoczęcie ambitnego programu modernizacji Bundeswehry. Kluczowym elementem reformy był specjalny fundusz w wysokości 100 mld euro, utworzony w 2022 roku, niezależny od regularnego budżetu obronnego. Fundusz ten został niemal w pełni rozdysponowany na zakupy nowoczesnego uzbrojenia, w tym:
- 35 samolotów F-35 od Lockheed Martin, zdolnych do przenoszenia broni jądrowej.
- 60 śmigłowców transportowych CH-47 Chinook.
- Fregaty F126 dla marynarki wojennej.
- Systemy obrony przeciwrakietowej Arrow 3.
Fundusz miał także sfinansować modernizację infrastruktury wojskowej i uzupełnienie zapasów amunicji, wyczerpanych po wsparciu dla Ukrainy. Teraz jednak pod przywództwem kanclerza Friedricha Merza i ministra obrony Borisa Pistoriusa Bundeswehra ma stać się filarem europejskiego bezpieczeństwa. Plany obejmują zarówno masowe zakupy nowoczesnego uzbrojenia, jak i reformy strukturalne, które mają przygotować niemiecką armię na potencjalne konflikty, w tym zagrożenie ze strony Rosji. Jak podkreśla Merz:
„Niemiecka armia nie jest wystarczająco silna. Dlatego wydajemy więcej niż kiedykolwiek od czasów zimnej wojny. Wielkim zagrożeniem jest Rosja, i to nie tylko dla Ukrainy, ale daleko poza nią”.
Rekordowe zamówienia zbrojeniowe
Jak podaje agencja Reuters, Niemcy przygotowują się do złożenia do końca roku ponad 60 zamówień wojskowych, w tym na 20 myśliwców Eurofighter, wartych od 4 do 5 miliardów euro. Były kanclerz Olaf Scholz ogłosił zamiar zakupu tych myśliwców na targach lotniczych ILA w Berlinie w zeszłym roku, ale zamówienie nie doszło do skutku z powodu sporów o priorytety wydatkowe w poprzedniej koalicji rządzącej. W 2020 roku Niemcy zamówiły 38 myśliwców Eurofighter za 5,5 mld euro.
Plany Berlina obejmują także zakup do 6500 pojazdów opancerzonych, w tym nawet 3000 Boxerów i 3500 wozów Patria AMV. Boxery, produkowane przez konsorcjum KNDS i Rheinmetall, mają kosztować około 10 miliardów euro, natomiast Patrie szacuje się na 7 miliardów euro. Pojazd Patria zastąpi starzejącą się flotę opancerzonych pojazdów bojowych Fuchs. Fiński producent z Helsinek współpracuje z KNDS i Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft przy budowie Patria AMV, a zamówienie może być warte nawet 5 mld euro. Około 90% produkcji ma odbywać się w Niemczech. Dostawy tych pojazdów mają być rozłożone na najbliższą dekadę, co pozwoli na stopniową modernizację sił lądowych Bundeswehry.
Wcześniejsze doniesienia z lipca 2025 roku, opublikowane przez Bloomberg, wskazywały na nieco inne liczby, sugerując zakup do 5000 Boxerów i 3500 Patrii, co pokazuje skalę niemieckich ambicji.
Dodatkowo planowane są zakupy systemów obrony przeciwlotniczej IRIS-T oraz kilkuset platform przeciw dronom SkyRanger, choć szczegóły finansowe tych kontraktów nie są jeszcze znane. Ze względu na zależność Europy od USA w zakresie komunikacji wojskowej przez satelity, Niemcy planują zainwestować ponad 15 mld euro w modernizację infrastruktury satelitarnej w nadchodzących latach – dodają źródła. Oprócz pojazdów opancerzonych, Ministerstwo Obrony rozważa zakup kilkuset czołgów Leopard 2 od KNDS i Rheinmetall. Ministerstwo pracuje również nad strategią dotyczącą dronów, która doprowadzi do zamówień wartych kilka miliardów euro od niemieckich producentów, takich jak Helsing czy Quantum Systems.
Niemiecki rząd w środę (30 lipca) ma zatwierdzić średnioterminowy plan finansowy, który zakłada podwojenie rocznego budżetu obronnego do nawet 162 mld euro (189 mld dolarów) w ciągu czterech lat. Cel ten ma zostać osiągnięty do 2029 roku, znacznie wcześniej niż zakładany przez NATO próg 3,5% PKB na wydatki wojskowe do 2035 roku.
Finansowanie i reforma budżetowa
Aby sfinansować te ambitne plany, rząd Merza przeprowadził kluczową reformę konstytucyjną, znosząc tzw. hamulec zadłużenia dla wydatków na obronność przekraczających 1% PKB. Decyzja ta, przyjęta w marcu 2025 roku, umożliwiła stworzenie specjalnego funduszu o wartości 500 miliardów euro, który przez najbliższą dekadę ma wspierać inwestycje w obronność i infrastrukturę. Regularny budżet obronny Niemiec wzrośnie w 2026 roku do 83 miliardów euro, co oznacza skok o 20 miliardów w porównaniu z 2025 rokiem. Merz zapowiedział, że do 2029 roku Niemcy osiągną cel NATO wynoszący 3,5% PKB na obronność, co plasuje ich w czołówce Sojuszu.
Strategia na rzecz bezpieczeństwa Europy
Niemieckie plany są odpowiedzią na zmieniającą się sytuację geopolityczną, w tym wojnę na Ukrainie i obawy o mniejsze zaangażowanie USA w bezpieczeństwo Europy. Merz jasno deklaruje: „Chcemy uczynić Bundeswehrę najsilniejszą konwencjonalną armią w Europie, aby skutecznie przeciwdziałać zagrożeniu ze strony Rosji”. W tym kontekście Niemcy stawiają na europejską produkcję zbrojeniową, współpracując z firmami takimi jak Airbus, BAE Systems czy Leonardo przy zakupie Eurofighterów, co ma zmniejszyć zależność od amerykańskich dostawców.
Ważnym elementem strategii jest także wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Niemcy realizują stałe rozmieszczenie brygady Bundeswehry na Litwie, liczącej niemal 5 tysięcy żołnierzy, do 2027 roku. To pierwszy taki przypadek w historii niemieckiej armii, choć finansowanie tej inicjatywy było dotychczas niestabilne. Dodatkowe fundusze mają rozwiązać ten problem, zapewniając stabilność dla niemieckich zobowiązań w NATO.
Wyzwania i zaniedbania
Jak zauważył szef niemieckiej armii po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, armia „stoi z pustymi rękami”. Dekady oszczędności sprawiły, że Bundeswehra boryka się z problemami, takimi jak brak wystarczającej liczby personelu (obecnie 180 tysięcy żołnierzy, z celem 203 tysięcy do 2031 roku) czy przestarzałej infrastruktury wojskowej. Pistorius nie wyklucza przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, choć jego propozycja spotkała się z oporem w partii SPD. „Niemcy muszą zwiększyć swoje siły zbrojne o około 60 tysięcy aktywnych żołnierzy” – stwierdził minister w czerwcu 2025 roku.
Obrona powietrzna to kolejny obszar wymagający pilnych działań. Bundeswehra zaniedbała ten aspekt, a dostawy zamówionych 19 systemów SkyRanger od Rheinmetall spodziewane są dopiero w 2027 i 2028 roku. Plany obejmują także integrację systemów Patriot i IRIS-T, co ma zwiększyć zdolności obronne Niemiec przed atakami z powietrza i zagrożeniami ze strony dronów.
W 2024 roku parlament zatwierdził 97 projektów zbrojeniowych o wartości ponad 45 mld euro. Jednak zdolność przemysłu do masowej produkcji napotyka na poważne ograniczenia, zarówno infrastrukturalne, jak i organizacyjne. Jak zwraca uwagę ZDFheute.de produkcja w obecnej chwili to nie jest taka prosta sprawa w łańcuchu dostaw uczestniczy około 150 dostawców. A teraz od każdego oczekuje się więcej i, przede wszystkim, szybciej. Jak zauważa Klaus-Heiner Röhl z Niemieckiego Instytutu Ekonomicznego w rozmowie z ZDF: "Nawet w ciągu ostatnich trzech lat, pomimo specjalnego funduszu i wojny na Ukrainie, nic się nie zmieniło".
Ponadto koncerny zbrojeniowe narzekają na nadmierną biurokrację, która utrudnia komunikację i realizację zamówień. Dlatego też niedawno rząd przyjął ustawę przyspieszającą proces zakupów dla Bundeswehry (Beschaffungsbeschleunigungsgesetz), która ma uprościć procedury, m.in. przez ograniczenie konieczności przetargów i łagodzenie standardów środowiskowych przy budowie infrastruktury wojskowej. Ma to przyspieszyć dostawy sprzętu i uzbrojenia.
Prezes Rheinmetall, Armin Papperger, wskazuje na konieczność długoterminowych kontraktów rządowych, aby uzasadnić inwestycje w nowe linie produkcyjne. Firma aktywnie rozbudowuje zdolności produkcyjne, np. inwestując 300 mln euro w nową fabrykę amunicji w Unterlüß w Dolnej Saksonii. Rheinmetall zaoferował również w 2022 roku szybkie dostawy sprzętu, w tym śmigłowców, pojazdów opancerzonych i amunicji, w odpowiedzi na plany rządu zwiększenia wydatków. Firma otworzyła nową fabrykę w Weeze do produkcji komponentów dla F-35, a w Unterlüß rozbudowuje zakład amunicji 155 mm, by sprostać zamówieniom wartym 8,5 miliarda euro. Prezes Rheinmetall, Armin Papperger, przewiduje zamówienia na 6–7 tysięcy wozów bojowych o wartości nawet 70 miliardów euro w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Jednak przedstawiciele firmy zwracają uwagę, że masowa produkcja wymaga stabilnych zamówień i odpowiedniego finansowania, czego brakowało w poprzednich dekadach.
W sierpniu 2023 roku Wiegand krytykowała rząd Olafa Scholza za brak strategicznego podejścia do przemysłu zbrojeniowego. Stwierdziła, że „Niemcy nie mają politycznego kompasu dla przemysłu obronnego”, co utrudnia planowanie i inwestycje w zwiększenie zdolności produkcyjnych. Podkreślała, że przemysł potrzebuje jasnych sygnałów i długoterminowych kontraktów, aby przestawić się na masową produkcję.
Think tank Roland Freudenstein, zauważył, że niemiecki przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie sprostać obecnym zamówieniom, nawet gdyby były one mniejsze niż planowane (np. 1 tys. czołgów czy 2,5 tys. transporterów opancerzonych). Podkreślił, że przez trzy lata od ogłoszenia „Zeitenwende” w 2022 roku rząd nie podjął wystarczających działań, aby zwiększyć zdolności produkcyjne. Wskazał, że konieczne są wieloletnie gwarancje zamówień, aby przemysł mógł inwestować w nowe fabryki i linie produkcyjne.
Jak zwracają uwagę eksperci i niemieckie media, Niemiecki przemysł zbrojeniowy przez dekady koncentrował się na eksporcie i produkcji na małą skalę, co ograniczyło zdolności do masowej produkcji. Na przykład, tylko jedna huta w Grecji jest w stanie produkować stal pancerną dla czołgów Leopard 2, co stanowi poważne ograniczenie. Do tego dochodzi niedobór inżynierów, techników i spawaczy.
Polecany artykuł:
Wpływ na gospodarkę i przemysł
Niemieckie inwestycje w obronność napędzają przemysł zbrojeniowy. Firmy takie jak Rheinmetall, Thyssenkrupp Marine Systems czy MBDA notują rekordowe zamówienia, zwiększając zatrudnienie i rozbudowując fabryki. Jednak ekonomiści, jak Marcel Fratzscher, ostrzegają przed ryzykiem związanym z rosnącym zadłużeniem, które może wzrosnąć z 62% do 90% PKB, generując koszty odsetek rzędu 250–400 miliardów euro w ciągu dekady. Z drugiej strony, każde euro wydane na zbrojenia może zwiększyć PKB o maksymalnie 0,5%, co wskazuje na potencjalne korzyści gospodarcze.
Niemiecki przemysł zbrojeniowy, reprezentowany przez takie firmy jak Rheinmetall, Krauss-Maffei Wegmann (producent czołgów Leopard) czy Hensoldt, przeżywa rozkwit. Rheinmetall, największy beneficjent, zwiększył portfel zamówień z 24 mld euro przed wojną do 63 mld euro w 2025 roku. Firma planuje zwiększyć produkcję amunicji artyleryjskiej do 350 tys. pocisków rocznie, inwestując 600 mln euro.Firma Rheinmetall planuje potroić produkcję amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm, osiągając 350 tys. pocisków rocznie. Inwestuje w nowe zakłady, m.in. 600 mln euro w rozbudowę zdolności produkcyjnych.
Sektor korzysta z synergii z przemysłem motoryzacyjnym, który boryka się z kryzysem. Rheinmetall przekształca zakłady produkujące komponenty samochodowe na potrzeby zbrojeniowe, a specjaliści z sektora motoryzacyjnego znajdują zatrudnienie w przemyśle obronnym.Bawaria stała się centrum niemieckiego sektora zbrojeniowego, odpowiadając za jedną trzecią wartości dodanej. Region ten rozwija technologie lotnicze i dronowe, m.in. dzięki firmom Quantum-Systems i Helsing. W 2024 roku wartość eksportu niemieckiego uzbrojenia osiągnęła 10,9 mld euro do połowy października, z prognozami dalszego wzrostu. Rząd Niemiec zliberalizował politykę eksportową, co sprzyja firmom zbrojeniowym.
