Taktyczny układ Hitlera i Stalina, który przesądził o losach Polski i Europy

2025-08-23 17:59

23 sierpnia 1939 r. w Moskwie (o 23:00 – 22:00 czasu berlińskiego) minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop i jego sowiecki odpowiednik Wiaczesław Mołotow podpisali pakt o nieagresji. To był kamuflaż do tajnego porozumienia w sprawie podziału wpływów i terytoriów w Europie Wschodniej, przede wszystkim w Polsce. Przeszło ono do historii jako pakt Ribbentrop-Mołotow, choć de facto był to układ między Hitlerem a Stalinem.

pakt  III Rzesza-Związek Sowiecki

i

Autor: Wikimedia/AI/abe

• Dokument zadecydował o losach Polski i części Europy Środkowo-Wschodniej, przyczyniając się do rozpoczęcia II wojny światowej.\

• W ZSRR przez dekady zaprzeczano istnieniu tajnego protokołu, a jego publikacje uznawano za „antyradzieckie fałszywki”.

• Po pieriestrojce i za prezydentury Jelcyna ujawniono oryginały dokumentów i przyjęto oficjalne stanowisko krytyczne wobec protokołu.

• Za rządów Putina narracja zmieniła się, a pakt bywa przedstawiany jako „wymuszona decyzja dyplomatyczna”, co podkreśla znaczenie ostrzeżeń historycznych.

Protokół, który przesądził (nie tylko) o losach Polski i Europy Środkowej

Najważniejszym elementem porozumienia był tajny czteropunktowy protokół, który dokonał podziału stref wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej. Okazało się, że dyktatorzy potrafili skierować świat na wojenne tory dokumentem spisanym na zaledwie kilku stronach maszynopisu.

Punkt drugi protokołu bezpośrednio dotyczył Polski i brzmiał: „W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do państwa polskiego granica stref interesów Niemiec i ZSRR przebiegać będzie w przybliżeniu po linii rzek Narwi, Wisły i Sanu”

Pakt Ribbentrop-Mołotow przyniósł obu stronom znaczące korzyści strategiczne. Hitler otrzymał gwarancję neutralności Moskwy (i dostaw surowców także), co pozwoliło mu uniknąć groźby wojny na dwa fronty i rozpocząć II wojnę światową. Stalin z kolei zyskał ponad połowę terytorium Polski oraz kontrolę nad krajami bałtyckimi i Besarabią.

Pakt ten nazywany jest często IV rozbiorem Polski, ponieważ dwa państwa sąsiadujące z Polską zawarły porozumienie dotyczące podziału jej terytorium między siebie. Symbolem niemiecko-sowieckiej współpracy (albo raczej na poły formalnego sojuszu) stała się wspólna defilada wojsk obu państw 22 września 1939 r. w Brześciu nad Bugiem.

Garda: Krzysztof Gawkowski

Od zaprzeczeń po gloryfikację – tak Moskwa tłumaczyła się z paktowania z Hitlerem

Z wiadomych przyczyn o układzie hitlerowsko-stalinowskim na Zachodzie mówiło się niewiele, a za żelazną kurtyną było to temat tabu. Komunistyczna propaganda przez dziesięciolecia zaprzeczała istnieniu tajnego protokołu do paktu. Sam pakt w oficjalnym dyskursie Moskwa przedstawiała jako „akt dyplomatyczny, wymuszony przez politykę appeasementu Zachodu wobec Hitlera”.

Miało to dać Sowietom czas na przygotowanie się do wojny. Oczywiściem obronnej. (Pamietać jednak należy, że zgodnie z ideą sformułowaną jeszcze przez Lenina, państwo robotników i chłopów wojny obronne powinno toczyć na terytorium przeciwnika). Gdy w 1983 r. na Zachodzie opublikowano kopię tajnego porozumienia, Moskwa określiła ją jako „antyradziecką fałszywkę”.

Sowieckie spojrzenie zmieniło się w latach pieriestrojki Michaiła Gorbaczowa. W 1989 r. Zjazd Deputowanych Ludowych ZSRR oficjalnie potępił (wyłącznie) tajne protokoły i uznał je za nieważne od chwili podpisania. Oczywiście ta decyzja nie dotyczyła skutków wywołanych przez zakamuflowany sojusz niemiecko-sowiecki.

W latach 90., za prezydentury Borysa Jelcyna, utrzymano stanowisko krytyczne wobec tajnych protokołów. Parlament rosyjski w 1992 r. udostępnił zachodnim badaczom oryginały dokumentów. Na marginesie: oryginał niemiecki tajnego protokołu i samego paktu zachował się w archiwach niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i został przejęty przez aliantów w 1945 r. (stąd w 1946 r. był używany jako dowód w procesach norymberskich). Wracając do zasadniczego watku... Długo ta rosyjska samokrytyka nie trwała, bo gdy Jelcyna zastąpił Władimir Putin, narracja zaczęła się zmieniać.

Zaczęto lansować pogląd, że układ był „wymuszony” sytuacją międzynarodową i że ZSRR „nie miał wyboru”, skoro Zachód zawierał układy z Hitlerem. W 2009 r. Duma Państwowa przyjęła jeszcze uchwałę potępiającą tajny protokół, ale nie sam pakt. A w ostatnich latach Kreml częściej usprawiedliwia pakt jako „racjonalną decyzję dyplomatyczną” niż go potępia. A tak właściwie, to od kilkunastu lat w oficjalnej rosyjskiej narracji nie uświadczy się krytyki aliansu zawartego 23 sierpnia 1939 r. Co gorsza, Putinowi zdarzyło się ocenić, że to Polska i Zachód odpowiadają za wybuch II wojny światowej, a nie strony paktu!

Nawrocki: historia paktu ostrzega przed powrotem imperialnych ambicji

Rok temu w mediach było sporo o tym układzie, dzięki któremu Hitler otrzymał zgodę Stalina na rozpoczęcie wojny z Zachodem na jednym froncie. Teraz jest odwrotnie. Oby tylko dlatego, że o historycznych zdarzeniach mających mniej lub bardziej globalne skutki współcześnie dużo uwagi media poświęcają na okoliczność tzw. okrągłych rocznic.

W tym kontekście dobrze stało się, że prezydent Karol Nawrocki wykorzystał 86. rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow do ostrzeżenia przed powrotem imperialnych ambicji w Rosji, o czym poinformowała PAP.

W depeszy o prezydenckim wpisie podano, że współczesny świat musi być czujny wobec prób realizacji „chorych marzeń o imperium”. Prezydent uważa, że historia paktu Ribbentrop-Mołotow stanowi przestrogę przed konsekwencjami ustępstw wobec agresywnych mocarstw i przypomina o konieczności obrony suwerenności państw demokratycznych. Rocznica tego tragicznego porozumienia powinna służyć jako przypomnienie, że pokój w Europie nie jest gwarantowany i wymaga stałej czujności wobec imperialnych ambicji autorytarnych reżimów...

Sonda
Czy Stalin i Związek Sowiecki są współwinni wybuchu II wojny światowej?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki