23 sierpnia 1939 r. sowieccy komuniści postanowili zaprzyjaźnić się z nazistami

2023-08-23 7:59

22 sierpnia 1939 r. mało kto w Polsce zakładał, że możemy przegrać wojnę z Niemcami. Mało kto uważał, że do niej nie dojdzie. Tymczasem w Berlinie minister spraw zagranicznych szykował się do wizyty w Moskwie. A w stolicy światowego komunizmu odliczano godziny do momentu, w którym dwa totalitarne państwa podpiszą układ o nieagresji. On i tajne porozumienie dotyczące podziału Polski przeszły do historii jako pakt Ribbentrop-Mołotow.

Hitler, Stalin, karykatura

i

Autor: Domena publiczna

23 sierpnia ok. 13:00 osobisty samolot Adolfa Hitlera kołował już na lotnisku w Moskwie. Przyleciał nim minister spraw zagranicznych Joachim von Ribbentrop ze 32-osobową świtą. Jak na wizytę, która miała (oficjalnie) ocieplić stosunki niemiecko-radzieckie, to lotnisko szczególnie nie było udekorowane flagami. Dwie sowieckie i cztery niemieckie. I to jeszcze od wewnętrznej strony terminalu. Co tam, że mało flag było. Gdyby nie to, że Ribbentrop de facto reprezentował Hitlera, a radziecki odpowiednik Wiaczesław Mołotow – Stalina, to niemiecki gość mógłby się poczuć obrażonym.

Na lotnisku na Niemców nie czekała kompania honorowa Armii Czerwonej (właściwie Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej – tak jest pełna nazwa tej formacji), ani też orkiestra wojskowa. Nie było więc „prezentuj broń”, ani też nie odegrano hymnów państwowych. Dlaczego? Nie wiadomo. Może dlatego, że 19 sierpnia CCCP i Rzesza Wielkoniemiecka zawarły umowę handlową? Nie było więc oficjalnej celebry i wysłannik Adolfa błyskawicznie odjechał wielkim i opancerzonym Paccardem na Kreml, by spotkać się tow. Mołotowem.

W POLSCE NIE SPODZIEWANO SIĘ TAKIEGO ROZWOJU SYTUACJI

„Wśród przechodniów wielkie zainteresowanie wzbudziła niemiecka flaga ze swastyką, którą udekorowany był samochód. Swastyka bowiem jeszcze w ostatnich dniach była tematem najzłośliwszych karykatur, które nie zawsze pochlebnie świadczyły o Rzeszy. Poza tym prasa sowiecka prawie nic o przyjeździe Ribbentropa nie pisała, tak, że przeciętny obywatel sowiecki w ogóle nie wie, iż minister Rzeszy był w Moskwie – relacjonowała 25 sierpnia „Gazeta Powszechna”.

Aby doszło do spotkania na tak wysokim szczeblu Stalin, wiedząc, że parteigenosse (towarzysz partyjny) Ribbentrop programowo nie cierpi Żydów, usunął ze stanowiska (3 maja) Maksimowa Litwinowa. Hitlerowski dygnitarz przybywszy na Kreml spotkał się z Mołotowem. Rozmawiali 3 godziny. O czym, tego dokładnie nie wiadomo, bo Moskwa tego do dziś nie ujawniła, czemu nie ma co się dziwić, skoro pakt Ribbentrop-Mołotow uznawany jest przez rozsądnych (czytaj: nieskomunizowanych) historyków za preludium do II wojny światowej.

Z tego wówczas w Polsce zdawali sobie sprawę nieliczni, co widać w relacji wspomnianej „Gazety Powszechnej”. Ta opisując czego dotyczył podpisany pakt o nieagresji, relację zakończyła stwierdzeniem: „Polska ze strony Sowietów nie potrzebuje się niczego obawiać”. No to przekonaliśmy się 17 września, jak trafna to była ocena.

BEZ STALINA NIE BYŁOBY HITLERA

– 23 sierpnia 1939 r. został wydany wyrok na Europę Środkową. Pakt Ribbentrop-Mołotow oznaczał koniec dla niepodległych państw, od republik nadbałtyckich aż po Bałkany. Tak rozumiana Europa Środkowa zakończyła swoją historię – podkreśla prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk Instytutu Pileckiego. – Wzajemne wpływy niemiecko-sowieckie rozwijały się na długo przed Hitlerem. Niestety, wynikająca z nich współpraca dała tragiczne owoce w postaci ludobójczych praktyk obu totalitaryzmów – przypomina inny historyk Instytutu Pileckiego, dr Jerzy Rohoziński.

Umowa z 23 sierpnia była faktycznie porozumieniem między Hitlerem a Stalinem. Dlaczego obaj dyktatorzy kazali podpisać ją swoim podwładnym? Na dostępnych zdjęciach widać Stalina stojącego za plecami Mołotowa podpisującego pakt. Jasny przekaz, kto jest jego współautorem. To że Hitler uznawany jest za tego, który wywołał wojnę jest uznawane bez wątpliwości. Te powstają, gdy za winnego wskazuje się jeszcze Stalina. Faktyczny kreator rewolucji październikowej Lew Trocki stwierdził, że „bez Stalina nie byłoby Hitlera. Stalin stworzył Hitlera”. Teza o tym, że o ile Hitler był ojcem II wojny światowej, to Stalin był jej akuszerem” nie znajduje powszechnego poparcia wśród zachodnich historyków. Ma się rozumieć, że przez historyków rosyskich uznawana jest za herezję.

Dlaczego? A dlatego, że z rosyjskiego punktu widzenie pakt był jak najbardziej na rzeczy i w interesie Związku Radzieckiego. Sowiecki punkt widzenia jest odwrotny od wyżej prezentowanego: to państwa zachodnie swoją antyradziecką polityką skłoniły Stalina do układu z Hitlerem. Kto w Rosji publicznie prezentuje odmienną opinię, ten podlega karze... Nic dziwnego, że wiedza w rosyjskim społeczeństwie o tym, co wydarzyło się 23 sierpnia 1939 r. jest taka, jaka... jest. A jak jest, to o tym w polecanym artykule. 

SOWIECI WSPOMAGALI III RZESZĘ DO KOŃCA I O JEDEN DZIEN DŁUŻEJ

Ciekawe, jakby potoczyła się historia, gdyby komunistyczna dyktatura na mocy sierpniowych układów nie zaopatrzyła nazistowskiej w surowce? Od 3 września Wielka Brytania wprowadziła blokadę dostaw surowców do III Rzeszy. Była nieskuteczna, bo Stalin wysłał, w ramach przyjaźni radziecko-niemieckiej, do Hitlera m.in.

• 1,6 mln ton zboża,

• 900 tys. t ropy naftowej,

• 500 tys. t rud żelaza,

• 300 tys. t złomu stali,

• 20 tys. t rud chromu,

• 140 tys. t manganu,

• 2 t platyny,

• 18 tys. t. kauczuku itd. itd.

Ostatnie pociągi z dostawami odprawiano, gdy Wehrmacht wjeżdżał w terytorium swego niedawnego sojusznika. Bez dwóch zdań: Związek Radziecki miał spory udział w sukcesach machiny wojennej III Rzeszy.

Sonda
Uważasz, że Związek Sowiecki był odpowiedzialnym za wybuch II wojny światowej?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki