„Ciężki krążownik rakietowy o napędzie jądrowym Admirał Nachimow wyszedł w morze na próby stoczniowe” – przekazało źródło cytowane przez TASS. Zgodnie z jego informacjami, pierwszy etap testów krążownika odbędzie się na Morzu Białym, a następnie, przez kilka miesięcy, próby będą kontynuowane na Morzu Barentsa. TASS przypomniała również, że już w styczniu 2025 r. informowano o fizycznym uruchomieniu reaktorów jądrowych krążownika, a 12 sierpnia przewodniczący Ogólnorosyjskiego Ruchu Wsparcia Floty, kapitan I rangi Władimir Malcew, poinformował agencję, że Admirał Nachimow wyruszy w morze na próby w sierpniu.
Rosyjski krążownik Admirał Nachimow wyszedł w morze
Admirał Nachimow to trzeci z czterech zbudowanych krążowników atomowych projektu 1144. Pierwsze dwa, czyli Admirał Uszakow i Admirał Łazariew zostały już wycofane ze służby i zezłomowane, a jedyną czynną jednostką typu pozostał krążownik Piotr Wielki. Admirał Nachimow, który po raz ostatni wyszedł w morze w 1997 r. i od lat pozostawał w remoncie. Chociaż do stoczni w Siewierodwińsku trafił już w 1997 r., to prace nad nim formalnie ruszyły dopiero w sierpniu 1999 r.
Działania z przywróceniem jego świetności były jednak mocno ograniczone i sprowadzały się do mniejszych napraw. Dopiero w czerwcu 2013 r. Zakłady Siewmasz podpisały z rosyjskim ministerstwem obrony kontrakt o wartości 50 mld rubli na modernizację krążownika. Umowa zakładała, że powróci on do służby w 2018 r. Tak się jednak nie stało, a przed ponownym wcieleniem do floty Admirała Nachimowa spora droga.
Modernizacja, która wymagała czasu
Admirał Nachimow to jeden z największych okrętów nawodnych zbudowanych po II wojnie światowej, wyłączając lotniskowce. Jednostka została położona w maju 1983 r. w Leningradzkiej Stoczni Bałtyckiej jako Kalinin i zwodowana w kwietniu 1986 r. Swoją służbę we Flocie Północnej Rosji zaczęła w grudniu 1988 r., ale nie trwała ona długo, bo – jak zostało już wspomniane –jednostka po raz ostatni widziana była na morzu w 1997 r. Krążownik, nazwany początkowo Kalinin, po rozpadzie ZSRR przemianowano na Admirał Nachimow na cześć admirała Pawła Nachimowa, bohatera wojny krymskiej.
Jednostka ma długość około 250 metrów, szerokość 28,5 metra i wyporność sięgającą 26–28 tysięcy ton. Napęd zapewniają przede wszystkim dwa reaktory jądrowe KN-3 o mocy 150 MW każdy. Admirał Nachimow rozwija prędkość ponad 30 węzłów, ma praktycznie nieograniczony zasięg i może pozostawać w morzu nawet przez 60 dni bez zawijania do portu. Załoga liczy ponad 700 osób, a na pokładzie znajduje się hangar i lądowisko dla śmigłowców Ka-27, Ka-29 lub Ka-31.
Modernizacja, prowadzona według projektu 1144.2M i trwająca latami obejmowała m.in. zastąpienie przestarzałych wyrzutni nowymi uniwersalnymi pionowymi modułami startowymi, które mogą odpalać pociski manewrujące Kalibr, naddźwiękowe Oniksy, a w przyszłości także hipersoniczne Cyrkony. Według rosyjskich źródeł ostateczna konfiguracja zakłada możliwość przenoszenia nawet 176 pocisków różnego przeznaczenia. Okręt otrzymał też wielowarstwowe systemy obrony powietrznej Fort-M i Pancyr-M oraz nowoczesne środki zwalczania okrętów podwodnych, takie jak Paket-NK i Otwiet.
Warto zwrócić uwagę, że proces modernizacji był wielokrotnie opóźniany i obciążony wzrostem kosztów. Pierwotnie Admirał Nachimow miał powrócić do służby w 2018 r. Później Rosjanie mówili o 2020 r., 2021 r, 2024 r., a deklarują, że jednostka powróci do służby we Flocie Północnej w 2026 r. Również koszty wzrosły kilkukrotnie w stosunku do pierwotnych założeń. Z ustalonej w 2013 r. kwoty 50 mld rubli, według ukraińskiego serwisu Militarny, wzrosły do poziomu 200 mld rubli.
