Jak długo wytrwa Ukraina bez pomocy USA? Trump stawia na szali życie cywilów

2025-03-04 14:09

Decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wstrzymaniu pomocy USA dla Ukrainy jest szkodliwa, ale nie katastrofalna. Z pewnością odbije się to na zdolności Kijowa m.in. do obrony przeciwlotniczej i użycia artylerii, gdyż oznacza wstrzymanie dostaw o wartości setek mln dolarów miesięcznie. Jest to sytuacja szkodliwa, ale nie katastrofalna, o ile nie utrzyma się zbyt długo. W przeszłości mieliśmy już do czynienia z podobnymi ograniczeniami, również w wyniku działań zwolenników Trumpa.

Spis treści

  1. Trzy narzędzia, trzy drogi pomocy
  2. Dostawy i zakazy. Co może wstrzymać Donald Trump?
  3. Czego zabraknie Ukrainie?
  4. Czy Ukraina sobie poradzi?

Warto na wstępie podkreślić, że decyzja Donalda Trumpa dotyczy pomocy uchwalonej przez Kongres w latach 2022-2024 i zatwierdzonej przez poprzedniego prezydenta USA. Mówimy o miliardach dolarów, choć ostatni pakiet uchwalony w ubiegłym roku, to mało spektakularne 86 mln dolarów na pomoc wojskową dla Ukrainy, w ramach pięciu dodatkowych dotacjach oraz podstawowego budżrtu Departamentu Obrony USA.

Cała pomoc realizowana jest w ramach trzech głównych narzędzi finansowych. Mowa o Presidential Drawdown Authority (PDA), Ukraine Security Assistance Initiative (USAI) i Foreign Military Financing (FMF). Każdy z nich działa na nieco innej zasadzie.

Trzy narzędzia, trzy drogi pomocy

Presidential Drawdown Authority (PDA) uchwalony w 1961 roku, umożliwia prezydentowi USA skierowanie w celu reagowania na zagraniczne kryzysy pomocy do sojuszników z wykorzystaniem zapasów różnych amerykańskich agencji. Chodzi przede wszystkim o zapasy Departamentu Obrony, głównie w ramach zmagazynowanego sprzętu, amunicji czy środków medycznych. Tym kanałem na Ukrain trafiało dotąd najwięcej pomocy.

Ukraine Security Assistance Initiative (USAI) to program finansowy realziowny przez Pentagon w celu wsparcia Ukrainy bezpośrednio w odpowiedzi na rosyjską agresję. Działania w ramach USAI realizowane są w dużym stopniu w ramach Grupy Wsparcia Bezpieczeństwa Ukraina (SAG-U), której zadaniem jest koordynowanie pomocy dla Ukrainy ze strony różnych państw. USAI obejmuje nie tylko zakup sprzętu, broni i amunicji bezpośrednio od amerykańskich producentów, ale również szkolenia, doradztwo czy wsparcie eksploatacji systemów oraz pomoc informacyjną.

Foreign Military Financing (FMF) to stały program Departamentu Obrony USA, którego celem jest wspieranie sojuszników USA przede wszystkim finansowaniem dostaw sprzętu wycofanego ze służby w siłach zbrojnych USA. Mowa tutaj o kredytach, dotacjach i bezzwrotnym finansowaniu dostaw sprzętu. Z tego mechanizmu skorzystała m.in. Polska, pozyskując samoloty C-130 Hercules. Do Ukrainy poprzez FMF przekazano znaczną ilość sprzętu, w tym różnego typu pojazdy wojskowe, które zostały przeniesione do zapasów i zmagazynowane.

Specyfika tych funduszy, jak również czas realizacji zadań powodują, że wielkość pakietów realizowanych w różnych okresach czasu była mocno zmienna. Z tych 86 mln dolarów zatwierdzonych w 2024 roku, największe pakiety pomocy, przekraczające 4,5 mln dolarów, ogłoszono w grudniu ubiegłego roku. Alokowano w nich ponad 2,4 mln dolarów w ramach USAI i kolejne 2,2 mln dolarów ze środków PDA. Łącznie z tych 86 mln środków zatwierdzonych przez Kongres zamówiono dotąd w przemyśle zbrojeniowym USA sprzęt za sumę 54,6 mln dolarów, z czego realnie wydano już ponad 20 mln dolarów.

Wynika to z systemu finansowania, który opłaca zamówienia w miarę ich realizacji. Oznacza to, że pozostałe środki zostaną wypłacone w miarę dostarczania i odbioru sprzętu przez siły zbrojne USA, które w ramach tych działań są pośrednikiem w realizacji zamówień i dostaw. Podobnie działa to w przypadku dostarczania sprzętu wojskowego do innych krajów.

Pozostałe środki zostały już alokowane przez Pentagon, to znaczy wskazano cele, na które zostaną one przeznaczone, mimo tego, że nie zawarto jeszcze umów i nie rozpoczęto ich realizacji. Jest to całość środków, które USA przeznaczają na pomoc wojskową. To oczywiście tylko przykład tego, jaki jest rozkład pomocy w ramach różnych narzędzi, jakimi dysponuje amerykańska administracja. W ramach pomocy wojskowej. Pomoc związana ze wsparciem cywilnym i pomocą w odbudowie ustała w związku z zakończeniem celowego programu i nieasygnowaniem nowych środków w tym obszarze.

Dostawy i zakazy. Co może wstrzymać Donald Trump?

Administracja prezydenta Trumpa poinformowała o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy, w tym również dostaw, które obecnie są w drodze. Trudno powiedzieć, czy ta blokada dotyczy również przekazywania informacji wywiadowczych, doradztwa oraz szkolenia ukraińskiego personelu. Na dziś wiadomo, czy również ten zakres pomocy zostanie ograniczony. Z pewnością wstrzymane zostały dostawy sprzętu, broni i amunicji. Dotyczy to również tych dostaw, które są już w drodze, na przykład zostały dostarczone do ośrodków w Polsce, Niemczech czy w Rumunii.

Oznacza to natychmiastowe zawieszenie dostaw na czas dziś nieokreślony, ale z pewnością do momentu, gdy Zełenski „ukorzy się” przed Trumpem. Co ważne, mówimy tu zarówno o dostawach sprzętu z zapasów amerykańskich, jak też zamówionego i opłaconego u amerykańskich producentów. Co jest o tyle kłopotliwe i prawnie wątpliwe, że sprzęt i amunicja zamówione przez Ukrainę w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym, a środki przekazane do dyspozycji Kijowa, de facto są towarem będącym własnością odbiorcy.

Warto też zaznaczyć, że jest to wstrzymanie pomocy zatwierdzonej i przyznanej przez poprzednia administrację, co wynika zwyczajnie z cyklu produkcyjnego. Więcej nawet, mówimy często o sprzęcie zamówionym rok czy nawet dwa lata temu. Nie jest to tylko wspomniane wcześniej 86 mln dolarów. Mówimy o setkach milionów miesięcznie. Skąd takie wnioski?

W ramach pomocy przyznanej od rozpoczęcia wojny pełnoskalowej w 2022 roku zamówiono na potrzeby Ukrainy znaczną ilość sprzętu i amunicji bezpośrednio w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym. Zakontraktowanie w ramach obowiązujących w USA procedur tego typu produktów to minimum 2-3 miesiące. Kolejne 10-20 miesięcy, zależnie od kolejki zamówień i złożoności sprzętu, to okres oczekiwania na dostawę.

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Skutkiem tego, pomoc, która była kontraktowana do stycznia 2025 roku, gdy Trump zawiesił finansowane pomocy dla Ukrainy, powinna napływać do tego kraju jeszcze co najmniej do końca roku 2028. Średnio mówimy o dostawach sprzętu o wartości 800-900 mln dolarów miesięcznie w roku 2025. Wynika to z kumulacji pewnych dostaw w ramach długoterminowych umów. Szczyt dostaw, które będą przekraczać znacznie miliard dolarów miesięcznie, planowany jest na okres od połowy roku 2026 do kwietnia 2027 roku. Potem te zamówienia, o ile nie zostaną dokonane kolejne, będą systematycznie spadać aż do końca roku 2028.

Czego zabraknie Ukrainie?

Patrząc na to, co znajduje się w tych obecnych i zbliżających się dostawach, oraz na doświadczenia z przeszłości, obraz nie rysuje się optymistycznie. Przede wszystkim dla cywilów niestety. W ubiegłym roku, gdy przez kilka miesięcy Republikanie blokowali w Kongresie środki na pomoc wojskową dla Ukrainy, pierwszymi ofiarami byli właśnie cywile.

To, czego zaczęło brakować najszybciej, to pociski przeciwlotnicze. Przede wszystkim dla systemów Patriot, które stanowią trzon obrony ukraińskich miast przed rosyjskimi rakietami balistycznymi i pociskami manewrującymi. Zwalczaniem Shahedów i innych, mniej zaawansowanych środków ataku zajmują się w większości systemy europejskie.

Problemem jest to, że również Europa dostarczyła na Ukrainę znaczną liczbę wyrzutni i pocisków Patriot, które wykorzystywane są do ochrony celów cywilnych. W tym obszarze obrony powietrznej system produkowany i dostarczany przez USA jest dominującym rozwiązaniem dla średniego zasięgu obrony przeciwlotniczej i obrony przeciwbalistycznej. Na pierwszej linii żołnierze chronieni są przez systemy, których dostawcy są bardziej zdywersyfikowani. Choć tu również pojawiają się np. amerykańskie MANPADS Stinger.

Portal Obronny SE Google News
Autor:

Historycznie, kolejny obszar problemów jaki się pojawi, to dostęp do amunicji artyleryjskiej. Tutaj na szczęście możliwości Europy znacznie się poprawiły w ciągu ostatnich kilku miesięcy i mają dalej być rozwijane w bieżącym roku. Po 2-3 latach widać bowiem pierwsze efekty rozbudowy, czy raczej odbudowy zdolności produkcyjnych Europy. W 2022 roku USA produkowały ponad 170 tys. pocisków artyleryjskich rocznie. Europa, około 300 tys. Na miniony rok było to odpowiednio około 570 tys. w USA i ponad milion w Europie. Prognozy na bieżący rok to niemal 900 tys. sztuk w USA i około 2 mln w Europie.

Diabeł tkwi jednak w szczegółach. O ile dostawy z USA amunicji do armat można mniej lub bardziej skutecznie zastąpić, przynajmniej na pewien czas, to problemem są np. pociski do systemu HIMARS. Jak wiemy pociski GMLRS i ATACMS okazały się bardzo skuteczne. Stały się przez pewien czas „gwiazdą” medialnych doniesień o skutecznych atakach na rosyjskie magazyny paliwa, składy amunicji czy punty dowodzenia. Obecnie też stanowią ważny element systemu rażenia ukraińskich sił zbrojnych. Jedynym dostawcą tej amunicji, zarówno do systemów przekazanych przez USA jak i państwa europejskie, jest amerykański koncern Lockheed Martin. Oznacza to, że zakaz Trumpa niebawem uczyni jej bezużytecznymi.

Jest więc kilka obszarów, na których działania amerykańskiej administracji mogą być bardzo dotkliwe. Kolejne obszary to potencjalnie uzbrojenie i części zamienne dla samolotów F-16, choć tutaj Europa może się posiłkować przez jakiś czas własnymi zapasami. Faktem jest jednak, że Ukraińskie możliwości obrony i ataku zostaną poważnie ograniczone.

Rosja doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego prowadzi regularne kampanie intensywnych ataków powietrznych. Z pewnością decyzja USA jest przyjmowana na kremlu z radością.

Czy Ukraina sobie poradzi?

Podsumowując obecną sytuację, patrząc na doświadczenia z minionych lat, sytuacja na Ukrainie z pewnością nie załamie się z dnia na dzień, nawet jeśli pomoc USA została wstrzymana natychmiastowo. Kijów znał zagrożenie i poglądy nowej administracji. Zełenski nie miał też raczej wątpliwości, że Trump może zagrać tą kartą wstrzymania pomocy USA. Szczególnie po tym, jak zdarzenia rozegrały się w Gabinecie Owalnym.

Realnie Ukraina jest w stanie działać w tej sytuacji relatywnie długo. Z jednej strony posiada wsparcie Europy i może liczyć na rosnące dostawy z tego kierunku. Z drugiej strony, doświadczenie minionego roku pokazuje, że nawet przy rosnącej presji ze strony Rosji, Ukraina jest w stanie bronić się skutecznie. Niestety ponosząc większe straty i z mniejszą swobodą operacyjną, ograniczając użycie artylerii i korzystając z innych środków obrony powietrznej, Kijów będzie w stanie miesiącami działać bez pomocy z USA.

Trzeba też powiedzieć, że Ukraina ma dziś większe możliwości „suplementowania” brakującej pomocy amerykańskiej. W pewnym zakresie myśliwce F-16 i Mirage 2000 będą w stanie wzmocnić obronę powietrzną miast w głębi kraju. Pociski manewrujące, takie jak SCALP, odpalane z samolotów mogą wykonać te same zadania co wyrzutnie HIMARS. Są to jednak rozwiązania tymczasowe. Za kolka, może nawet kilkanaście miesięcy, sytuacja Ukrainy może zacząć się szybko pogarszać, szczególnie jeśli Europa nie wprowadzi realnych zmian w swoich działaniach. Z drugiej strony, politycznie Donald Trump nie może czekać miesiącami na efekt. Potrzebuje pilnie sukcesu. Dlatego obecna sytuacja raczej będzie ulegać szybkiej zmianie. Oby na lepsze.

Sonda
Czy Ukrain poradzi sobie bez pomocy z USA?