Zełenski konsekwentnie prezentuje się w niegarniturowym stylu
Na pierwszą myśl przychodzą skojarzenia z Fidelem Castro (choć czasem prezentował się „po cywilnemu”) albo Lechem Wałęsą (który od sierpnia 1980 r. nie rozstaje się z miniaturką obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej). Zełenski od 24 lutego 2022 r. pojawia się publicznie wyłącznie w (para)militarnym dress codzie. Postawił na taki wojskowy styl w geście solidarności z ukraińskimi żołnierzami. To wersja oficjalna. Z drugiej strony: głównodowodzący w stanie wojny w garniturze? Przyznacie, że byłoby to mocno dyskusyjne.
Czymś takim okazał się – w Białym Domu – niesalonowy przyodziewek gościa Donalda Trumpa. Owszem, na zielono nie było, bo było na czarno, ale… Jeśli Axios ma pewne informacje, to już samo to, na starcie, mogło zrazić Trumpa do Zełenskiego.
Doradcy Trumpa wielokrotnie mieli mówić zespołowi prezydenta Ukrainy, że ze strony Zełenskiego będzie oznaką szacunku dla gospodarza, gdy na spotkanie nie założy à la wojskowej odzieży. I poniekąd strona ukraińska wsłuchała się w amerykańskie życzenia. Zełenski garnituru nie założył, ale też nie pojawił się „na zielono”.
Axios zauważa, że „przybył do Białego Domu ubrany w bardziej formalny, czarny strój z ukraińskim symbolem narodowym”. „Dziś jesteś odświętnie ubrany” – zauważył (nieco sarkastycznie) Trump, witając Zełenskiego przy wejściu do Skrzydła Zachodniego Białego Domu.

Wychodzi na to, że Trump jest wyczulony na dresscodowe konwenanse
Militarny styl Zełenskiego nie uraził króla Karola III, ani nawet papieża Franciszka (w obu spotkaniach występował w khaki odzieży). Nie umniejszając protokołowi dyplomatycznemu, określającemu zasady ubierania się na wizytę u prezydenta USA, to te reguły w przypadku audiencji u króla lub papieża są jeszcze bardziej rygorystyczne. I jakoś ani Karol III, ani Franciszek nie poczuli się obrażeni przez Zełenskiego, który naruszył fundamenty ich protokolarnego dress codu.
A po już sławetnej wizycie w piątek (28 lutego) w Białym Domu dziennikarz zapytał Zełenskiego, dlaczego nie pojawił się w garniturze? A on na to pytającemu: „Kiedy wojna się skończy, założę garnitur, może taki jak pan ma, może lepszy”. Osobiste wycieczki nie były na miejscu. Ta sytuacja pokazuje, że prezydent Ukrainy, wyproszony ze spotkania, był – eufemistycznie to określając – bardzo zdenerwowany.
Argument siły weźmie górę nad siłą argumentów
Według Axios „dresscodowy” błąd Zełenskiego był jednym z trzech, które popełnił i które miały wpływ na przebieg i finał spotkania na szczycie amerykańsko-ukraińskim.
Pierwszym miało być publiczne odrzucenie pierwszej wersji porozumienia o minerałach, którą Zełenskiemu przedstawiono podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Trzecim błędem miało być wdanie się przez Zełenskiego w publiczny spór z Vance'em i Trumpem oraz podważanie przed kamerami tego, co mówili. Axios punktuje: „Zarówno Vance, jak i Trump oskarżyli Zełenskiego o brak szacunku, a Zełenski wielokrotnie próbował wtrącać się, gdy retoryka prezydenta i wiceprezydenta stawała się coraz bardziej wroga, a Trump w pewnym momencie oskarżył Zełenskiego o „hazard z III wojną światową”.
Pewnie dojdzie do wznowienia rozmów na szczycie amerykańsko-ukraińskim. Zełenski „skruszeje”, Trump „ochłonie”. Nadal jednak w relacjach z prezydentem USA Wołodymyr Zełenski będzie postrzegany średnio przychylnie.
Axios twierdzi, że Trump uznaje prezydenta Ukrainy za przychylnego Bidenowi „zawodnika wagi lekkiej”, gdy w ciężkiej chodzi tylko on i Putin. Trump ma wyryte w pamięci, że „Zełenski postrzega go jako proputinowskiego, opętanego urojeniami głupca, którego chce doprowadzić do jego przegranej z Rosją”.
W świetle takich argumentów wątpliwe jest, by przy następnej okazji Zełenski pojawił się w garniturze. A dlaczego miałby ulegać takim „prośbom”, skoro z królami spotykając się był w „wojennie” ubrany i im to nie przeszkadzało? A jeśli Zełenski na kolejne spotkanie z Trumpem założy garnitur, ładnie zaciągnie krawat? Co to będzie znaczyło, że...? Argument siły bierze górę nad siłą argumentów.
Polecany artykuł: