Jednocześnie ukraiński portal Suspilne podał w komunikatorze Telegram, że Waszyngton kontynuuje dzielenie się danymi wywiadowczymi z Kijowem.Doniesienia Suspilnego potwierdził ukraiński urzędnik, zastrzegający sobie anonimowość. Jak przekazał dziennikarce Annmarie Hordern z agencji Bloomberga, Ukraina wciąż otrzymuje dane wywiadowcze od Stanów Zjednoczonych.
Według korespondenta telewizji Fox News w Białym Domu Edwarda Lawrence'a, dyrektor CIA John Ratcliffe przekazał reporterce tej stacji Marii Bartiromo, że Stany Zjednoczone wstrzymały dostawy sprzętu wojskowego i broni do Ukrainy oraz przestały dzielić się z nią danymi wywiadowczymi. Decyzja miała zostać podjęta po konfrontacji Trumpa i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Gabinecie Owalnym, do której doszło 28 lutego, podczas wizyty ukraińskiego przywódcy w USA. Ratcliffe zaznaczył, że czeka na zniesienie wstrzymania dostaw i współpracę z Ukrainą, ukierunkowaną na doprowadzenie do pokoju w wojnie Kijowa z Moskwą.
"Financial Times" powołał się w swoim artykule na dwóch nie wymienionych z nazwiska amerykańskich urzędników w Waszyngtonie. "FT" podkreślił, że USA wciąż dzielą się informacjami wywiadowczymi ze swoimi najbliższymi zachodnimi sojusznikami.
We wtorek (4 marca) USA wstrzymały dostawy broni i sprzętu wojskowego do Ukrainy, jednak do tej pory nie było oficjalnych informacji o zakończeniu współpracy dotyczącej wymiany danych wywiadowczych. Jeszcze wczoraj (4 marca) rozmówca zbliżony do Pentagonu powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że Stany Zjednoczone nie wstrzymały wsparcia w postaci np. wymiany informacji wywiadowczych, udostępniania zdjęć satelitarnych, czy systemu łączności satelitarnej Starlink. Jak zaznaczył, taki rodzaj zawieszenia pomocy byłby znacznie szybciej i gwałtowniej odczuwalny dla wojsk ukraińskich na froncie.
Wymiana informacji wywiadowczych stanowi kluczowy element wsparcia militarnego Waszyngtonu dla Ukrainy od czasu inwazji Władimira Putina, która miała miejsce ponad trzy lata temu. Jak zauważa The Telegraph, choć nigdy nie zostało to oficjalnie potwierdzone, uważa się, że niektóre z największych operacji wojennych na Ukrainie miały miejsce przy wsparciu Amerykanów. Ukraińska armia mogła prawdopodobnie zatopić okręt "Moskwa", były okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Pomoc wywiadowcza USA jeśli chodzi o dane, jest również kluczowa przy wykorzystaniu ukraińskich zdolności uderzeniowych, wykorzystujących rakiety takie jak Storm Shadow i Atacms. Bez tego Ukraińcy nie byliby chętni ryzykować użycia swoich cennych zapasów, aby uderzyć w cele Rosjan na tyłach.
Brytyjski tabloid Daily Mail twierdzi również, że wszystkie brytyjskie agencje wywiadowcze i wojskowe otrzymały rozkaz wprost zakazujący przekazywania danych wywiadowczych otrzymanych ze Stanów Zjednoczonych na Ukrainie. Daily Mail twierdzi, że Wielka Brytania i inni zachodni partnerzy, tacy jak Australia i Nowa Zelandia, dzielili się informacjami wywiadowczymi z Ukrainą od początku pełnoskalowej inwazji trzy lata temu. Teraz Waszyngton podobno nakazał wstrzymanie tej wymiany do odwołania. Decyzja ta dotyczy Centrali Łączności Rządowej Wielkiej Brytanii (GCHQ), agencji wywiadowczych i wydziałów wywiadu brytyjskiego Ministerstwa Obrony.
Krok dot. wstrzymania danych wywiadowczych następuje pomimo oświadczenia Zełenskiego z 4 marca, w którym nazwał konflikt w Gabinecie Owalnym „godnym ubolewania” i potwierdził zaangażowanie w pracę na rzecz pokoju pod przywództwem Trumpa. Prezydent USA pochwalił oświadczenie w swoim przemówieniu do Kongresu, ale nie odniósł się bezpośrednio do kwestii uwolnienia pomocy wojskowej. Od tego czasu amerykańskie media informowały, że zamrożenie nadal obowiązuje i że nie jest jasne, czy oświadczenie Zełenskiego było wystarczające.
Mike Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA w wywiadzie dla Fox News stwierdził, że Donald Trump może rozważyć zniesienie zawieszenia pomocy wojskowej dla Ukrainy, jeśli negocjacje zaczną postępować.
„Myślę, że jeśli uda nam się przypieczętować te negocjacje i pójść w ich kierunku, a w zasadzie położyć na stole pewne środki budowy zaufania, to prezydent poważnie rozważy zniesienie tej pauzy” – powiedział Waltz w wywiadzie dla Fox News.
Ukraina szuka alternatywy na Starlinki
Rzecznik prasowy Komisji Europejskiej Thomas Regnier mówił 4 marca, że Komisja Europejska szuka alternatywnego wobec Starlinka systemu łączności dla Ukrainy.
Według niego alternatywą może być istniejący już system zintegrowanej łączności satelitarnej krajów członkowskich GOVSATCOM.
Regnier podkreślił, że Ukraina wyraziła już zainteresowanie systemem GOVSATCOM i KE sprawdza teraz, jak system może zostać wykorzystany przez Kijów. Chodzi o system wykorzystujący już istniejące systemy łączności satelitarnej krajów członkowskich. GOVSATCOM polega na ich łączeniu i dalszym udostępnianiu.
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski mówił 25 lutego, że Polska zamawia kolejne pięć tysięcy zestawów Starlink, które zostaną wysłane na Ukrain. Podkreślił, że Polska jest największym donatorem bezpieczeństwa Ukrainy w Europie.
"Jest decyzja, którą realizuje Ministerstwo Cyfryzacji. Zamawiamy kolejne pięć tysięcy Starlinków - one już są w zamówieniu. Już są w części opłacone i będą wysłane też na Ukrainę" - powiedział w TVN 24 Krzysztof Gawkowski. Podkreślił, że trafią one na Ukrainę w "najbliższych tygodniach, miesiącach".
Minister przypomniał, że obecnie na Ukrainie "pracuje" 25 tys. zestawów Starlink. "Polska dzisiaj utrzymuje internet na Ukrainie. Starlinki zapewniają internet, bezpieczeństwo w obszarze cywilnym i wojskowym. Dzięki temu front się trzyma" - dodał.
"My jesteśmy największym donatorem bezpieczeństwa Ukrainy w Europie. (...) Warto zwracać uwagę władzom Ukrainy mówiąc, gdzie jesteśmy i jak dużo robimy" - podkreślił.
Unia Europejska również postanowiła o uniezależnieniu się od Starlinka. Pod koniec 2024 r. KE podpisała umowę koncesyjną na internet satelitarny z konsorcjum europejskich firm SpaceRISE. Chodzi o system satelitarny IRIS2. Jak podał jednak Regnier we wtorek, system ten będzie w pełni operacyjny w 2030 r. Do tego czasu Ukraina mogłaby jednak korzystać z istniejących już rządowych systemów łączności satelitarnej. Rzecznik KE nie chciał jednak przesądzać, czy GOVSATCOM będzie w stanie zastąpić Starlinka w pełni. Ten pozwala np. ukraińskiej armii na sterowanie dronami.
Zestawy Starlink to mobilne routery zapewniające dostęp do satelitarnego internetu, produkowane przez jedną z firm amerykańskiego miliardera Elona Muska (obecnie stoi on na czele nowoutworzonego w USA Departamentu ds. Efektywności Rządu). Około 85 proc. z 20 tys. terminali działających w Ukrainie zostało w całości lub częściowo sfinansowanych ze źródeł zewnętrznych, w tym przez rządy USA, Wielkiej Brytanii i Polski. Polska na bieżąco finansuje także utrzymanie tych systemów.
PM/PAP
