Od miesięcy trwa spór o dostawę niemieckich pocisków manewrujących Taurus na Ukrainę. Niedawno niemiecki rząd w głosowaniu na wniosek CDU/CSU odrzucił plan przekazania pocisków Taurus dla Ukrainy. Politycy z Partii Zielonych i FDP uzasadnili swoje głosowanie faktem, że wniosek CDU/CSU był powiązany z debatą plenarną nad rocznym raportem dot. sił zbrojnych. Co ciekawe, kilka dni wcześniej kanclerz Scholz krytykował sojuszników za niewystarczające wsparcie dla Kijowa.
Decyzję, aby „na razie” nie dostarczać tej broni Ukrainie, Scholz podjął na początku października, argumentując to tym, że obawiano się, że ze względu na zasięg 500 kilometrów celem Taurusów może zostać także terytorium Rosji. Taurus to jeden z najnowocześniejszych pocisków niemieckich sił powietrznych, który jest w stanie zniszczyć cele z dużych wysokości i odległości.
Dzień przed głosowaniem firma MBDA Deutschland na platformie X chwaliła się tym, że pociski Taurus KEPD 350, a konkretnie ich głowice bojowe, były testowane w warunkach bardzo niskich oraz bardzo wysokich temperatur. Wpis w owym czasie zapewne nie był przypadkowy i miał na celu pokazanie, że pociski mogą się nadać na Ukrainie i firma jest gotowa do ich przygotowania dla Ukrainy. Niemieckie władzy były jednak w głosowaniu nieugięte.
Teraz z propozycją, by pomóc jakoś Ukrainie okrężną drogą, skoro Niemcy nie chcą przekazać pocisków, wyszła Wielka Brytania. Londyn wyszedł z ofertą, aby niemiecki rząd wyeksportował pociski Taurus do Wielkiej Brytanii, co dałoby rządowi w Londynie możliwość wyposażenia Ukrainy w kolejne pociski manewrujące innego modelu - Storm Shadow.
Brytyjska oferta dostępna jest już od kilku tygodni, jak dowiedział się "Handelsblatt" od wysokich rangą dyplomatów i przedstawicieli rządu. Urząd Kanclerski nie chciał komentować ewentualnej wymiany, gdy został o to zapytany. Jednak według osób zaznajomionych ze sprawą brytyjska oferta jest tam analizowana – czytamy.
Rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Obrony w zapytaniu agencji Reuters powiedział, że Wielka Brytania i jej partnerzy, w tym Niemcy, w dalszym ciągu współpracują nad jak najlepszym wyposażeniem Ukrainy, tak aby mogła ona bronić swojego terytorium. Niemiecki rząd wielokrotnie jednak powtarzał, że w sprawie dostaw broni na Ukrainę będzie działał wyłącznie w porozumieniu z Waszyngtonem.
24 stycznia ukraiński rząd ogłosił, wznowienie rozmów z Niemcami w sprawie dostawy pocisków Taurus. Jest to następstwem podjętego dzień wcześniej przez niemieckie Ministerstwo Obrony zobowiązania do dostarczenia Ukrainie sześciu śmigłowców, akcesoriów, części zamiennych i szkoleń. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba podkreślił zamiar Ukrainy użycia rakiet Taurus przeciwko rosyjskim obiektom wojskowym na okupowanych terytoriach, a nie do ataków na rosyjskiej ziemi, odnosząc się do obaw Berlina co do potencjalnego niewłaściwego ich użycia.
Ukraina otrzymała już systemy rakietowe dalekiego zasięgu od innych kluczowych sojuszników. Wielka Brytania dostarczyła Storm Shadows o zasięgu do 250 kilometrów w maju 2023 r., natomiast Francja wysłała swoje odpowiedniki pocisków SCALP-EG. W październiku ubiegłego roku. Stany Zjednoczone po raz pierwszy dostarczyły Ukrainie systemy (ATACMS). Niemcy mają obecnie 600 pocisków Taurus. Według niemieckich informacji około 150 pocisków jest gotowych do użycia.
Na razie nie jest pewne, jaką decyzję podejmie Berlin, można jednak prognozować, że Niemcy na taką umowę z Wielką Brytanią się nie zgodzą, ponieważ wtedy Wielka Brytania „zgarnie podziękowania” za dostarczenie tych potrzebnych bardzo, a nawet wręcz symbolicznych pocisków Taurus. Dlatego Berlin zapewne odrzuci prośbę i może za jakiś czas podejmie decyzję o przekazaniu wreszcie tych pocisków, tak jak to było z czołgami Leopard 2. Tutaj Niemcy także dość mocno się opierały, aż wreszcie wyraziły zgodę, jak decyzję podjęła Wielka Brytania o przekazaniu swoich czołgów. Niemcy doskonale wiedzą, że nie mogą obecnie oddać prestiżu dostarczenia (nawet jeśli to brutalnie brzmi) tak ważnej broni, komuś innemu. Zwłaszcza że obecnie Niemcy prezentują się na świecie obok USA i Wielkiej Brytanii jako jeden z kluczowych krajów pomagających Ukrainie. Co jest jednak pewnym nadużyciem, o czym pisaliśmy na Portalu Obronnym.
Niedawno w wywiadzie dla "Die Zeit" kanclerz powiedziała w odpowiedzi na pytanie, czy jest rozczarowany innymi Europejczykami w kontekście pomocy dla Ukrainy: „Cóż, jestem raczej zirytowana, że ciągle muszę stawiać czoła krytyce w Niemczech, że rząd robi zbyt mało i jest zbyt niezdecydowany. A przecież robimy więcej niż wszystkie inne kraje UE, znacznie więcej”.
Pociski manewrujące Taurus
Taurus KEPD 350K, to lotniczy pocisk manewrujący o napędzie rakietowym opracowanym przez konsorcjum AURUS Systems GmbH, w skład którego wchodziła niemiecka firma MBDA Deutschland GmbH (posiadająca 67% udziałów) oraz szwedzka SAAB Dynamics AB (mająca pozostałe 33%). Rakieta powstała z wykorzystaniem technologii pozwalających na obniżenie jej skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego. Zasięg rażenia celów za pomocą Taurusa wynosi nawet 500 km, co jest wartością znacznie większą np. od francuskich SCALP-EG/Storm Shadow (250-400 km). Naprowadzanie odbywa się za pomocą bezwładnościowemu systemowi naprowadzającego, korygowanemu za pomocą danych z GPS. Zostały one zakupione przez Niemcy, Hiszpanię oraz Koreę Południową.