Raport brytyjskich parlamentarzystów z komisji obrony, opublikowany w środę (19 listopada), rzuca ponure światło na stan gotowości obronnej Wielkiej Brytanii. Z dokumentu wynika, że kraj ten nie ma kompleksowego planu obrony przed ewentualnym atakiem militarnym, zarówno na własnym terytorium, jak i na terenach zamorskich. Co więcej, Zjednoczone Królestwo nie wypełnia swoich zobowiązań w ramach NATO, co budzi poważne obawy w obliczu rosnących zagrożeń bezpieczeństwa w Europie.
Zagrożenia rosną, a Wielka Brytania "daleko od celu"
Politycy podkreślają, że Wielka Brytania „jest jeszcze bardzo daleko” od osiągnięcia poziomu gotowości niezbędnego do obrony siebie i swoich sojuszników. Sytuację pogarsza fakt, że zagrożenia dla bezpieczeństwa Europy są obecnie „poważne”. Tanmanjeet Singh Dhesi, przewodniczący komisji obrony, stanowczo stwierdził:
„Brutalna inwazja Putina na Ukrainę, nieustanne kampanie dezinformacyjne i wielokrotne naruszanie europejskiej przestrzeni powietrznej oznaczają, że nie możemy sobie pozwolić na chowanie głowy w piasek”.
W raporcie szczególnie mocno skrytykowano fakt, że Wielka Brytania „jest daleka od pełnienia roli lidera, do czego pretenduje” w ramach NATO. Ocenia się, że państwo może nie wywiązać się ze swoich zobowiązań wynikających z art. 3 NATO, który nakłada obowiązek „utrzymywania i rozwijania indywidualnej i zbiorowej zdolności do odparcia zbrojnego ataku”.
Zależność od USA i braki w obronie powietrznej
Jednym z najbardziej niepokojących wniosków raportu jest stwierdzenie, że Wielka Brytania „nie ma praktycznie niczego” w zakresie zintegrowanej obrony powietrznej i przeciwrakietowej. Autorzy dokumentu zwrócili uwagę na niedawne wtargnięcia dronów w przestrzeń powietrzną Europy, które zagrażają zarówno ludności cywilnej, jak i obiektom wojskowym.
Dodatkowo, komisja ustaliła, że Wielka Brytania i jej europejscy sojusznicy z NATO są nadal zbyt zależni od USA w kluczowych obszarach, takich jak:
- informacje wywiadowcze;
- satelity;
- transport wojsk;
- tankowanie w powietrzu;
Reakcja rządu i plany na przyszłość
Krytyczne opinie parlamentarzystów zbiegły się w czasie z ogłoszeniem przez ministerstwo obrony potencjalnych lokalizacji dla sześciu nowych fabryk produkujących amunicję. Ten ruch wpisuje się w nową strategię obronną kraju. BBC zapowiedziała, że w środę (19 listopada) brytyjski minister obrony John Healey ma ogłosić szczegółowy plan wznowienia produkcji m.in. materiałów wybuchowych i pirotechnicznych, które obecnie są importowane.
Brytyjski rząd ogłosił również w tym roku, że wydatki państwa na obronność wzrosną do 3 proc. PKB najpóźniej do 2034 roku. Pozostaje pytanie, czy te działania okażą się wystarczające, aby nadrobić zaległości i przygotować Wielką Brytanię na ewentualne przyszłe konflikty.
Wielka Brytania w obliczu zagrożeń: Rosyjskie ataki cybernetyczne
W ciągu ostatniego roku Wielka Brytania odnotowała znaczący wzrost liczby rosyjskich ataków cybernetycznych na swoje systemy obronne oraz dwukrotny wzrost wtargnięć w strefę powietrzną państw NATO. Jak poinformował minister obrony John Healey, w ciągu ostatnich 12 miesięcy brytyjski system obronny doświadczył aż 90 tysięcy rosyjskich ataków cybernetycznych. To nie jedyne niepokojące dane w tym samym okresie odnotowano dwukrotny wzrost rosyjskich wtargnięć w strefę powietrzną państw NATO.
Minister Healey na konferencji prasowej w środę (19 listopada) ogłosił: „nadeszła nowa era zagrożenia, która wymaga nowej ery obrony, ery twardej siły”. Zapewnił również, że Wielka Brytania „przewodzi na froncie politycznym, militarnym i przemysłowym, jednocześnie nasi sojuszniczy są strategiczną siłą, wzmacniającą naszą siłę odstraszania”.
Tajemniczy okręt szpiegowski Jantar i brytyjska odpowiedź
Jednym z incydentów, który wzbudził szczególne zainteresowanie, było zbliżenie się rosyjskiego okrętu szpiegowskiego Jantar do wód terytorialnych Wielkiej Brytanii. Minister Healey, zapytany o tę kwestię, zaznaczył, że rząd ma „gotowe opcje militarne na wypadek zmiany kursu” jednostki. Ze względów bezpieczeństwa nie podał szczegółów, jednak wspomniał o wcześniejszym przypadku, gdy Jantar znajdował się na wodach brytyjskich. Wówczas wojsko podjęło decyzję o wynurzeniu w pobliżu okrętu podwodnego o napędzie atomowym, „o którego istnieniu (Rosjanie) nie wiedzieli”. To pokazuje determinację Londynu w ochronie swoich granic i infrastruktury.
Negocjacje z UE w sprawie funduszu SAFE
Równolegle z wyzwaniami obronnymi, Wielka Brytania prowadzi rozmowy z Unią Europejską w sprawie uczestnictwa w unijnym funduszu zbrojeniowym SAFE, którego wartość wynosi 150 mld euro. Minister Healey podkreślił, że Wielka Brytania „chce porozumienia”, jednak nie jest gotowa zaakceptować każdej propozycji. Według doniesień medialnych, Londyn odrzucił żądanie Komisji Europejskiej dotyczące wpłaty 6 mld euro do budżetu funduszu.
Już w maju przewodnicząca (Komisji Europejskiej) Ursula von der Leyen mówiła o zawarciu w ciągu kilku tygodni umowy w sprawie programu SAFE. Negocjacje trwały na każdym etapie, byliśmy gotowi do zawarcia umowy, ale jednocześnie jasno daliśmy do zrozumienia, że chcemy pokryć sprawiedliwą część kosztów funkcjonowania programu (…). Czekaliśmy tygodniami w trakcie negocjacji na możliwość zapoznania się z europejskimi propozycjami w niektórych ważnych obszarach” – wyjaśnił Healey. Minister dodał, że Wielka Brytania „jest gotowa wziąć udział w tym przedsięwzięciu, ale nie jesteśmy gotowi zgodzić się na to za wszelką cenę”. Termin składania ofert przez firmy zbrojeniowe w ramach SAFE upływa 30 listopada.
Podczas konferencji prasowej, brytyjski minister obrony odrzucił również spekulacje, jakoby Stany Zjednoczone pod rządami prezydenta Donalda Trumpa miały wycofać swoje siły zbrojne z Europy, co świadczy o ciągłym zaangażowaniu w sojusznicze struktury obronne.