Ukraina ma powody do niepokoju? Coraz więcej Amerykanów chce ograniczenia pomocy

2023-11-06 11:01

Przedłużająca się wojna na Ukrainie oraz nowy konflikt na bliskim wschodzie zaczynają „osłabiać” wolę pomocy Amerykanów dla Ukrainy. Według nowego badania Gallupa, 41 procent Amerykanów twierdzi, że Stany Zjednoczone robią zbyt wiele, co stanowi wzrost z poziomu 24% w sierpniu 2022 roku i 29% w czerwcu 2023 roku. Tendencja widać jest wzrostowa, zwłaszcza po stronie Republikanów, którzy chcą ograniczenia pomocy.

Amerykanie chcą ograniczenia pomocy dla Ukrainy

i

Autor: SHUTTERSTOCK Amerykanie chcą ograniczenia pomocy dla Ukrainy

Spis treści

  1. Trendy widać od pewnego czasu
  2. Republikański osąd o wojnie rośnie siłę
  3. Pokój z Rosją coraz bardziej wchodzi w rachubę?
  4. Ukraina rozważa zmianę strategi

Nastroje społeczne zawsze są bardzo chwiejne wśród społeczeństwa, a przedłużające się konflikty czy kryzysy sprawiają, że ludzie są coraz bardziej nimi zmęczeni co sprawia, że ludzie jak najszybciej chcą zmian i powrotu do normalności. Niestety to tyczy się także wojny na Ukrainie, która dla wielu Amerykanów coraz bardziej „nużąca” a także kosztowana. Nie mówiąc o tym, że pojawił się nowy konflikt na Bliskim Wschodzie, który może bardziej Amerykanów interesować z punktu widzenia geopolitycznego.

Według najnowszego badania Gallupa przeprowadzonego w dniach 4-16 października widać spadające poparcie Amerykanów dla wojny na Ukrainie. Jak wynika z badania 41% Amerykanów twierdzi, że Stany Zjednoczone robią zbyt wiele, aby pomóc Ukrainie, co oznacza wzrost z 24%, którzy twierdzili tak w sierpniu 2022 roku, i 29%, którzy twierdzili tak w czerwcu 2023 roku.

Z kolei 33% uważa, że Stany Zjednoczone robią wystarczająco wiele (spadek z 43%, którzy powiedzieli to w czerwcu 2023 r.) podczas gdy 25% uważa, że USA nie robią wystarczająco dużo.

Jak zwraca się uwagę w badaniu, tak duży spadek poparcia dla Ukrainy pochodzi głównie od Republikanów i niezależnych wyborców. 62% Republikanów uważa, że Stany Zjednoczone robią zbyt wiele - w porównaniu z 43%, którzy twierdzili tak w sierpniu 2022 roku. Wyborcy niezależni w 44% twierdzą że Stany Zjednoczone robią zbyt wiele - wzrost z 28% w sierpniu 2022 roku. Natomiast wśród Demokratów tylko 14% uważa, że Stany Zjednoczone robią zbyt wiele - w sierpniu 2022 r. było to 9%.

Mimo niskiego wskaźnika wśród Demokratów ws. Ukrainy, to widzimy jednak tutaj także trend wzrostowy, który może budzić niepokój zwłaszcza po stronie Ukrainy, która nadal się broni w zasadzie dzięki pomocy USA, bez tego sytuacja byłby zdecydowanie dużo gorsza. Widać, że nastroje słabną wśród Amerykanów, chęć pomocy, solidaryzowanie się z walczącą Ukrainą przestaje mieć coraz większe znaczenie. Zapewne będzie się można spodziewać, że organicznie pomocy będzie miało jakiś wpływ na kampanię wyborczą w USA. Donald Trump pewnie będzie chciał to wykorzystać mówiąc, że wsparcie się należy ale Amerykanom, a nie Ukrainie.  

Budzisz: Tak może zakończyć się wojna PORTAL OBRONNY

Mimo wszystko 54% Amerykanów nadal uważa, że USA powinny wspierać Ukrainę w odzyskaniu jej dawnego terytorium, nawet jeśli doprowadzi to do przedłużającego się konfliktu – jest to jednak spadek z sierpnia kiedy to wynosiło 66%. 43% Amerykanów opowiada się obecnie za tym, by USA starały się pomóc w szybkim zakończeniu wojny, nawet jeśli oznaczałoby to oddanie przez Ukrainę terytorium Rosji.

Spadki wydać także w finansowaniu pomocy, według badania w pytaniu jak długo Stany Zjednoczone powinny zapewniać Ukrainie finansowanie, ponad 60% respondentów stwierdziło, że powinno ono mieć ograniczenia. 37% procent Amerykanów, głównie Demokratów, stwierdziło, że uważa, że USA powinny nadal udzielać pomocy „tak długo, jak Ukraina o to poprosi”. Wyniki nie są zaskakujące, dla bacznych obserwatorów amerykańskiej sceny politycznej. Republikanie w Kongresie coraz częściej wyrażają swój sprzeciw wobec zatwierdzania dodatkowych funduszy dla Ukrainy, podczas gdy Demokraci w dużej mierze pozostają po stronie Kijowa.

W zeszłym miesiącu prezydent Joe Biden zwrócił się do Kongresu o zatwierdzenie 61,4 miliarda dolarów pomocy dla Ukrainy, dodając do prawie 70 miliardów dolarów, które już tam zostało skierowane. W Izbie Reprezentantów traw nadal polityczny konflikt o pomoc, w zeszłym tygodniu Izba Reprezentantów przegłosowała projekt ustawy zakładający przeznaczenie 14 mld dolarów na pomoc wojskową dla Izraela oraz cięcia wydatków na amerykański fiskus. Sprzeciw wobec pakietu i odłączenie go od pomocy dla Ukrainy zapowiedziała większość w Senacie oraz prezydent Biden, który zagroził wetem. Biden i liderzy Republikanów i Demokratów w Senacie upominali się też o głosowanie nad całością opiewającego na ponad 105 mld dol. wniosku o dodatkowe środki zarówno na pomoc dla Izraela, jak i dla Ukrainy, Tajwanu, jednak ta kwestia nadal jest niejasna. Mimo wszystko Pentagon ogłosił w piątek nowy, już 50. pakiet uzbrojenia dla Ukrainy, zawierający dodatkową amunicję do systemów obrony powietrznej NASAMS, a także kierowane laserem rakiety do zwalczania dronów. Łączna wartość obiecanej broni to 425 mln dolarów. Zakup rakiet przeciwko dronom wyczerpie dostępne środki w ramach USAI (Ukraine Security Assistance Initiative) choć Pentagon wciąż ma uprawnienia do przekazywania własnego sprzętu Ukrainie o wartości ponad 5 mld dolarów. Resort ponowił swój apel do Kongresu o przyznanie dodatkowych funduszy na ten cel, które mają wystarczyć na cały rok fiskalny, tj. do końca września 2024 r.

Trendy widać od pewnego czasu

Badanie Gallupa odzwierciedla pewne trendy z ostatnich miesięcy w innych badaniach. Według niedawnego sondażu Reuters/Ipsos, Amerykanie są również mniej skłonni twierdzić, że USA powinny dostarczać broń Ukrainie niż latem. Sonda CNN przeprowadzona w sierpniu wykazała, że ​​większość Amerykanów – 55 procent – ​​„uważa, że ​​Kongres Stanów Zjednoczonych nie powinien zezwalać na dodatkowe fundusze na wsparcie Ukrainy” w porównaniu z 45 procentami, które stwierdziły inaczej. 

Jednak najbardziej niepokojące w tym wszystkim dla amerykańskiej administracji jest to, że według badania 64 procent Amerykanów stwierdziło, że ani Ukraina, ani Rosja obecnie nie wygrywa wojny. Co ciekawe w tej kwestii są zarówno Republikanie jak i Demokraci - 66 procent Republikanów i 60 procent Demokratów stwierdziło, że żadna ze stron nie wygrywa wojny. Brak postępów na froncie sprawia, że ta wojna staje się dla wielu Amerykanów wojną pozycyjną jak z I wojny światowej, gdzie armie utknęły w okopach. Niestety media, politycy ale także wojskowi zbyt optymistycznie podchodzili do wojny, wyobrażając sobie wielkie kontrofensywy. Zawiodło także to, że obecne wsparcie Zachodu wystarcza jedynie to obrony i powolnego przesuwanie się do przodu, a nie wielkiej ofensywy. Rosja mimo wojny nadal radzi sobie dobrze i produkuje sprzęt w tym czołgi o czym pisaliśmy na Portalu Obronnym.

Republikański osąd o wojnie rośnie siłę

To, że coraz więcej Amerykanów chce ograniczenia pomocy dla Ukrainy nie jest tylko związane ze zmęczeniem społecznym ale także pojawiającymi się doniesieniami o korupcji na Ukrainie i marnotrawieniem pomocy dla walczącego Kijowa. Kilka dni temu magazyn Time opisał korupcję pod rządami ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, która nadal jest ogromnym problemem na Ukrainie. Rekrutacja żołnierzy spada, ponieważ korupcja w rządzie podważa zaufanie społeczne do władz, a jeden z czołowych ukraińskich urzędników prezydenckich przyznał gazecie, że „ludzie kradną, jakby nie było jutra”. Tak mocne określenie, może świadczyć że problem na Ukrainie może być znacznie większy niż przypuszcza zachodnia opinia publiczna.

Nic więc dziwnego, że coraz częściej pojawiają się głosy, by dalsza pomoc dla Ukrainy zależała od zwalczenia korupcji i reform systemowych na Ukrainie. I nawet jeśli Demokraci nadal będą przymykać oko na korupcję w imię pomocy dla Kijowa, to rosnące poparcie Republikanów może sprawić, że Ukraina straci tak dużą „hojną pomoc” pod nową administracją jeśli reform nie przeprowadzi.

Pokój z Rosją coraz bardziej wchodzi w rachubę?

Jak poinformował NBC News, powołując się na urzędników amerykańskich, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej zaczęli dyskretnie rozmawiać z Ukrainą o możliwości negocjacji pokojowych z Rosją.

Rozmowy obejmują między innymi w bardzo ogólnym zarysie kwestię tego, z czego Ukraina musiałaby zrezygnować, by porozumieć się z Rosją. Według urzędników część rozmów na ten temat odbyła się w zeszłym miesiącu podczas spotkania przedstawicieli ponad 50 państw wspierających Ukrainę, w tym członków NATO.

Urzędnicy zaznaczyli, że rozmowy uwzględniają dynamikę działań militarnych na Ukrainie oraz sytuację polityczną w Stanach Zjednoczonych i Europie. Zainicjowano je z uwagi na zaniepokojenie amerykańskich i unijnych urzędników patem na polu walki oraz niepewność co do możliwości dalszego udzielania pomocy Ukrainie.

Administracja prezydenta USA Joe Bidena obawia się też, że Ukrainie zaczyna brakować żołnierzy, podczas gdy Rosja wydaje się mieć nieskończone ich zasoby – powiedzieli urzędnicy. Urzędnicy prywatnie wyrazili opinię, że Ukraina ma prawdopodobnie czas tylko do końca roku lub niewiele więcej, by rozpocząć rozmowy na temat negocjacji pokojowych, i przekazali ten pogląd europejskim sojusznikom.

Ukraińska kontrofensywa postępuje bardzo powoli i słabną nadzieje na większe zdobycze ukraińskie, w tym dojście do morza w pobliżu granicy z Rosją. Brak istotnych postępów na polu walki na Ukrainie nie ułatwia prób odwrócenia słabnącego trendu wsparcia dla Kijowa – twierdzą urzędnicy.

Ukraina rozważa zmianę strategi

W wywiadzie dla NBC prezydent Wołodymyr Zełenski, poinformował, że Ukraina rozważa zmianę strategii wojennej, by działać z większym zaskoczeniem Zapewniał też, że sytuacja w wojnie z Rosją nie jest patowa - „nasi wojskowi wymyślają nowe plany, nowe operacje, by szybciej iść do przodu i niespodziewanie uderzyć w Rosję” .

Prezydent zgodził się, że ukraińskie postępy na froncie są powolne, oraz że w armii panuje „zmęczenie” w związku z tym, że konflikt się przeciąga. Przekonywał jednak, że ukraińscy wojskowi wciąż są bardziej zmotywowani niż przeciwnik.

Prezydent Ukrainy odniósł się także do doniesień o tym, że zachodni i unijni oficjele próbują nakłonić Ukrainę do rozważenia rozmów pokojowych z Rosją. Przekonywał, że Ukraina „nie chce prowadzić żadnych rozmów z terrorystami”. „Jest wiele różnych głosów dookoła. Słyszałem wiele opinii bez żadnych konkretnych propozycji. Ale na dzisiaj nie mam żadnych relacji z Rosją i oni znają moje stanowisko. To jest stanowisko mojego kraju, naszego społeczeństwa – nie chcemy prowadzić żadnego dialogu z terrorystami” – oświadczył Zełenski. Słowo terrorystów „nie jest nic warte”, zapewniał.

PM/PAP

Sonda
Czy USA zostawi Ukrainę bez pomocy?