NATO postawi na współpracę z Azją. W celu reagowania na zagrożenia ze strony Chin i Rosji

2024-07-05 16:59

Globalne zagrożenia sprawiają, że NATO nie może skupiać swojej uwagi tylko na Europie. Pojawia się coraz więcej problemów, tzw. „oś zła” w postaci Rosji, Chin i Korei Północnej zagraża światowemu bezpieczeństwu, a że NATO jest największym blokiem obronnym na świecie, to warto te wartości rozszerzać. Dlatego też podczas szczytu NATO w Waszyngtonie, Sojusz planuje opublikować dokument dotyczący rozszerzenia współpracy z Australią, Japonią, Nową Zelandią i Republiką Korei w celu reagowania na zagrożenia, takie jak cyberbezpieczeństwo i dezinformacja ze strony Chin i Rosji – poinformował serwis Nikkei Asia.

Lotniskowiec USS Harry S. Truman

i

Autor: NATO / Facebook Lotniskowiec USS Harry S. Truman

Spis treści

  1. Chiny wyzwanie dla NATO
  2. NATO chcę współpracować z krajami Azji i Indo-Pacyfiku
  3. NATO musi zrozumieć, że zagrożenia nie kończą się na Europie
  4. Japonia ważny sojusznik NATO
  5. Współpraca Republiki Korei i NATO
  6. Współpraca Australii i NATO
  7. Współpraca Nowej Zelandii i NATO

Świat od pełnoskalowego ataku Rosji na Ukrainę zdecydowanie przyśpieszył, w Europie, ale i także i na świecie zdano sobie sprawę, że pokój nie jest czymś danym raz na zawsze. Rosyjski atak zmienił zasady gry, coraz więcej państw niedemokratycznych jak Iran, Korea Północna, Chiny czy organizacji poza państwowych jak Hamas, czy Huti oraz hakerzy zaczęli zaburzać globalny porządek. To sprawia, że świat demokratyczny musi się zjednoczyć, by przeciwstawiać się wielu zagrożeniom.

A idealną do tego platformą może być właśnie NATO, czyli największa organizacja obronna na ziemi zrzeszająca 32 państwa, która nawiązała partnerstwo z 40 państwami z Europy, Kaukazu Południowego, Azji Centralnej, regionu Morza Śródziemnego, Zatoki Perskiej oraz tzw. partnerami globalnymi. Jak przypomina Wojciech Lorenz analityk z PISM w analizie pt: „Ewolucja współpracy NATO z partnerami – szanse i wyzwania” - „NATO oferuje partnerom ok. 1500 projektów w prawie 40 dziedzinach, m.in. edukacji wojskowej, konsultacji i ćwiczeń. Tak zróżnicowana oferta umożliwia dostosowanie współpracy do indywidualnych potrzeb państw partnerskich i interesów bezpieczeństwa Sojuszu.

Jak zapowiedział w piątek (5 lipca) Douglas Jones, zastępca asystenta sekretarza stanu USA do spraw europejskich i euroazjatyckich na szczycie NATO w Waszyngtonie, Ministrowie spraw zagranicznych 35 partnerów spoza NATO zostali zaproszeni do udziału w szczycie w stolicy USA. Podczas szczytu głowy państw wszystkich 32 państw-członków NATO wezmą udział w dyskusjach z przywódcami z Indo-Pacyfiku: Australii, Japonii, Korei Południowej i Nowej Zelandii. Ponadto wśród uczestników konferencji znajdą się ministrowie spraw zagranicznych Izraela, Egiptu, Jordanii, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Chiny wyzwanie dla NATO

Nic więc dziwnego, że NATO i państwa z Azji i Pacyfiku jak Australia, Japonia, Republika Korei i Nowa Zelandia chcą współprace rozwijać, zwłaszcza że poza zagrożeniem rosyjskim w Europie pojawia się także Chińskie, które również jest niebezpieczne dla Europy. W NATO w 2019 roku uznało Chiny za wyzwanie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego, bo jak napisano w postanowieniu końcowym ze szczytu w Londynie: „rosnące wpływy Pekinu i jego polityka międzynarodowa stwarzają zarówno szanse, jak i wyzwania, którymi musimy zająć się wspólnie jako Sojusz" w związku z nasilającą się rywalizacją USA i Chin.

Chiny i Rosja. Przyjaźń czy sojusz taktyczny? Ekspert: To sojusz dwóch reżimów [RAPORT WALCZAKA]

Na szczycie w Madrycie w 2022 roku, napisano znacznie więcej na temat Chin, zwracając uwagę, że Chin stanowią wyzwanie dla podstawowych wartości i interesów NATO. Potępiono również wykorzystywanie przez Chiny dźwigni gospodarczej do tworzenia strategicznych zależności. A także współpracę Rosji i Chin zauważając podważenie porządku międzynarodowego opartego na zasadach sprzecznych z wartościami i interesami NATO, a także ostrzeżono o potrzebie „ochrony przed [przyp. red. chińską] taktyką przymuszania i wysiłkami zmierzającymi do podzielenia Sojuszu". A na szczycie w Wilnie w 2023, oprócz potwierdzenia sformułowań z Madrytu, przywódcy NATO wezwali Chiny do „potępienia rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie, powstrzymania się od wspierania rosyjskich wysiłków wojennych, zaprzestania wzmacniania rosyjskiej fałszywej narracji obwiniającej Ukrainę i NATO za rosyjską agresję przeciwko Ukrainie oraz do przestrzegania celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych”. To pokazuje, że państwa NATO myślą globalnie i zdają sobie sprawę z rosnących zagrożeń zwłaszcza Chin. Europa to nie wyspa, na którą nic nie wpływa.

Według Luis Simón w tekście pt: "Chiny oraz region Indii i Pacyfiku, jako dylemat dla NATO" - "Pomimo tego, że NATO pozostaje przede wszystkim euroatlantycką organizacją bezpieczeństwa, rośnie świadomość, że wyzwanie rzucone przez Chiny bezpieczeństwu w regionie Indii i Pacyfiku ma zarówno znaczenie systemowe - biorąc pod uwagę gospodarcze, technologiczne i strategiczne centralne miejsce regionu Indii i Pacyfiku w globalnej polityce. Ma także ogromne konsekwencje dla Stanów Zjednoczonych, a tym samym pośrednio dla NATO - biorąc pod uwagę centralne miejsce Ameryki w bezpieczeństwie euroatlantyckim".

Zwłaszcza jak weźmie się pod uwagę to, że Japonia i Republika Korei bezpośrednio i pośrednio przekazały Ukrainie amunicji i starają się pomagać Ukrainie także finansowo. Niedawno w związku z tym, że Rosja i Korea Północna podpisały traktat o wszechstronnym partnerstwie strategicznym, to Republika Korei zakomunikowała, że jeśli Rosja dostarczy broń precyzyjną Korei Północnej, Seul nie będzie już niczym ograniczony w kwestii wysłania broni dla Ukrainy – jak mówił szef południowokoreańskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Chang Ho-jin. Nie możemy także zapominać o tym, że dzięki pomocy Chin, rosyjska gospodarka może funkcjonować, mimo nakładanych sankcji uzyskując wsparcie w zakresie przemysłu obronnego i poprzez transfer towarów podwójnego zastosowania. Podobnie dzięki wsparciu Iranu, w szczególności poprzez eksport dronów. I wspominanej Korei Północnej, która wspiera Rosję amunicją. Konflikt na Ukrainie zaczyn wychodzić po prostu poza obszar Europy, dlatego jest konieczna współpraca świata zachodniego.

NATO chcę współpracować z krajami Azji i Indo-Pacyfiku

Dlatego też według serwisu Nikkei Asia, NATO planuje opublikować w przyszłym tygodniu w czasie szczytu NATO w Waszyngtonie dokument dotyczący rozszerzenia współpracy z Australią, Japonią, Nową Zelandią i Republiką Korei. Dokument ten pozwoli Sojuszowi i krajom reagować na zagrożenia, w tym na cyberbezpieczeństwo i dezinformację, szczególnie na tle rosnących zagrożeń bezpieczeństwa ze strony Chin i Rosji. Opublikowanie dokumentu ma być pierwszym takim aktem dot. wzmocnionej współpracy z Australią, Japonią, Nową Zelandią i Republiką Korei, dlatego też zostaną zaproszeni przywódcy czterech państw Azji i Pacyfiku na trójstronne spotkanie.

W piątek (5 lipca) J. Stoltenberg podkreślił w czasie konferencji jak ważna jest współpraca z partnerami z regionu Indo-Pacyfiku w momencie, gdy Rosja kontynuuje wojnę na Ukrainie przy wsparciu Korei Północnej, Iranu i Chin. „Iran i Korea Północna podsycają wojnę Rosji za pomocą dronów i pocisków. Chiny podtrzymują gospodarkę wojenną Rosji i dostarczają mikroelektronikę i inne towary podwójnego zastosowania na potrzeby wojny Rosji” – powiedział sekretarz generalny NATO. „Im bliżej będą się sprzymierzać autorytarni aktorzy, tym ważniejsze jest, abyśmy ściśle współpracowali z naszymi przyjaciółmi w Indo-Pacyfiku”.

Stoltenberg powiedział, że na nadchodzącym szczycie NATO będzie rozwijać praktyczną współpracę w zakresie „flagowych projektów” na Ukrainie, cyberprzestrzeni i nowych technologii, a także omówi współpracę przemysłu zbrojeniowego z Koreą Południową. A także, „flagowy projekt dotyczy częściowo edukacji medycznej ukraińskich żołnierzy” – powiedział szef NATO. „Rozważamy również, w jaki sposób możemy rozszerzyć wymianę informacji wywiadowczych z Republiką Korei”.

Jak zwraca uwagę Luis Simon w publikacji na War on the rocks pt: "NATO should think big about the Indo-Pacific” - „Fakt, że sojusze euroatlantyckie i indo-pacyficzne są ustrukturyzowane wokół jasnego punktu zaczepienia – amerykańskiej potęgi militarnej – czyni je bardziej spójnymi i daje im strategiczną przewagę w porównaniu z rodzajem powiązanych partnerstw, które wiążą Chiny, Rosję, Iran i Koreę Północną. Aby jednak wykorzystać tę przewagę, NATO i jego partnerzy IP4 [przyp.red. Australia, Japonia, Nowa Zelandia i Republika Korei] muszą myśleć globalnie, wyjść poza deklaratywne oświadczenia o rozwiązywaniu transnarodowych wyzwań i artykułować swoje partnerstwo wokół potrzeby powstrzymania rewizjonizmu wielkich mocarstw. Nawet jeśli NATO i jego partnerzy w ramach IP4 mają nadal koncentrować się operacyjnie na swoich regionach, powinni zastanowić się nad tym, w jaki sposób rozwinąć ekosystem odstraszania obejmujący wszystkie teatry działań, oparty na wspólnych koncepcjach, doktrynach, możliwościach, technologiach i standardach, który zapewni im skalę niezbędną do prześcignięcia konkurentów, zwłaszcza w kontekście wyniszczania i przedłużania się działań”.

NATO musi zrozumieć, że zagrożenia nie kończą się na Europie

Mimo tego, że zapowiada się zaciśnięcie współpracy z krajami Azji i Pacyfiku, to jednak dla wielu krajów w tym i zapewne także Polski zagrożenie z dalekich Chin czy Korea Północnej może się wydawać odległe. My sami mamy problem z zagrożeniem z Rosji. I tak dobrze, że udało się przekonać kraje zachodnie do tego, by bardziej zaangażowały się w obronę wschodniej flanki NATO. Dla wielu krajów w Sojuszu Północnoatlantyckim, bezpieczeństwo obszaru euroatlantyckiego to priorytet, bo po to przecież powstało NATO, a wiemy doskonale, że nawet zachowanie bezpieczeństwa w tym obszarze jest już wystarczająco trudne. Więc jak można jeszcze myśleć o Indo-Pacyfiku, ktoś by mógł zapytać takie pytanie. Dlatego nie dziwią głosy niektórych, by NATO nie zajmowało się tym dalekim obszarem. A skupiło się na Europie zwłaszcza część Europy, a USA niech się zajmie Indo-Pacyfikiem.

Jednak jak zwraca uwagę Luis Simón w tekście pt: "Chiny oraz region Indii i Pacyfiku, jako dylemat dla NATO" - "Chiny na wiele sposobów stanowią wyzwanie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Niektóre z nich są bardziej bezpośrednie i wiążą się z faktem, że Chiny dysponują globalnym potencjałem morskim, cybernetycznym, kosmicznym oraz arsenałem ICBM, z chińską obecnością wojskową na Morzu Bałtyckim lub Morzu Śródziemnym w formie ćwiczeń i wizyt w portach, a także z udziałami w infrastrukturze krytycznej w Europie. Dotyczy to bezpośredniego obszaru odpowiedzialności NATO - i może mieć wpływ na logistykę, mobilność wojskową i komunikację Sojuszu - ale także odnosi się do Afryki i Bliskiego Wschodu. W Sojuszu panuje zatem rosnąca zgoda co do tego, że globalne zdolności i działania Chin w ramach szerszego obszaru euroatlantyckiego muszą być ściśle monitorowane. Z kolei milczące poparcie Chin dla ataku Rosji na europejską architekturę geopolityczną stanowi wyzwanie bardziej pośrednie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego".

Ale tutaj znowu pojawia się problem, o czymś piszemy na Portalu Obronnym od dawna. Istnieje poważne zagrożenie, że USA zmniejszy swoje zaangażowanie w ramach NATO w Europie. Może się nie wycofa z NATO, ale będzie skupiać swoją uwagę na Azji, bo tam są interesy i zagrożenie dla USA w postaci Chin. Kto czyta analizy amerykańskich ekspertów z USA ze strony zarówno think tanków związanych z Demokratami jak i Republikanami ten wie, że irytacja po stronie amerykańskiej jeśli chodzi o wydatki na obronne, rośnie. Niedawno Politico pisało, że Donald Trump w zamian za pozostanie USA w NATO, oczekuje nie tylko od krajów europejskich drastycznego zwiększenia wydatków na NATO, ale także podjęcia działań, które Dan Caldwell, ekspert ds. obronności, który zna poglądy najbliższych doradców Trumpa - określa mianem „radykalnej reorientacji” NATO. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że USA same już nie zapewnią Europie, jaki i światu wsparcia, konieczne jest współpraca, bo jak mówi ekspert: „Nie mamy już tak naprawdę wyboru” wskazując na rosnące zadłużenie USA, spadającą liczbę chętnych do służby w wojsku i możliwości amerykańskiego przemysłu obronnego, który nie jest w stanie sprostać jednoczesnym wyzwaniom ze strony Rosji i Chin. Jak napisało dalej Politico, powołując się dalej na byłych urzędników i ekspertów związanych ze środowiskiem Trumpa, USA zachowają nuklearny parasol nad Europą, utrzymując na Starym Kontynencie swoje samoloty bojowe i bazy sił powietrznych w Niemczech, Anglii i Turcji, a także swoje siły morskie. Jednocześnie Europa ma przejąć odpowiedzialność za obronę kontynentu jeśli chodzi o piechotę, siły pancerne, artylerię i logistykę.

Według Caldwell zmiana, którą przewidują doradcy i eksperci wiązałaby się ze "znacznym i znaczącym zmniejszeniem roli Ameryki w zakresie bezpieczeństwa - wycofaniem się zamiast bycia głównym dostawcą siły bojowej w Europie, kimś, kto zapewnia wsparcie tylko w czasach kryzysu".

Według Elbridgea Colby, który kierował opracowywaniem Strategii Obrony Narodowej Trumpa jako zastępca asystenta sekretarza obrony ds. strategii i rozwoju sił: „Jestem za utrzymaniem sojuszu północnoatlantyckiego, ale myślę, że jedynym sposobem, aby to zrobić — i mówię to Europejczykom cały czas — jest to, aby wzięli na siebie znacznie więcej ciężaru”. Jak dodaje dalej „Nie możemy już robić 10 razy więcej niż Niemcy i musimy być gotowi, aby być wobec nich twardymi. Muszą być tego konsekwencje” — powiedział Colby. „Chcemy, aby NATO było aktywne, ale chcemy, aby Europejczycy byli na czele. Taki był pierwotny pomysł. Taki był pomysł Dwighta Eisenhowera”. Dopiero teraz, w obliczu groźnych Chin, potrzeba dokonania takich zmian jest o wiele bardziej pilna — dodał Colby. „Stany Zjednoczone nie mają wystarczających sił zbrojnych, aby objąć wszystkich. … Nie możemy przerwać naszej włóczni w Europie przeciwko Rosjanom, gdy wiemy, że Chińczycy i Rosjanie współpracują, a Chińczycy są bardziej niebezpiecznym i znaczącym zagrożeniem.

Jak według wspomnianego Luisa Simona, dyrektora brukselskiego biura Elcano Royal Institute oraz dyrektorem Centrum Bezpieczeństwa, Dyplomacji i Strategii (CSDS) w Brussels School of Governance - „Obecne dążenie do współpracy pomiędzy NATO i jego partnerami w regionie Indo-Pacyfiku ma zatem na celu generowanie większej solidarności dyplomatycznej z wzajemnymi problemami oraz wspieranie globalnej i przekrojowej świadomości sytuacyjnej. Chodzi raczej o NATO z Indo-Pacyfikiem, a nie w Indo-Pacyfiku (…) Europejczycy, Amerykanie i same państwa Indo-Pacyfiku wydają się nie mieć „apetytu” na NATO w regionie Indo-Pacyfiku.

Autor dalej napisał: „w końcu wyzwania transnarodowe stały się priorytetem drugiego rzędu zarówno dla NATO, jak i jego krajów Indo-Pacyfiku. W rzeczywistości wszystkie one – zwłaszcza NATO, Japonia, Australia i coraz częściej Republika Korei – mają niemal identyczne priorytety strategiczne i polityczne: wzmocnienie odstraszania przeciwko rewizjonistycznym mocarstwom w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Mogą się koncentrować na różnych regionach lub zagrożeniach. I mogą nie być zainteresowane bezpośrednim angażowaniem się w regiony drugiej strony. Jednak fakt, że wymagają podobnych koncepcji operacyjnych, możliwości i technologii, stwarza solidną podstawę do poważnej współpracy”.

I dlatego też jak kończy autor: „W obliczu zbliżającego się szczytu w Waszyngtonie, a także późniejszych wydarzeń, przywódcy NATO powinni głębiej zastanowić się nad tym, w jaki sposób powiązać program partnerstwa w regionie Indo-Pacyfiku z zasadniczym celem Sojuszu: wzmocnieniem odstraszania w obliczu rewizjonizmu wielkich mocarstw”.

Japonia ważny sojusznik NATO

Japonia stała się jednym z dziewięciu globalnych partnerów NATO już w 2008 r. W 2013 r. obie strony podpisały pierwszą wspólną deklarację polityczną, zobowiązując się do współpracy w takich obszarach jak zwalczanie piractwa, pomoc w przypadku katastrof i zwalczanie terroryzmu. W 2014 roku Japonia dołączyła do Programu Partnerstwa i Współpracy (IPCP), który wymieniał dziewięć priorytetowych obszarów współpracy, w tym cyberobronę, bezpieczeństwo morskie, kontrolę zbrojeń, nierozprzestrzenianie i rozbrojenie oraz naukę i technologię obronną. Później uruchomiono projekty współpracy na podstawie tego dokumentu. W 2022 roku, premier Japonii Fumio Kishida po raz pierwszy wziął udział w szczycie NATO w czasie którego podpisano Indywidualnie Dopasowany Program Partnerstwa (ITPP) między NATO a Japonią na lata 2023–2026. W dokumencie wymieniono 16 obszarów współpracy, w tym cyberobronę i gwarancję bezpieczeństwa kosmicznego, i jasno wskazano, że Japońskie Siły Samoobrony będą głęboko angażować się w ćwiczenia i wspólne działania NATO, co stanowi krok naprzód we współpracy w zakresie bezpieczeństwa. Niedawno także pisaliśmy w Portalu Obronnym, że w lipcu Siły Samoobrony Powietrznej przeprowadzą w Japonii serię wspólnych ćwiczeń z siłami powietrznymi Niemiec, Francji i Hiszpanii. Będą to pierwsze takie wspólne ćwiczenia trzech krajów europejskich i Japonii. A w sierpniu marynarka wojenna i siły powietrzne Włoch przeprowadzą wspólne szkolenie z japońskimi siłami samoobrony. Minister obrony Crosetto powiedział, że włoski lekki lotniskowiec Cavour zawinie do portu w Japonii pod koniec sierpnia, a najnowocześniejsze myśliwce stealth F-35 dołączą do ćwiczeń.

Współpraca Republiki Korei i NATO

Jak możemy przeczytać na stronie NATO - NATO i Republika Korei współpracują dwustronnie nad szeregiem wspólnych wyzwań bezpieczeństwa międzyregionalnego, które obejmują cyberobronę, kontrolę zbrojeń i nierozprzestrzenianie jej, technologię i przeciwdziałanie terroryzmowi. Obydwa kraje współpracują również w ramach szerszych relacji NATO. Republika Korei i NATO zobowiązały się do wzmocnienia dialogu politycznego i praktycznej współpracy w celu utrzymania i wzmocnienia opartego na zasadach porządku międzynarodowego.

NATO i Republika Korei prowadzą dialog i współpracę od 2005 r. Od 2012 r. współpraca między NATO a Republiką Korei była realizowana za pośrednictwem Indywidualnego Programu Partnerstwa i Współpracy. W czerwcu 2022 r. prezydent Republiki Korei wziął udział w szczycie NATO 2022 w Madrycie, wraz z liderami innych partnerów z Indo-Pacyfiku (Australia, Japonia i Nowa Zelandia). W lipcu 2023 r. na szczycie w Wilnie kraj wziął udział w swoim drugim spotkaniu na szczeblu szefów państw i rządów.

Obecnie współpraca jest prowadzona w ramach Indywidualnie Dostosowanego Programu Partnerstwa, który NATO i Republika Korei uzgodniły w lipcu 2023 r. W listopadzie 2022 r. Republika Korei utworzyła Misję Dyplomatyczną przy NATO, co jeszcze bardziej zwiększyło możliwości dialogu politycznego z Sojuszem.

Prowadzony jest dialog polityczny i praktyczna współpraca w obszarach priorytetowych, obejmujących nierozprzestrzenianie broni jądrowej, cyberobronę, naukę i technologię, walkę z terroryzmem, interoperacyjność oraz obronę przed środkami chemicznymi, biologicznymi, radiologicznymi i jądrowymi (CBRN).

Współpraca Australii i NATO

Podobnie wygląda współpraca Australii i NATO. NATO i Australia prowadzą dialog i współpracują od 2005 r. Wspólna deklaracja polityczna z czerwca 2012 r. NATO i Australia zasygnalizowały swoje zaangażowanie we wzmacnianie współpracy. Od 2013 r. współpraca była kontynuowana poprzez Indywidualny Program Partnerstwa i Współpracy. W czerwcu 2022 r. premier Australii wziął udział w szczycie NATO 2022 w Madrycie wraz z liderami innych partnerów z regionu Indo-Pacyfiku (Japonii, Republiki Korei i Nowej Zelandii). Był to pierwszy w historii udział Australii w szczycie NATO. W lipcu 2023 r. kraj ten wziął udział w swoim drugim spotkaniu na szczeblu szefów państw i rządów na szczycie w Wilnie w 2023 r. Obecnie relacje są kierowane przez Indywidualnie Dopasowany Program Partnerstwa NATO-Australia, który został uzgodniony w lipcu 2023 r. W kwietniu 2022 r. i kwietniu 2023 r. Australia wzięła również udział w spotkaniach ministrów spraw zagranicznych NATO.

Priorytety w relacjach NATO-Australia obejmują utrzymanie porządku międzynarodowego opartego na zasadach, promowanie wzajemnego zrozumienia kwestii globalnego bezpieczeństwa, zwiększanie interoperacyjności między NATO a Australią oraz angażowanie się w kwestie będące przedmiotem wspólnego zainteresowania, w tym cyberobronę, zagrożenia hybrydowe, odporność, pokój i bezpieczeństwo oraz nowe technologie. Australia uczestniczy również w misji NATO w Iraku jako partner operacyjny.

Współpraca Nowej Zelandii i NATO

NATO i Nowa Zelandia prowadzą dialog i współpracę od 2001 r. Od 2012 r. prace są kontynuowane w ramach Indywidualnego Programu Partnerstwa i Współpracy. NATO i Nowa Zelandia współpracują w obszarach wspólnego zainteresowania, w tym w zakresie bezpieczeństwa morskiego, nauki i technologii, cyberobrony, pokoju i bezpieczeństwa oraz bezpieczeństwa klimatycznego.

W czerwcu 2022 r. premier Nowej Zelandii wziął udział w szczycie NATO 2022 w Madrycie wraz z liderami innych partnerów z regionu Indo-Pacyfiku (Australia, Japonia i Republika Korei). Był to pierwszy w historii udział Nowej Zelandii w szczycie NATO. W lipcu 2023 r. kraj ten wziął udział w swoim drugim spotkaniu na szczeblu szefów państw i rządów na szczycie w Wilnie w 2023 r. W kwietniu 2022 r. i kwietniu 2023 r. Nowa Zelandia wzięła również udział w spotkaniach ministrów spraw zagranicznych NATO.

Sonda
Czy NATO powinno nawiązać współpracę z Azją?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki