Nowa jednostka ma mierzyć 286 metrów długości i posiadać wyporność na poziomie blisko 60 000 ton, oznacza to, że będzie znacznie większa od obecnie eksploatowanego przez turecką marynarkę okrętu desantowego TCG Anadolu, który już teraz pełni funkcję lekkiego lotniskowca dla dronów i śmigłowców. Co ważne, budowa tej jednostki, to nie tylko inwestycja w sam okręt, ale przede wszystkim w możliwość prowadzenia bardziej zaawansowanych operacji morskich z użyciem nowoczesnych statków powietrznych, w tym samolotów pionowego lub krótkiego startu i lądowania (STOVL) oraz dronów bojowych.
Projekt jest możliwy dzięki ścisłej współpracy tureckiego przemysłu stoczniowego z hiszpańską Navantią. Hiszpanie mają doświadczenie w projektowaniu i budowie jednostek tego typu, co pokazali przy okręcie Juan Carlos I, który posłużył za wzór dla TCG Anadolu. Teraz oba kraje chcą pójść krok dalej i zbudować jednostkę z prawdziwego zdarzenia, znacznie większą, bardziej wszechstronną i zdolną do współpracy z różnymi typami statków powietrznych. W grę wchodzą nie tylko śmigłowce i drony takie jak Bayraktar TB3 czy Kızılelma, ale również lekkie samoloty odrzutowe własnej produkcji, na przykład Hürjet.
Nowy lotniskowiec ma być symbolem tureckich ambicji geopolitycznych. Ankara wyraźnie pokazuje, że chce mieć realny wpływ na sytuację na Morzu Śródziemnym i Morzu Czarnym, a także być zdolna do wysyłania okrętów na dalsze misje — czy to w ramach NATO, czy samodzielnie. Dla Turcji to również sposób na zabezpieczenie szlaków handlowych i morskich źródeł energii, co ma strategiczne znaczenie, biorąc pod uwagę rosnące napięcia w regionie.
Budowa tak zaawansowanego okrętu, to także silny impuls rozwojowy dla krajowego przemysłu stoczniowego i sektora obronnego. Władze podkreślają, że znacząca część prac ma zostać wykonana w tureckich stoczniach, co pozwoli na transfer technologii i wzmocnienie kompetencji lokalnych firm. Dodatkowo projekt wpisuje się w szerszą politykę uniezależniania się od dostaw z zagranicy w obszarze sprzętu wojskowego i budowania zdolności produkcji zaawansowanych systemów broni w kraju.
Współpraca z Hiszpanią ma dawać Turcji większe bezpieczeństwo technologiczne i skrócić czas realizacji inwestycji, bo bazuje na sprawdzonych rozwiązaniach. Jednocześnie Turcja zachowuje możliwość rozwoju własnych innowacji, zwłaszcza jeśli chodzi o integrację dronów i samolotów nowej generacji. W praktyce nowy lotniskowiec ma być platformą do testowania i wdrażania tureckich technologii powietrznych, co może wzmocnić pozycję kraju także na rynku eksportowym.
