Spis treści
- FCAS pod znakiem zapytania. Konflikt interesów między Berlinem a Paryżem
- Strategiczny zwrot? Niemcy wracają do amerykańskiego sprzętu
- Broń jądrowa i szybka gotowość. Argumenty za F-35
- Europejska niezależność pod znakiem zapytania?
- Co dalej z FCAS? Kluczowe spotkania w perspektywie
Rząd niemiecki rozważa zakup dodatkowych 15 myśliwców F-35, zwiększając swoją flotę tych maszyn z 35 do 50. Jak donosi Politico, rozmowy w tej sprawie odbywają się w delikatnym momencie dla europejskiej współpracy obronnej.
FCAS pod znakiem zapytania. Konflikt interesów między Berlinem a Paryżem
Zaledwie kilka dni przed planowanym zwiększeniem zamówienia na F-35, doszło do napięć między Berlinem a Paryżem w sprawie programu Future Combat Air System (FCAS). Francuski przemysł domaga się 80-procentowego udziału w pracach nad kluczowymi komponentami samolotu, co wywołało spory.
Friedrich Merz, niemiecki kanclerz, przyznał, że:
„Różnice zdań dotyczące składu tego konsorcjum nie zostały jeszcze rozwiązane”.
Ta sytuacja stawia pod znakiem zapytania przyszłość programu FCAS i europejskiej współpracy w zakresie obronności.
Strategiczny zwrot? Niemcy wracają do amerykańskiego sprzętu
Dyskusje na temat nowej umowy dotyczącej samolotów F-35 oznaczają znaczącą zmianę stanowiska Berlina, który publicznie popierał program FCAS jako filar europejskiej suwerenności. W 2022 roku rząd niemiecki zdecydował się na zakup 35 samolotów F-35 produkcji amerykańskiej w odpowiedzi na pełnoskalową inwazję Rosji na Ukrainę. Rok temu odbyły się rozmowy o zakupie 8 dodatkowych samolotów, ale nie przyniosły rezultatu. Całkowita wartość kontraktu szacowana jest na około 8,4 mld dolarów (ok. 8,3 mld euro).
Pierwsze osiem samolotów ma zostać dostarczonych w 2026 roku i będzie stacjonować w USA (baza Ebbing Air National Guard Base w Arkansas) w celu szkolenia pilotów. Dostawy do Niemiec rozpoczną się w 2027 roku, a zakończenie przewidziano na 2030 rok. Samoloty będą bazować w Büchel w Nadrenii-Palatynacie, gdzie obecnie przechowywane są bomby jądrowe. Niemiecki przemysł będzie miał udział w produkcji komponentów F-35, co częściowo łagodzi brak offsetu w kontrakcie.
Kilka dni temu niemiecki koncern Rheinmetall w zaledwie niecałe dwa lata wybudował w Weeze (Nadrenia Północna-Westfalia) nowoczesną fabrykę, która będzie produkować środkowe sekcje kadłubów do samolotów F-35A Lightning II. Inwestycja, realizowana we współpracy z amerykańskimi firmami Lockheed Martin i Northrop Grumman, kosztowała około 200 milionów euro i ma powierzchnię 60 tysięcy metrów kwadratowych. Zakład docelowo ma produkować 36 sekcji kadłubów rocznie, z czego 35 jest przeznaczonych dla niemieckich sił powietrznych, a reszta dla innych krajów NATO. Fabryka, zatrudniająca początkowo 450 osób, stworzy nawet 1500 nowych miejsc pracy. Według szefa Rheinmetall, Armina Pappergera, jest to kluczowy krok dla firmy, a premier landu Hendrik Wuest podkreślił, że produkcja przyczyni się do obrony europejskich wartości i bezpieczeństwa. Budowa fabryki wzmacnia pozycję Niemiec w programie F-35 i jest odpowiedzią na ich zakup 35 tych myśliwców w 2022 roku.
Obecnie, gdy projekt FCAS wydaje się coraz bardziej kwestią niezgody, a Niemcy muszą zaradzić nadchodzącemu niedoborowi samolotów, opcja dodania 15 kolejnych samolotów F-35 jest rozważana poważniej niż poprzednie propozycje.
Broń jądrowa i szybka gotowość. Argumenty za F-35
F-35 oferuje Niemcom sprawdzoną platformę zdolną do przenoszenia broni jądrowej, co pozwoliłoby im na transport amerykańskich bomb atomowych przechowywanych w Niemczech w ramach strategii odstraszania NATO w ramach programu Nuclear Sharing. Co istotne, F-35 mógłby być gotowy do użytku już w 2027 roku. Natomiast program FCAS jest nadal w początkowej fazie rozwoju, a lot demonstracyjny nie jest spodziewany przed 2028 lub 2029 rokiem.
Europejska niezależność pod znakiem zapytania?
Friedrich Merz wcześniej naciskał na zwiększenie wydatków na obronność i wzmocnienie europejskich zdolności wojskowych, argumentując, że Europa musi zmniejszyć swoją zależność od Stanów Zjednoczonych.
„My, Europejczycy, musimy stać się silniejsi sami” – powiedział podczas wydarzenia branżowego w Berlinie w czerwcu, ostrzegając, że „tolerancja Stanów Zjednoczonych wobec niskich wydatków na obronność w Europie nie będzie trwać wiecznie”.
Jednak dodatkowy zakup samolotów F-35 oznaczałby pragmatyczny powrót do amerykańskiego sprzętu – przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej.
Co dalej z FCAS? Kluczowe spotkania w perspektywie
Kwestia impasu w sprawie FCAS oraz ogólny kierunek europejskiej współpracy w zakresie obronności mają zostać poruszone podczas dwustronnego spotkania Merza z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, które odbędzie się pod koniec miesiąca w Berlinie.
Ponadto, niemiecki minister obrony Boris Pistorius spotka się w przyszłym tygodniu ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Pete'em Hegsethem. Nie jest jasne, czy rozmowy dotyczące F-35 zostaną wówczas sfinalizowane. Portal zapytał ministerstwo w tej sprawie, ale nie dostał odpowiedzi.
