Spis treści
- Rosja i Chiny dostrzegą słabość USA?
- Wojna hybrydowa w Europie
- "Oś Agresorów", która może zagrozić globalnemu bezpieczństwu
Gen. McMaster zapytany o potencjalne konsekwencje utraty szybkiego i bezpośredniego dostępu do kluczowych węzłów lotniczych i morskich, znajdujących się w takich miejscach jak Poznań, Ramstein, Lakenheath czy Rota powiedział: „To może być druzgocące – zarówno dla naszej zdolności do odstraszania konfliktów, jak i reagowania na kryzysy”. Wojskowy przypomniał, że w 2017 roku, kiedy niektórzy członkowie administracji Donalda Trumpa opowiadali się za wycofaniem i ograniczeniem zaangażowania wojskowego w Europie, on przedstawił mu analizę natychmiastowej reakcji militarnej po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku.
Jak wyjaśnił, podkreślił w niej „kontrast między tym, jak szybko byliśmy [red. Amerykanie] w stanie odpowiedzieć i rozpocząć działania zbrojne przeciwko siłom talibów oraz rządowi talibów zaledwie miesiąc później, a tym, jak długo by to zajęło, gdybyśmy nie mieli baz umożliwiających projekcję siły”. Dodał: „Warto pamiętać, że chodzi nie tylko o same bazy, ale również o sprzęt, który można rozmieścić z wyprzedzeniem, oraz o prawa do przelotu, które pozwalają szybko przenieść siły w rejon działań”.
Rosja i Chiny dostrzegą słabość USA?
W trakcie rozmowy nie zabrakło rosyjskiego i chińskiego wątku. „Myślę, że prawdziwa lekcja jest taka, że słabość – a nawet samo postrzeganie słabości – to właśnie to, co prowokuje Putina” – powiedział McMaster. Jego zdaniem Moskwa i Pekin mogą interpretować wycofywanie się amerykańskich wojsk z Europy i zamykanie baz w tej części świata „w taki sam sposób, w jaki postrzegali inne działania USA, które w ich oczach świadczyły o słabości”. Wojskowy jako przykład podał tutaj pierwszą inwazję Rosji na Ukrainę, która – jak zaznaczył - „nastąpiła bezpośrednio po niewyegzekwowaniu czerwonej linii w Syrii [w 2013 roku], kiedy prezydent Obama zdecydował się nie reagować militarnie na użycie najbardziej odrażających rodzajów broni na Ziemi: sarinu i innych środków chemicznych, które posłużyły do masowego mordowania cywilów”.
Warto przypomnieć, że najbardziej znanym i udokumentowanym przypadkiem użycia środków chemicznych w Syrii był atak chemiczny na przedmieściach Damaszku w Ghucie z 21 sierpnia 2013 roku. Wówczas użyto wspomnianego sarinu, czyli silnie toksycznego środka paralityczno-drgawkowego. Szacunki dotyczące ofiar różnią się, ale zgodnie z danymi ONZ i niezależnych organizacji w Ghucie zginęło od kilkuset do nawet ponad 1 400 osób, w tym wielu cywilów i dzieci.
Wiele dowodów wskazuje, że za atakiem stały siły rządowe Baszara al-Asada, choć reżim syryjski zaprzeczał odpowiedzialności, obwiniając rebeliantów. Atak wywołał oburzenie globalne i groźby interwencji wojskowej ze strony USA. Ostatecznie doszło do porozumienia USA–Rosja, na mocy którego Syria zgodziła się na zniszczenie swojego arsenału broni chemicznej pod nadzorem Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), organu wykonawczego Konwencji o zakazie broni chemicznej, która weszła w życie 29 kwietnia 1997 roku.
Wojna hybrydowa w Europie
McMaster rozmawiając z Milą Tanghe przypomniał również o trwającej w Europie wojnie hybrydowej, która obejmuje zabójstwa, ataki na infrastrukturę — w tym linie kolejowe, magazyny — a także przecinanie podmorskich kabli. „Te działania, wraz z masowymi cyberatakami przeprowadzanymi przez Rosję, powinny nam uświadomić, że Rosja weźmie wszystko, co tylko może, i że powstrzymać ją można jedynie wtedy, gdy pokażemy pełen wachlarz zdolności i potencjału, by odebrać jej możliwość osiągania celów — czy to siłą, czy poprzez różne formy dywersji” - powiedział.
"Oś Agresorów", która może zagrozić globalnemu bezpieczństwu
Podczas wywiadu McMaster użył sformułowania „Oś Agresorów”, które odnosi się do współpracy Xi Jinpinga i Władimir Putina i ich deklaracji chęci zapoczątkowania nowej ery stosunków międzynarodowych. Amerykański generał uważa, że to partnerstwo stanowi poważne zagrożenie dla obecnego porządku świata, ponieważ „Chiny de facto sponsorują rosyjski atak na Europę i Ukrainę”. Jak mówił: „Można wręcz argumentować, że Chiny prowadzą wojnę zastępczą przeciwko Europie poprzez Ukrainę — zasilając „bankomat Putina” pieniędzmi za rosyjską energię, a także dostarczając sprzęt, komponenty i elektronikę potrzebne do podtrzymania rosyjskiej machiny wojennej i dalszego niszczenia Ukrainy”.
Kooperacja Pekinu i Moskwy ma również obejmować wsparcie informacyjne, dyplomatyczne i szerzenie rosyjskiej propagandy jakoby trwająca w Ukrainie wojna miała coś wspólnego z „obawami Rosji o bezpieczeństwo”, „nazistami w Ukrainie” czy „ekspansją NATO”. Układ ten ma poparcie Iranu oraz Korei Północnej, co czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym. Dlatego McMaster uważa, że świat musi dostrzec istnienie „Osi Agresorów”, a także fakt, że stanowi ona zagrożenie dla wolnego świata.
„Nie powinniśmy zmniejszać naszego zaangażowania w jednym regionie — na przykład w Europie — tylko po to, by wszyscy mogli pobiec na Indo-Pacyfik. Bo to jedynie stworzy okazję dla agresora na kontynencie, na którym mamy żywotne interesy — zarówno jeśli chodzi o wspólne wartości i zasady, jak i relacje handlowe” - podsumował.
Polecany artykuł:
