Spis treści
- Skuteczny atak dronów na rosyjskie lotniska
- Amerykańskie szacunki strat
- Ukraina użyła własnych dronów do ataku na rosyjskie samoloty
- Konsekwencje ataku dla Rosji
- Zmiana w rosyjskim podejściu do bezpieczeństwa
- Rosja wpada w paranoje
Skuteczny atak dronów na rosyjskie lotniska
Christian Freuding, koordynujący pomoc wojskową Berlina dla Kijowa, jest w bliskim kontakcie z ukraińskim ministerstwem obrony. W swoich mediach społecznościowych poinformował o prawdopodobnych skutkach ukraińskiego ataku:
"Według naszej oceny uszkodzonych zostało kilkanaście samolotów, bombowce strategiczne Tu-95 i Tu-22, a także samoloty obserwacyjne A-50" - powiedział gen. Freuding.
Generał dodał, że jeśli chodzi o flotę bombowców dalekiego zasięgu, "10 proc. z nich zostało uszkodzonych podczas ataku".
Amerykańskie szacunki strat
Według źródeł amerykańskich, ukraińskie drony zaatakowały nawet 20 rosyjskich samolotów bojowych, niszcząc około 10 z nich. Dwaj amerykańscy urzędnicy przekazali agencji Reutera, że zastąpienie uszkodzonych maszyn zajmie Moskwie całe lata.
Z kolei stacja NBC News, która rozmawiała z anonimowym urzędnikiem NATO, napisała na podstawie jego wypowiedzi, że uszkodzonych zostało około 40 samolotów, ale tylko „10 do 13 samolotów zostało całkowicie zniszczonych”. Oliver Alexander, duński analityk zajmujący się otwartym dostępem do informacji wywiadowczych, powiedział w wywiadzie dla NBC News, że zdjęcia satelitarne i nagrania SBU pokazują, że 12 samolotów zostało „całkowicie zniszczonych”, a 10 kolejnych „trafionych” przez drony.
Rząd rosyjski zaprzeczył 5 czerwca, jakoby jakiekolwiek samoloty zostały zniszczone i stwierdził, że szkody zostaną naprawione. Jednak rosyjscy blogerzy wojskowi piszą o stracie lub poważnych uszkodzeniach około kilkunastu samolotów, oskarżając dowódców o zaniedbanie.
Ukraina użyła własnych dronów do ataku na rosyjskie samoloty
Prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla ABC News opublikowanym 7 czerwca, powiedział, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) korzystała wyłącznie z dronów produkcji krajowej i nie używała żadnego sprzętu pochodzącego ze składów sojuszniczych podczas niedawnego ataku na rosyjskie ciężkie bombowce.
„Bardzo chciałem używać tylko tego, co produkujemy i aby separacja (była) bardzo wyraźna”, powiedział Zelensky, cytowany przez sieć telewizyjną.
Konsekwencje ataku dla Rosji
Pomimo strat, Freuding nie przewiduje natychmiastowej redukcji ataków Rosji. Moskwa nadal dysponuje 90 proc. bombowców strategicznych, które mogą zrzucać bomby oraz wystrzeliwać pociski balistyczne i manewrujące.
"Ale jest oczywiście efekt pośredni, ponieważ pozostałe samoloty będą musiały wykonywać więcej lotów, co oznacza, że będą się szybciej zużywać, a co najważniejsze, ma to ogromny wpływ psychologiczny" - dodał generał, cytowany przez agencję Reutera.
Według ekspertów Reutersa atak nie wpłynął poważnie na rosyjski potencjał nuklearny, który w dużej mierze opiera się na rakietach wystrzeliwanych z lądu i okrętów podwodnych.
Jednakże bombowce Tu-95MS i Tu-22M3, które zostały trafione, były częścią floty lotniczej dalekiego zasięgu, której Rosja używała przez całą wojnę do wystrzeliwania konwencjonalnych rakiet w ukraińskie miasta, zakłady zbrojeniowe, bazy wojskowe, infrastrukturę energetyczną i inne cele, powiedział Justin Bronk, ekspert ds. lotnictwa z think tanku RUSI w Londynie agencji Reutersa. Na początku inwazji na Ukrainę w 2022 r. Rosja dysponowała flotą składającą się z 50–60 samolotów Tu-95MS i około 60 Tu-22M3, a także około 20 ciężkich bombowców Tu-160M.
Według eksperta Douglasa Barriea, ekspert ds. lotnictwa i kosmonautyki w International Institute for Strategic Studies w Londynie, z którym rozmawiał Reuters - "Wymiana samolotów będzie wyzwaniem. Zarówno Tu-95, jak i Tu-22M3 to samoloty zaprojektowane w czasach radzieckich i wycofane z produkcji od dziesięcioleci". Barrie stwierdził, że z tego powodu mało prawdopodobne jest zbudowanie nowych samolotów tego samego typu i nie jest jasne, czy Rosja ma jakiekolwiek użyteczne zapasowe samoloty obu typów.
Zmiana w rosyjskim podejściu do bezpieczeństwa
Freuding zauważył, że Rosja czuła się bezpiecznie na swoim rozległym terytorium, co tłumaczyło niewielką ochronę samolotów.
"Po tej udanej operacji nie jest to już prawdą. Rosja będzie musiała zwiększyć środki bezpieczeństwa" - ocenił.
Rosja wpada w paranoje
Według informacji EuroMaidan Press ukraińska operacja Pajęczyna wywołuje masową paranoję u Rosjan, którzy polują na zagrożenia w każdej ciężarówce. Jak napisał serwis:
"Władze rosyjskie, ogarnięte paniką i zdesperowane, by zapobiec dalszym upokarzającym atakom, postrzegają teraz niemal każdą ciężarówkę jako potencjalne zagrożenie. W całej Rosji szybko ustanowiono liczne punkty kontrolne i blokady drogowe, co spowodowało kilometrowe korki ciężarówek oczekujących na rygorystyczne kontrole".
Portal powołuje się na filmy z sieci, które pokazują setki unieruchomionych ciężarówek. Według portalu taki paraliż drogowy "niemal na pewno zakłóci krytyczne łańcuchy dostaw, szkodząc produktywności gospodarczej przez kolejne tygodnie". Może to także doprowadzi do opóźnień w logistyce wojskowej, co zaszkodzi letniej ofensywie Rosji na Ukrainie.
Poza tym szuka się także kozłów ofiarnych za poniesioną porażkę - "rosyjskie służby bezpieczeństwa rozpaczliwie zatrzymują każdego, kto miał jakikolwiek związek z atakami". Aresztowano już parę oskarżoną o posiadanie jednego z magazynów wykorzystywanych do przeprowadzania ataków dronów. Inna osoba, kierowca ciężarówki zaangażowany w transport ukraińskiego kontenera z dronem, przyznał się do niewiedzy, twierdząc, że został po prostu poinstruowany, aby spotkać się z kimś w określonym miejscu. Inny kierowca ciężarówki został brutalnie zabity przez rozwścieczony tłum.
