Koniec epoki bezpieczeństwa jako produktu
Pułkownik Pietrzak nie ukrywa, że czasy się zmieniły i Polska musi dostosować się do nowej rzeczywistości bezpieczeństwa. "Po 2010 roku, kiedy została u nas zawieszona służba wojskowa, bezpieczeństwo stało się jakby w pewnej formie produktem, za który płaci się podatkami. Biała Księga, to że w pewnym momencie zostało jakby ogłoszone, że nie ma zagrożenia dla funkcjonowania naszego państwa – to był ogólnoświatowy trend" - wyjaśnia rzecznik Sztabu Generalnego.
Jednak sytuacja uległa dramatycznej zmianie. "Widzimy na przykładzie Ukrainy, jak sama armia, samo wojsko, żeby nie wiem jak było duże i nie wiem jak dobrze wyposażone, nie jest w stanie obronić państwa. Potrzebne jest tutaj wsparcie społeczeństwa" - podkreśla pułkownik.
Cztery filary programu "wGotowości"
Program "wGotowości" obejmuje cztery moduły szkoleniowe, każdy trwający 8 godzin. Pierwszy to cyberhigiena, czyli szkolenie z bezpiecznego korzystania z Internetu i urządzeń mobilnych. "Osoby starsze często stają się obiektem ataku, ofiarami jakichś działań oszustów w sieci i te szkolenia mają przygotować te osoby do bezpiecznego poruszania się w sieci, do bezpiecznego korzystania z mediów społecznościowych" - tłumaczy Pietrzak.
Drugi moduł to podstawowy kurs bezpieczeństwa, będący praktycznym wymiarem poradnika przygotowanego przez MSWiA i MON. "Chodzi o to, jak współpracować ze służbami, jak powiadamiać służby, jak reagować na sygnały, jak przygotować siebie i swoich bliskich do sytuacji kryzysowych" - wyjaśnia rozmówca Portalu Obronnego.
Trzeci element to pierwsza pomoc przedmedyczna, gdzie wojskowi specjaliści uczą, jak pomóc w sytuacjach zachłyśnięcia, zasłabnięcia, oparzeń, krwotoków czy złamań. Czwarty moduł to szkolenie z przetrwania, podczas którego uczestnicy dowiadują się, jak poradzić sobie poza domem, jak korzystać z plecaka ewakuacyjnego i jak przygotować się do przetrwania w terenie odosobnionym.
Polecany artykuł:
Rekordowe zainteresowanie i zaskakujące statystyki
Po pierwszym weekendzie program odnotował 18 000 aplikacji, zbliżając się do górnego limitu 25 000 miejsc w pilotażu. "Pozytywnie jesteśmy zaskoczeni zainteresowaniem społecznym. Największy odsetek, 36%, to osoby w wieku 36-45 lat - dojrzałe, świadome, które mają ustabilizowaną sytuację rodzinną i zawodową" - mówi pułkownik Pietrzak.
Rozkład płci również zaskakuje: kobiety stanowią 42%, mężczyźni 58%. "To rozkłada się mniej więcej pół na pół. To nie jest tak, że mężczyźni są zdecydowanie bardziej zainteresowani" - komentuje.
Odstraszanie przez gotowość społeczeństwa
"Naszym celem jest to, aby nie 200 000 żołnierzy lub kilkadziesiąt tysięcy policjantów stało na straży naszego bezpieczeństwa, tylko naszym celem jest, aby kilkadziesiąt milionów naszych obywateli stało na straży bezpieczeństwa naszej ojczyzny" - podkreśla Pietrzak.
Rzecznik wyjaśnia strategiczne znaczenie tej koncepcji: "Jeżeli potencjalny adwersarz, przeciwnik widzi, że społeczeństwo jest gotowe, że społeczeństwo stoi za wojskiem, że świadomość pewnych postaw obywatelskich jest wysoka, to adwersarz nie zaatakuje albo będzie musiał podjąć dużo bardziej kosztowne działania."
Przyszłość programu i rola rezerw
Program pilotażowy trwa do 14 grudnia 2025 roku, ale to dopiero początek. "W przyszłym roku te szkolenia powinny przejść do służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, natomiast wojsko zajmie się rezerwami" - zapowiada pułkownik Pietrzak.
"W sztabie generalnym trwają bardzo intensywne prace nad upodmiotowieniem rezerw. Chcemy, aby żołnierz rezerwy stał się na równi żołnierzem, żeby ta forma służby była traktowana na równi ze służbą zawodową" - wyjaśnia.
Planowane są szkoły podchorążych rezerwy przy uczelniach cywilnych, które pozwolą studentom w ramach trzy;etniego cyklu uzyskać szlify oficerskie. "Będą mogli rozwijać swoją karierę w ramach rezerwy, zdobywać dodatkowe kwalifikacje, wybierać z pewnego koszyka dodatkowych szkoleń to, co ich interesuje" - dodaje Pietrzak.
Jak się zapisać?
Zapisy na kursy realizowane w ramach programu "wGotowości" odbywają się wyłącznie przez aplikację mObywatel. "Najszybsi robią to w 8 sekund. Wystarczy wybrać szkolenia obronne i wybrać najbliższą dogodną lokalizację" - zachęca pułkownik Pietrzak. Szkolenia są całkowicie dobrowolne i nie wiążą się z żadnym przydziałem mobilizacyjnym czy obowiązkiem dalszej współpracy z wojskiem.
Cały wywiad z pułkownikiem Markiem Pietrzakiem dostępny jest w materiale wideo.