Przychodzi Turek do Chińczyka. Czyli o potencjalnym zakupie samolotów z Chin przez Turcję

2023-12-20 12:33

W tureckich mediach zaczyna trwać dyskusja czy Turcja wyniku braku alternatywy, powinna kupić samoloty bojowe np. z Chin. Związku z tym, że sprzedaż F-16 jest uzależniona od decyzji ws. zgodny tureckiego parlamentu na wejście Szwecji do NATO, a na sprzedaż samolotów Eurofighter Typhoon nie chce zgody wydać Berlin. Turcji zostaje jeszcze jeden kierunek zakupowy, gdzie można nabyć chińsko-pakistanskie samoloty JF-17.

JF-17 Thunder

i

Autor: AP Photo/Denes Erdos, SHUTTERSTOCK JF-17 Thunder

Turecka gra o samoloty wciąż trwa, 19 grudnia prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, wracając z wizyty na Węgrzech powiedział mediom: „pozytywny rozwój sytuacji, którego oczekujemy zarówno w sprawie (zakupu amerykańskich samolotów) F-16, jak i obietnic Kanady (dotyczących zniesienia embarga na broń) pomógłby naszemu parlamentowi w przyjęciu pozytywnego podejścia do wniosku Szwecji. To wszystko jest ze sobą powiązane” – mówił Erdogan cytowany przez telewizję Haberturk.

Ten krótki cytat z wypowiedzi prezydenta pokazuje, jakie podejście ws. zgodny na akcesję Szwecji do NATO ma Turcja czyli typowo kupiecki. Na Portalu Obronnym, dokładnie śledzimy, to co się dzieje wokół zakupu przez Turcję samolotów. Niedawno pojawiły się informacje, że Turcja na poważnie zainteresowała się zakupem samolotu Eurofighter Typhoon produkcji brytyjsko-hiszpańsko-włosko-niemieckiej, jednak napotkała na opór ze strony Niemiec, które nie chcą się zgodzić na sprzedaż tego samolotu. Powodem takiej decyzji jest łamanie przez Turcję praw człowieka, działania w Syrii, kontakty z Putinem, agresywne wypowiedzi pod kontem zachodu związku z prowadzoną przez Izrael operacją w Strefie Gazy. To wszystko sprawia, że Ankara nie może liczyć na sprzedaż europejskiego samolotu.

Raport Złotorowicza - Dr Karol Wasilewski: Turcja nie chce stracić ani Ukrainy, ani Rosji

Niedawno prezydent Erdogan mówił także, że istnieją alternatywne możliwości zakupu samolotów i wydaje się, że Turcja bardzo mocno szuka i może zawędrować do... Chin. Jak podał serwis TGRT News, Turcja podobno zamierza wybrać chińsko-pakistańską koprodukcję myśliwca JF-17 Thunder. Jak zwraca uwagę portal „kwestia wyposażenia samolotów w turecką amunicję może pojawić się na porządku dziennym w ewentualnym zamówieniu”.

Podobnego zdania jest serwis „EurAsian Times”, który zauważa, że Turcja może zwrócić się ku JF-17 Thunder, opracowany wspólnie przez Chiny i Pakistan, w związku z blokowaniem przez Niemcy prób nabycia Eurofighter Typhoon. Na korzyść, tego samolotu na pewno gra cena, szacuje się, że koszt najnowszego pakistańskiego wariantu block III szacuje się na około 32 mln dolarów. Dla porównania średnia cena pojedynczego myśliwca F-16 waha się od 70 do 90 milionów dolarów. Oczywiście za F-16 idzie jakość i dobre uzbrojenie, jednak wyniku braku alternatywy i problemów gospodarczych Turcji – obecnie inflacja wynosi 62%. Do tego w porwaniu z rosyjskimi maszynami JF-17 wykazuje wyjątkową kompatybilność techniczną z zachodnim sprzętem, co by ułatwiło Turcji konfigurację z zachodnim uzbrojeniem. Dlatego Turcja może na takie coś się zdecydować, będzie, to co prawda gorszy samolot niż F-35, Rafale, F-16 czy wspomniany Eurofighter Typhoon. Jednak skoro Turcja woli szantażować NATO i USA w kontekście akcesji Szwecji do NATO, to innego wyjścia raczej nie ma.

Turecka gra o samoloty zwłaszcza w okazywaniu potencjalnego zainteresowania chińsko-pakistańskim samolotem ma przede wszystkim wywrzeć presję na USA, które by straciły potężnego klienta. Do tego dochodzi kwestia tego, że kraj NATO posiadałyby samolot od państwa, które jest potencjalnym zagrożeniem w przyszłości. USA i tak jest na drodze konfrontacyjnej z Pekinem. Turcja zapewne decydując się na taki zakup, mogłaby zostać podobnie jak przy zakupie rosyjskich systemów S-400 odsunięta od wielu programów w tym amerykańskich w przyszłości, ale także w Europie. Właśnie przez zakup systemów S-400 Turcja wypadła z programu samolotu F-35.

Parę lat temu przed zakupem S-400, Turcja wyrażała zainteresowanie systemem przeciwlotniczym HQ-9 z Chin. W 2015 roku Turcja ostatecznie anulowała umowę o wartości 3,4 miliarda dolarów na zakup od Chin właśnie tych systemów obrony przeciwrakietowej dalekiego zasięgu.

W lipcu 2023 roku, portal The South China Morning Post informował, że chińskie firmy zbrojeniowe przyglądają się możliwościom produkcji obronnej we współpracy z Turcją. Dlatego też chińskie firmy wzięły udział w Międzynarodowych Targach Przemysłu Obronnego w Stambule, tego samego miesiąca. Wtedy też pisano jak informował  Defense News, że chińscy producenci zbrojeniowi są zainteresowani kupnem tureckich firm. Podobno Turcja jest zainteresowana dalszym rozwojem swoich dronów, właśnie we współpracy z chińskimi producentami.

Widzimy więc, że pewne kontakty obydwu stron są, czy jednak Turcja zdecyduje się na zakup chińsko-pakistańskich samolotów? Trudno obecnie powiedzieć z punktu widzenia politycznego. Prezydent Erdogan, podobnie jak Putin zdaje się jeszcze cierpliwie czekać, zapewne liczy na wygraną Trumpa i może wtedy „okienko” zakupowe dla Turcji ws. F-16 się otworzy. Zapewne liczy także, że Wielka Brytania wywrze presję na Niemcy, by odblokowała zgodę. Ankara wie doskonale, że dla Wielkiej Brytanii taki kontrakt to olbrzymia szansa na zarobek.

Niemniej, Turcja umiejętnie gra kartą zgody Szwecji do NATO, to jest obecnie Ankary najmocniejsza karta, dzięki której może wywierać presję na USA i kraje NATO i straszyć, że nie wyda zgodny ale także, skoro partnerzy z NATO nie chcą Turcji pomóc, to Ankara pójdzie do Chin, które zapewne z ogromną chęcią sprzeda samoloty. Będzie to jednak oznaczało, że Turcja będzie wkrótce takim „chorym człowiekiem NATO”, który układa się z państwami, które potencjalnie stanowią zagrożenie. Same kontakty z Rosją, budziły już pewien niesmak, zawłaszcza w kontekście wojny Rosji na Ukrainie. A pozyskiwanie sprzętu z Chin, będzie potencjalnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa krajów NATO. Chiny będą mogły poznać lepiej systemy obronne krajów Sojuszu, a zwłaszcza samoloty.

Pytaniem otwartym obecnie jest, jak USA i kraje NATO powinny postępować z Turcją, która swoją polityką szantażu, utrudnia budowanie bezpieczeństwa. Jednakże dla Turcji byłoby lepiej gdyby wydała zgodę na akcesję Szwecji do NATO, wtedy będzie jej łatwiej dogadać się z USA, a także zapewne z Europą.

Sonda
Czy Turcja kupi chińsko-pakistańskie samoloty JF-17?