Spis treści
- „Jest wiele krajów, które podrukują myśliwce”
- „Struktury krzyżowców”
- Czy Erdogan będzie nadal szantażował Zachód?
- Eurofighter potrzebuje zamówień
Jak pisaliśmy na Portalu Obronnym, Turcja oficjalnie wyraziła zainteresowanie zakupem od Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch i Niemiec europejskiego samolotu Eurofighter Typhoon w liczbie 40 sztuk. Jak powiedział turecki minister obrony narodowej Yasar Guler „chcemy kupić myśliwce Eurofighter; to bardzo skuteczny samolot. Zarówno Wielka Brytania, jak i Hiszpania mówią „tak” i teraz pracujemy nad tym, aby przekonać Niemcy”.
Turecki minister obrony przyznał, że zakup europejskich myśliwców jest jedną z alternatyw dla „problemów z pozyskaniem samolotów F-35”. W związku z zakupem przez Turcję rosyjskiego systemu S-400 Stany Zjednoczone zawiesiły udział kraju w programie myśliwców F-35 w 2019 roku. Nadal także nie wiadomo co z F-16 dla Turcji, ponieważ sprzedaż tych samolotów dla Ankary jest uzależniona od wyrażenia ostatecznej zgody na akcesję Szwecji do NATO.
Nic więc dziwnego, że Ankara jest coraz bardziej zniecierpliwiona i szuka jakiegoś rozwiązania, by odnowić swoją flotę samolotów. Tym rozwiązaniem ma być zakup europejskiego samolotu Eurofighter Typhoon. Problem polega tylko na tym, że na przeszkodzie stoją Niemcy, które nie chcą się zgodzić ze względu na łamanie praw człowieka przez Turcję, współprace z Rosją, działania w Syrii i przeciągającą się decyzję ws. wejścia Szwecji do NATO.
Wizyta prezydenta Turcji w Niemczech 17 listopada miała ocieplić napięte relację z Berlinem, i miała na celu przedyskutowanie sprzedaży samolotów. Jakie są tego rezultaty? Takie, że Turcja wraca bez niczego i można się spodziewać, że będzie próbowała szukać innego wyjścia jak np. zakup w Rosji.
„Jest wiele krajów, które podrukują myśliwce”
Kiedy Erdogana zapytano o myśliwce, to powiedział: „mówi pan o Eurofighterach czy dostaniemy je od Niemiec czy nie? Jest wiele krajów, które produkują myśliwce. To nie tylko Niemcy. Oczywiście można je również uzyskać od innych krajów. Na przykład Turcja jest obecnie w czołówce producentów bezzałogowych dronów”. Zapytany o to kanclerz Scholz nie skomentował, czy popiera sprzedaż myśliwców partnerowi z NATO. W podróży powrotnej Erdogan powiedział także: „jeśli dadzą nam samoloty [przyp. red. Eurofighter], to nam je dadzą, jeśli nie, to są inne drzwi, do których możemy zapukać”.
Nie można więc wykluczyć opcji, że Turcja jeśli nie będzie miała wyjścia to zwróci się do Rosji. Turcja już rok temu mówiła, że mogłaby kupić od Rosji samoloty jeśli sprawa ws. F-16 nie zostanie przyśpieszona. Na międzynarodowych targach Dubai Airshow 2023, Rosjanie bardzo mocno szukali klientów na rosyjskie samoloty i śmigłowce wojskowe. Skupiono się bardzo mocno na promocji Su-57, których Rosjanie posiadają około 9 sztuk, a który jest promowany, że posiada technologie stealth czyli utrudnionego wykrycia samolotu. Ma to być odpowiedź na F-35 amerykańskie i coś co powinno inne kraje biedniejsze i które na pewno nie otrzymają zgody na F-35 przyciągać. Może Turcja przyciśnięta do muru kupi ostatecznie rosyjskie samoloty. Jednak będzie musiała sobie zdawać sprawę z niedoskonałości rosyjskich maszyn w porównaniu z amerykańskimi i europejskimi, a także ewentualnych problemów z częściami do nich. Turcja mogłaby jak już, nawiązać współpracę w Rosją w ramach rozwoju swojego samolotu TF-X 5. generacji. Najlepszym jednak wyjściem dla Turcji jest szybkie wydanie zgodny na wejście Szwecji do NATO i tym samym zakończenie przedłużającej się decyzji ws. sprzedaży przez USA F-16 dla Turcji.
Polecany artykuł:
„Struktury krzyżowców”
Erdogan także nie omieszkał zaatakować Zachodu i samych Niemiec, oskarżył niemieckich polityków o jednostronne spojrzenie na konflikt na Bliskim Wschodzie mówiąc: „zawsze mówią tylko o Hamasie, Hamasie, Hamasie i twierdzą, że Hamas rozpoczął wojnę”. Podczas swojej wizyty w Berlinie, prezydent Turcji po raz kolejny potępił Izrael jako „państwo terrorystyczne”. Nie zabrakło także odniesień do przeszłości z dawnych czasów, kiedy to rycerstwo Europy prowadziło krucjaty, by odbić „ziemię świętą” z rąk muzułmanów. „Krzyżowcy rozpalają pierścień ognia i coraz bardziej podsycają płomienie” - powiedział Erdogan. Ich jedynym celem jest uniemożliwienie Turcji osiągnięcia jej celów jako „parowozu świata islamskiego”, dodał prezydent. Zapewnił jednak, że im się to nie uda. Erdogan w niedawnym przemówieniu oskarżył Zachód o bycie „zjednoczoną strukturą krzyżowców i imperialistów”.
Czy Erdogan będzie nadal szantażował Zachód?
Jak zwraca uwagę niemiecki portal finanzen.net, przeciągająca się decyzja Turcji ws. akcesji Szwecji do NATO może być wykorzystywana przez Erdogana. Według tureckich dziennikarzy, na których powołuje się portal, Erdogan może chcieć wykorzystać to jako dźwignię w negocjacjach w sprawie Eurofightera. Turcja przecież już wcześniej próbowała powiązać swoją zgodę na rozszerzenie NATO za F-16.
Przypomnijmy, że komisja w tureckim parlamencie odłożyła decyzję ws. akcesji Szwecji do NATO, a jak podają tureckie media, także pod naciskiem partyjnych kolegów Erdogana. Stwierdzono tam, że nadal potrzebne są dalsze wyjaśnienia ws. działań Szwecji odnośnie Kurdów.
Eurofighter potrzebuje zamówień
W zeszłym tygodniu na proteście w Manching, w którym wzięło udział około 3000 pracowników Airbusa zwrócono uwagę na zbliżające się zamknięcie końcowego montażu Eurofightera od 2030 roku, jeśli nie zostaną złożone dalsze zamówienia. Dyrektor generalny Airbusa, Michael Schöllhorn, wezwał również kraje europejskie do uzgodnienia jasnych wytycznych eksportowych. Tłem tego jest eksport Eurofightera do Arabii Saudyjskiej, który nie powiódł się z powodu sprzeciwu Niemiec.