- W Kraśniku powstaje nowa fabryka korpusów amunicji 155 mm, kluczowa dla bezpieczeństwa Polski.
- Inwestycja MESKO ma zapewnić roczną produkcję 150 tys. korpusów, zaspokajając potrzeby polskiej armii.
- To element szerszej strategii suwerenności w produkcji amunicji, z dywersyfikacją zakładów w całej Polsce.
W środę, 30 października w zakładzie MESKO, w Kraśniku rozpoczęła się kolejna, ważna dla polskiego bezpieczeństwa inwestycja. Wmurowanie kamienia węgielnego było symbolicznym początkiem budowy nowej fabryki korpusów amunicji artyleryjskiej 155 mm, stanowiącej częścią biało-czerwonego łańcucha dostaw tego typu pocisków. Inicjatywa wpisuje się w proces tworzenia suwerenności produkcji amunicji 155 mm w Polsce. W trakcie wydarzenia Portal Obronny miał okazję porozmawiać z przedstawicielami Polskiej Grupy Zbrojnej, Wojska Polskiego, a także Ministerstwa Aktywów Państwowych na temat polskiej amunicji 155 mm.
„Symbolicznie wmurowaliśmy kamień węgielny pod budowę jednej z fabryk amunicji 155. Tutaj w Kraśniku będą produkowane korpusy do amunicji 155. To będzie docelowo maksymalnie w 28 roku, kiedy osiągniemy pełną zdolność, to będzie 150 000 korpusów rocznie. Tutaj z Funduszu Inwestycji Kapitałowych zostanie zainwestowane 887 milionów złotych. I to jest taki moment przełomowy. Przełomowy dlatego, że już rozpoczynamy te budowy fabryk amunicji. W lipcu podpisywaliśmy umowy na przekazanie środków z Funduszu Inwestycji Kapitałowych na budowę fabryk amunicji 155. Dzisiaj te fabryki już się budują” – powiedział Konrad Gołota, wiceminister aktywów państwowych.
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Adam Leszkiewicz zwrócił natomiast uwagę: „Ciekawostką jest fakt, że w przypadku produkcji polskiej amunicji, pocisku 155 mm nie mówimy o jednej lokalizacji, dlatego że swój wkład w ten proces produkcyjny mają różne nasze zakłady zlokalizowane w różnych miejscach Polski. W Kraśniku będziemy wytwarzać korpusy. Natomiast samym korpusem niewiele możemy zrobić. Do korpusu potrzebne jest napełnienie środkami wybuchowymi, dołożenie pewnych elementów jak gazogeneratory czy zapalniki, złożenie całości i dopiero wtedy przekazanie do polskiego wojska. I w różnych zakładach będziemy to robić. Bez korpusu nie da się zrobić pocisku. Sam korpus nie wystarczy, ale w całości na końcu osiągniemy suwerenną produkcję pocisku 155 w Polsce z polskich komponentów w polskich zakładach”.
O dywersyfikacji produkcji w rozmowie z Portalem Obronnym mówił również Szef Agencji Uzbrojenia, gen. Artur Kuptel: „Dywersyfikacja jest w tym wypadku kluczem. Sytuacje kryzysowe już niejednokrotnie pokazywały, że koncentracja wszystkiego w jednym miejscu może być błędem, jeżeli chodzi o przyszłość działań. Przy targetingu, mówimy teraz konkretnie językiem wojskowym, wyeliminowanie takiego podmiotu jest relatywnie prostsze. Dywersyfikacja powoduje to, że mamy wiele różnych elementów, które mogą się wzajemnie uzupełniać, a w kluczowych sytuacjach mamy możliwość dostaw i dzisiaj kilkakrotnie to słyszeliśmy, biało-czerwonego łańcucha dostaw, integrowania, czy w postaci środków bojowych, w postaci amunicji, czy jakiegokolwiek innego sprzętu, tak aby dostawy dla sił zbrojnych mogły być zachowane ciągle”.
W rozmowach pojawił się również wątek wojny na Ukrainie i ciągłych zmian na polu walki, do których musi adaptować się nowoczesna armia „Mówimy dzisiaj o amunicji, ale mówimy również o nowych zdolnościach, mówimy o BWP-ach, mówimy o nowych platformach kołowych, mówimy o platformy rozpoznawczych, o bezzałogowcach, a więc tak naprawdę buzuje nam pod pokrywką zdolności polskiego przemysłu obronnego. To buzowanie buduje dzisiaj nie tylko możliwości nowe, ale również buduje kadry inżynierskie, które będą w przyszłości odpracowywały zmiany na na polu bitwy, zmiany które również kreują, tak jak widzimy na Ukrainie, zupełnie nowe kierunki uzbrojenia” – podkreślił gen. dyw. Krzysztof Zielski, Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.