Przeklęty lotniskowiec i wstyd rosyjskiej marynarki. Admirał Kuzniecow nadal naprawiany

2025-01-22 15:05

Jedyny rosyjski lotniskowiec Admirał Kuzniecow, który w teorii powinien być chlubą rosyjskiej marynarki wojennej, bo posiadanie lotniskowca daje „plus 10” do mocarstwowości, jest tak naprawdę okrętem wstydu i przeklętym, ponieważ jak informuje The Moscow Times, okręt nadal nie wrócił z remontu mimo ciągłych przesunięć terminów, ponieważ pierwotnie rosyjski lotniskowiec miał wrócić do służby w 2022 roku, ale od tego czasu ciągle termin skończenia remontu był przesuwany, ostatnie zapewnienia mówiły o kocówce 2024 roku. Jednak w tej kwestii jest nadal cisza. Czy lotniskowiec Admirał Kuzniecow spędzi kolejne miesiące na naprawach, a może należy jego oddać na złom historii?

Spis treści

  1. Admirał Kuzniecow nadal przeklęty? - Remont się przedłuża
  2. Lotniskowiec Kuzniecow, czyli okręt, który nie pływa, ale można się nim chwalić na Wikipedii
  3. Rosja miała ambitne plany na kolejne lotniskowce
  4. Skoro załoga na wojnie, to po co ma pływać

Admirał Kuzniecow nadal przeklęty? - Remont się przedłuża

Kiedy Chiny i Indie myślą o kolejnych lotniskowcach, by dogonić Stany Zjednoczone, które posiadają 11 lotniskowców, to Rosja cały czas próbuje doprowadzić do sprawności swój jedyny krążownik lotniczy Admirał Kuzniecow. Okręt jest w remoncie od 2018 roku po zawaleniu się na niego dźwigu w pływającym doku niedaleko Murmańska. W 2019 roku na okręcie doszło do pożaru. Na pokładzie było 400 osób, dwie osoby zginęły, a 12 zostało rannych. United Shipbuilding Corporation obiecała zakończenie prac remontowych i modernizacyjnych w Murmańsku w 2022 roku. Następnie terminy przesunięto na rok 2023, a następnie na rok 2024. W ramach modernizacji podlega wymiana kotłów, wymiana zaplecza lotniczego i wyposażenia w nowy sprzęt walki elektronicznej i łączności, a także nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej, wśród nich Pancyr-M. Jednak pod koniec ubiegłego roku władze nie ogłosiły powrotu lotniskowca do służby jak zwraca uwagę The Moscow Times, który opisuje całą sprawę problemów rosyjskiego lotniskowca.

Do teraz, czyli do połowy stycznia 2025 roku, rosyjskie wojsko nie ujawniło nowego harmonogramu wprowadzenia lotniskowca do służby. Według różnych mediów powołujących się na źródła bliskie Ministerstwu Obrony Rosji, poważnie myśli się nad wycofaniem ze służby tego okrętu, który od 1986 roku, kiedy go zwodowano (w 1991 roku wszedł do służby) wykonał raptem 7 dłuższych misji. Kilka publikacji, w tym The Sun, przedstawiło ponury obraz, przewidując, że lotniskowiec może już nigdy nie wypłynąć w morze. Co prawdopodobnie będzie miało miejsce, ponieważ póki Moskwa będzie zaangażowana w wojnę wszelkie naprawy tak kosztowne jak remont Kuzniecowa będą odraczane, bo wszystko idzie na potrzeby wojenne.

Lotniskowiec Kuzniecow, czyli okręt, który nie pływa, ale można się nim chwalić na Wikipedii

Być może, kiedy na Ukrainie uda się osiągnąć pokój czy zawieszenie broni i Rosja „złapie oddech” to powróci do dokończenia remontu. A może nawet ogłosi oficjalną budowę kolejnego lotniskowca, by pokazać propagandowo, że nadal Rosja potrafi. Jednak Rosja raczej nie ogłosi oficjalnego zezłomowania okrętu przed przyjęciem nowego, ponieważ wtedy by propagandowo straciła, bo jak to, Chiny mają lotniskowce i planują kolejne nawet z napędem atomowym, Indie także zamierzają wybudować kolejne lotniskowce, Stany Zjednoczone, Francuzi, Brytyjczycy, a nawet Turcy, którzy rozpoczęli oficjalnie budowę, a inne państwa mają lekkie lotniskowce czy uniwersalne okręty desantowe, a Rosja nie ma? Cóż z tego, że jest w ciągłym remoncie, ale nadal w rejestrze widniej i to się liczy! Lepiej chwalić się, że jest niż oficjalnie zezłomować. Co ciekawe, chociaż lotniskowiec Admirał Kuzniecow od lat nie wypływa w morze to dwaj sojusznicy Rosji – Indie i Chiny nadal eksploatują i modernizują swoje radzieckie lotniskowce, które są podobne konstrukcyjnie do Kuzniecowa.

Garda: kmdr Witkiewicz o Orce

Rosja miała ambitne plany na kolejne lotniskowce

W przeszłości, bo w 2017 r. Moskwa  ujawniła plany budowy „największego lotniskowca na świecie” – jak to określono, co uznano za próbę konkurowania z amerykańskimi lotniskowcami typu Nimitz. Koncepcja rosyjskiego lotniskowca, nazwana „Shtorm”, miała mieć mniej więcej taki sam rozmiar jak lotniskowce, którymi operują Stany Zjednoczone, czyli o wyporności 100 000 ton i mieszcząc taką samą liczbę samolotów, ale od tamtej pory nie poczyniono w tym projekcie żadnych znaczących postępów.

Na początku stycznia 2024 roku, rosyjska agencja TASS pisała nawet, że Rosja planuje konstrukcję nowego lotniskowca, który ma zastąpić przestarzałego „Admirała Kuzniecowa”, który mógłby przewozić samoloty Su-57 „piątej” generacji, z których ostatnio śmiał się internet jeśli chodzi o ich wykonanie. W czerwcu ubiegłego roku, były zastępca szefa sztabu głównego rosyjskiej marynarki wojennej w stanie spoczynku wiceadmirał Władimir Piepielajew stwierdził, że rosyjska marynarka wojenna powinna być w stanie zbudować perspektywiczny lotniskowiec o wyporności od 70 do 90 tysięcy ton, który mógłby przewozić drony, ale także wspomniane Su-57. Zapytany o liczbę lotniskowców potrzebnych rosyjskiej marynarce wojennej, były wiceadmirał zasugerował, że potrzebnych będzie co najmniej cztery lotniskowce: dwa dla Floty Pacyfiku i dwa dla Floty Północnej. Jednak od tamtej pory jest cisza informacyjna na temat planów rosyjskich co do budowy nowego lotniskowca czy nawet lotniskowców, ponieważ obecnie cały przemysł zbrojeniowy Rosji jest skupiony na potrzebach wojennych, by sprostać wymaganiom państwowym jeśli chodzi o dostarczenie nowego i wyremontowanego uzbrojenia armii, która walczy na Ukrainie. 

Portal Obronny SE Google News
Autor:

Skoro załoga na wojnie, to po co ma pływać

Ostatnie wiadomości na temat krążownika lotniczego, jakim jest Admirał Kuzniecow, są takie, że 1500 osób załogi „Kuzniecowa” została skierowana, na do walki na froncie na Ukrainie. Według informacji Forbsa załoga lotniskowca została zintegrowana z wojskami lądowymi, z powodu braków kadrowych w armii rosyjskiej. Z części załogi lotniskowca miano utworzyć w ramach 1. Armii Pancernej batalion zmechanizowany, zwany „fregatą”, który miał walczyć w Donbasie. Z kolei w lipcu 2024 roku FSB informowało, że ​​na lotniskowcu zapobiegnięto eksplozji. Podobno jeden z żołnierzy na polecenie ukraińskich służb specjalnych miał podłożyć ładunek wybuchowy na naprawianym krążowniku lotniczym. Jednak ten żołnierz, zdaniem FSB, natychmiast po próbie werbowania zwrócił się do dowództwa rosyjskiego. Więc nie udało się przeklętego lotniskowca wysadzić albo jeszcze bardziej uszkodzić, by już na pewno nie wyszedł w morze. 

Sonda
Czy lotniskowiec Admirał Kuzniecow wyjdzie jeszcze w morze?