• Polska była nieprzygotowana do wojny ze Związkiem Sowieckim, a plan operacyjny „Wschód” nie wystarczył do obrony przed przeważającymi siłami.
• Wojsko Polskie stawiało ograniczony opór w paru większych bitwach: o Grodno (20–22 września), pod Szackiem (28 września), Wytycznem (1 października).
• ZSRR opóźniał agresję, by maksymalnie wykorzystać sytuację polityczną, zyskując terytoria na Kresach jak najmniejszym kosztem.
Warszawa była kompletnie zaskoczona – Sowieci złamali pakt o nieagresji
Co czuł nasz ambasador Wacław Grzybowski, gdy w niedzielę 17 września o 3:00 odbierał od ludowego komisarza spraw zagranicznych Wiaczesława Mołotowa notę, w której stwierdzono, że państwo polskie nie istnieje, więc ZSRS nie jest zobowiązany do honorowania paktu o nieagresji i postanowił wkroczyć na polskie terytoria w celu chronienia ich ludności przed niebezpieczeństwami wojny...
Musiał zachować spokój – noty nie przyjął. Odwzajemnił się tylko ripostą. Rzekł, że według takich kryteriów Rosję z 1812 r., gdy Napoleon rezydował w Moskwie, można było tym bardziej określić jako państwo „już nieistniejące”. Niewiele to dało. Poza tym nasz dyplomata znalazł się w szczególnym zainteresowaniu NKWD. Udało mu się opuścić Związek Sowiecki dzięki wstawiennictwu ambasadora III Rzeszy Friedricha Grafa von der Schulenburga i ambasadora Królestwa Włoch Augusto Rosso.
O 3:00 czasu moskiewskiego (4:00 – naszego) na wschodnią Polskę runęła sowiecka nawała, z potencjałem porównywalnym z tym, który zaangażowała III Rzesza. ZSRS zaatakował Polskę dwoma frontami.
Front białoruski uderzył na Rzeczpospolitą siłą około 378 tys. żołnierzy, wspieranych przez 3167 dział i 2406 czołgów. Na froncie ukraińskim 17 września Sowieci skoncentrowali 239 tys. żołnierzy oraz 1792 działa i 2330 czołgów. „Wyzwoleńcze” siły z powietrza wspierało około 3,3 tys. samolotów (Niemcy do ataku na Polskę użyli około 2,8 tys. maszyn przeciwko 494 polskim).
Tej potędze przeciwstawiło się ok. 220 tys. żołnierzy, w tym 20 tys. z Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy jako pierwsi przyjęli na siebie atak. Do wsparcia mieli kilkadziesiąt samolotów, tyleż czołgów, pociąg pancerny i kilka kanonierek Flotylli Pińskiej.

Rząd polski nie zdecydował się na wypowiedzenie Sowietom wojny
Wojsko było zdezorientowane. Niewielkie możliwości operacyjne tych sił dodatkowo osłabił nieprecyzyjny rozkaz marsz. Edwarda Rydza-Śmigłego:
„Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta, do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii”.
Wódz, rząd i prezydent uciekli/ewakuowali się do Rumunii. Wojsko walczyło z Sowietami, będąc z góry skazanym na porażkę...
17 września – o świcie Armia Czerwona przekracza granicę Polski na długości ok. 1400 km, rozpoczynając agresję na wschodnie tereny II RP. Rozpoczynają się walki z jednostkami Korpusu Ochrony Pogranicza i Wojska Polskiego na wielu odcinkach (Baranowicze, Sarny, Kowale, Tarnopol, Dubno). Sowieci prowadzą działania propagandowe i wywiadowcze, wzywając polskich żołnierzy do poddania się lub dezercji.
18 września – Armia Czerwona w dynamicznej ofensywie zajmuje kolejne miasta i powiaty na Wołyniu i Polesiu, m.in. Równe, Łuck, Krzemieniec, Kowel. Wojsko Polskie stawia heroiczny opór, ulegając jednak pod naporem wielokrotnej przewagi Sowietów. Sowieci wprowadzają natychmiast swoje porządki, zabezpieczają linie zaopatrzeniowe i umacniają zajęte pozycje.
19–21 września – sowiecka ofensywa rozszerza się na obszary do Lwowa i na południe ku granicy z Rumunią. Armia Czerwona przeprowadza mobilizację nowych sił. Rozpoczyna się narastająca polityczna i policyjna kontrola nad zajętym obszarem, wraz z represjami wobec polskiej administracji obywatelskiej i społecznej. W okolicach Lwowa dochodzi do konfrontacji z polskimi oddziałami broniącymi miasta.
22–24 września – wcześniej zajęty przez Wehrmacht Lwów zostaje przekazany Sowietom. Armia Czerwona kontroluje większość Kresów. Rozpoczynają się masowe aresztowania i egzekucje polskich oficerów, funkcjonariuszy, inteligencji i działaczy społecznych. Wprowadzane zostają struktury administracji radzieckiej.
25–31 września – sowieckie wojska zabezpieczają strategiczne węzły komunikacyjne, m.in. szlaki kolejowe i główne drogi wzdłuż linii frontu. Rozpoczynają się pierwsze masowe wywózki polskiej ludności cywilnej na wschód. Na dobre zaczyna funkcjonować NKWD. Dalsze prace nad integracją zajętych terenów z ZSRR, włączając nacjonalizację majątków i kolektywizację. Do początku listopada zajęta część Polski miała niesprecyzowany status. 1 listopada Rada Najwyższa ZSRR dekretem włączyła Zachodnią Ukrainę do Ukraińskiej SRR, a dzień później Zachodnią Białoruś – do Białoruskiej SRR.
Wskutek totalnej dysproporcji sił Wojsko Polskie stawiało ograniczony opór. Zasadniczo miał on charakter potyczek, choć doszło do prau większych bitew.
Obrona Grodna (20–22 września) wpisała się w historię, jako zorganizowany polski opór przeciwko przeważającym siłom Armii Czerwonej. Mniej znane w powszechnej świadomości jest bitwa pod Szackiem (28 września), kiedy to 13. Dywizja Piechoty próbowała przełamać sowieckie pozycje, by dotrzeć do Rumunii. Bitwa zakończyła się ciężkimi stratami po obu stronach, a dywizja została de facto rozbita. Podobnie było w bitwie pod Wytycznem (1 października). Tam Smodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, stworzona z niedobitków z różnych pododdziałów Wojska Polskiego, próbowała przełamać linie sowieckie, by wycofać się na zachód. Bitwa zakończyła się ciężkimi stratami Polaków, jednak cel taktyczny został osiągnięty. To zgrupowanie (ok. 5 tys. żołnierzy) pod dowództwem gen. Franciszka Kleeberga stoczyło ostatnią bitwę w wojnie z Niemcami, pod Kockiem – w Lubelskiem (2–5 października). Wojsko tam biło się z Niemcami, ale wycofując się z Wołynia musiało walczyć z oddziałami sowieckimi.
Dlaczego Związek Sowiecki zwlekał z agresją na Rzeczpospolitą?
Intencją Józefa Stalina było uzyskanie celów politycznych i zysków terytorialnych jak najmniejszym kosztem. Cel terytorialny był jasny. Cel polityczny jest do dziś dyskusyjny.
Jedni uważają, że do sojuszu z III Rzeszą doszło, by Sowieci zyskali na czasie i mogli przygotować się do wojny obronnej z Niemcami. Inni – że Stalin skierował III Rzeszę na Francję, licząc, że niemiecka armia będzie miała powtórkę z I wojny światowej. To osłabi siłę Niemiec i sprawi, że Armia Czerwona będzie mogła „wyzwolić” uciemiężonych przez nazizm wszystkich aż po Kanał La Manche.
Już przy kryzysie czechosłowackim Związek Sowiecki odgrywał przed światem rolę jedynego obrońcy światowego pokoju. Zaoferował Pradze bezpośrednią pomoc wojskową, o ile tylko Polska wyraziłaby zgodę na przejście przez swoje terytorium Armii Czerwonej. Stalin doskonale wiedział, że Warszawa nie zgodzi się na taki przemarsz.
Po tym, jak III Rzeszy nie udało się przekonać Polski do przystąpienia do paktu antykominternowskiego, Berlin zaczął wysyłać sygnały do Moskwy, sugerując możliwość nawiązania współpracy. Po co? Z komunistami? Hitler też kalkulował. Dla niego głównym celem, na tym etapie, była Francja. Trafiło na Polskę, by ta czasem nie zorganizowała drugiego frontu w przyszłości. Hitler był głęboko przekonany, że zachodni sojusznicy nie przyjdą Polsce z realną pomocą wojskową.
Natomiast Stalin nie był pewny, czy czasem Francuzi nie zmienią zdania i nie zdecydują się otworzyć zachodniego frontu. Kilka lat temu rozmawiałem o tych powodach „opieszałości” Stalina z prof. Tomaszem Nałęczem:
„Stalin zwlekał z „wyzwoleńczym marszem”. Nie chcę w jakikolwiek sposób tego bandyty i zbrodniarza rozgrzeszać, ale czynił to z chłodnej kalkulacji. Stalin nie wiedział wszystkiego, jak to na wojnie. Przede wszystkim nie wiedział, jak zachowają się Francja i Anglia. Przypuszczał, że nie ruszą na Hitlera, ale do końca tego nie wiedział. Nie wiedział też, jak długo potrwa opór Polski. Berlin Stalina przynaglał i straszył, że jeśli nie wypełni swoich zobowiązań, to Niemcy nie gwarantują, że uda im się powstrzymać tzw. fakty dokonane w rodzaju powstania państwa ukraińskiego. Nie znam na tyle ustaleń historyków, by móc powiedzieć, że Stalin z pewnością znał ustalenia z Abbeville. Zakładam, że je znał, bo wywiad sowiecki był bardzo sprawny…”.
17 września Hitler poczuł ulgę. Zadowolony był też Stalin. Hitler uznał, że zyskał polityczne i ekonomiczne wsparcie Sowietów, pozwalające mu prowadzić wojnę przeciw Francji. Stalin również był zadowolony, bo przyczynił się do rozpętania wojny w globalnym wymiarze. Przesunął tak granice ZSRR, że miał bliżej do Berlina o prawie 300 km. Łatwo zauważyć, że po zmianach terytorialnych dokonanych na Polsce Hitler miał od tyleż samo kilometrów dalej do Moskwy. Kto wie, jaki to miało wpływ na przebieg operacji Barbarossa...