Bursztyn: polska rakieta, własna wyrzutnia i lot w strefę niedostępną dla samolotów

2025-12-16 16:04 Materiał sponsorowany

Polska rakieta, lot na wysokość 100 kilometrów, własna wyrzutnia i ambicje sięgające orbity. W ostatnim odcinku podcastu „Polska droga do Kosmosu” twórcy rakiety Bursztyn: Michał Pakosz oraz Jan Kierski rozmawiają z Karoliną Modzelewską o technologii, testach, bezpieczeństwie i przyszłości polskiego dostępu do kosmosu. To rozmowa o inżynierii, ryzyku i strategicznych decyzjach, które mogą zaważyć na kolejnych dekadach.

Bursztyn - Polska droga w kosmos

i

Autor: Konrad Wójtowicz
  • Polska wraca do grona państw zdolnych do podboju kosmosu dzięki rakiecie suborbitalnej Bursztyn, rozwijanej przez Łukasiewicz – Instytut Lotnictwa.
  • Projekt, bazujący na dekadach doświadczeń, przeszedł pomyślne testy, udowadniając zdolność do wynoszenia ładunków na wysokość 100 km, co stanowi klucz do badań niedostępnych dla innych środków.
  • Z własną, mobilną wyrzutnią i ambitnymi planami, Bursztyn staje się platformą badawczą, otwierając drogę do polskich technologii orbitalnych i niezależności w kosmosie.
  • Dowiedz się, jak Polska odzyskuje pozycję w wyścigu kosmicznym i jakie strategiczne znaczenie ma to dla przyszłości kraju.
Polska droga do kosmosu – Za kulisami rakiety BURSZTYN
Od Projektu do Startu: Tajemnice polskiej rakiety. ZA KULISAMI BURSZTYNU

Już na początku rozmowy pada precyzyjne wyjaśnienie: „Rakieta Bursztyn jest tzw. rakietą suborbitalną. Oznacza to, że nie osiąga prędkości orbitalnej i nie jest w stanie wykonać pełnego okrążenia wokół Ziemi” - mówi Michał Pakosz. W praktyce oznacza to lot na bardzo wysoki pułap i powrót na Ziemię. Jak dodaje, to jedyne narzędzie pozwalające prowadzić badania w obszarze atmosfery niedostępnym ani dla samolotów, ani dla balonów.

Od programu Meteor do Bursztynu

Historia projektu sięga znacznie dalej niż ostatnie testy. Inżynierowie przypominają, że Polska w latach 60. i 70. należała do światowej czołówki państw zdolnych do prowadzenia programów rakietowych. „Byliśmy w top 10, jeżeli nawet nie w top 5 krajów, które były w stanie wystrzelić rakietę w kosmos” - podkreśla Michał Pakosz.

Po dekadach przerwy impuls do odbudowy kompetencji pojawił się w 2007 roku, wraz z utworzeniem Zakładu Technologii Kosmicznych w Instytucie Lotnictwa. Bursztyn miał być demonstratorem technologii - i nim właśnie się stał. „Chcieliśmy zademonstrować technologie, które rozwijaliśmy, właśnie na pokładzie rakiety suborbitalnej” - wyjaśnia Michał Pakosz. 

Testy, poligony i bezpieczeństwo

Rozmowa szczegółowo opisuje wieloetapowy proces testowania - od pojedynczych materiałów, przez podsystemy, aż po pełny lot na poligonie. To droga odwrotna do projektowania: „W procesie testowania zaczynamy od najmniejszych elementów, a dopiero potem składamy je w jeden kompletny system”, zaznacza Pakosz. Bursztyn był testowany w Polsce - w Drawsku Pomorskim i Ustce - a także za granicą, w Norwegii. Dlaczego finałowy lot odbył się właśnie tam?

„To są przede wszystkim względy bezpieczeństwa. Rakieta suborbitalna musi gdzieś spaść, a przy pułapach rzędu 100 kilometrów potrzebna jest bardzo duża strefa bezpieczeństwa” - tłumaczy Michał Pakosz. Jak podkreśla, w Norwegii rakieta wylądowała 135 kilometrów od miejsca startu, zgodnie z planem.

Własna wyrzutnia i mobilny system

Jednym z najmniej znanych, a kluczowych elementów projektu jest infrastruktura naziemna - w całości opracowana w Łukasiewicz – Instytucie Lotnictwa. „Cała infrastruktura naziemna, której używamy, została opracowana przez nas i jest specjalnie dostosowana do obsługi rakiety Bursztyn” - podkreśla Jan Kierski. Wyrzutnia umożliwia zdalne ustawianie kierunku i elewacji oraz została zaprojektowana z myślą o większych rakietach w przyszłości. Cały system jest mobilny: „Jesteśmy w zasadzie praktycznie uniezależnieni od warunków, które są na starcie” - dodał Kierski.

Co Bursztyn wyniósł w górę? Głównym celem lotów było zebranie danych i potwierdzenie operacyjności systemu. Na pokładzie znalazł się jednak również symboliczny element:„Zabraliśmy naklejkę z logotypem, który miał pomóc w uzyskaniu przez Polskę prawa do organizacji International Astronautical Congress w 2027 roku w Poznaniu” - wylicza Pakosz.

Od demonstratora do usługi

Twórcy nie ukrywają, że Bursztyn wchodzi w nowy etap. Rakieta ma stać się platformą badawczą dla naukowców, studentów i firm, zarówno z Polski i z zagranicy. „Chcemy umożliwić innym podmiotom prowadzenie badań i wynoszenie swoich ładunków z użyciem naszej rakiety” - zaznacza Michał Pakosz. Zainteresowanie już jest bardzo duże. W ramach przetargu Polskiej Agencji Kosmicznej zgłoszono ponad 20 eksperymentów. Zaplanowano też kolejne loty, m.in. dla spółki Thorium Space.

Najbliższe lata to kolejne loty suborbitalne, ale ambicje sięgają dalej. „Rakieta Bursztyn to pewien etap. Chcemy, żeby ta technologia przysłużyła się do rozwoju większych rakiet, z perspektywą orbitalną” - podkreśla Pakosz.

W końcowej części rozmowy pojawia się szerszy kontekst: bezpieczeństwo, niezależność technologiczna i przyszłe konflikty. „Jest szereg technologii strategicznych, których w pewnym momencie nie da się po prostu kupić. Dostęp do kosmosu zaczyna być jedną z nich” - mówi Michał Pakosz. Padają też mocne słowa o obecnym stanie regulacji, jak zwraca uwagę rozmówca Portalu Obronnego: „Kosmos to dziś trochę Dziki Zachód” - 

Całość rozmowy - wraz z technicznymi szczegółami, kulisami testów i planami na przyszłość - dostępna jest w pełnym odcinku podcastu Portalu Obronnego i Łukasiewicz - Instytut Lotnictwa.

Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki