Unia Europejska wywiązała się z kluczowego zobowiązania wobec Ukrainy. Jak poinformowała w poniedziałek (15 grudnia) Kaja Kallas, wysoka przedstawicielka UE do spraw zagranicznych i obronnych, dostarczono już 2 miliony sztuk amunicji artyleryjskiej. Ta inicjatywa, zapoczątkowana przez Kallas w marcu bieżącego roku, miała na celu znaczące wzmocnienie zdolności obronnych Ukrainy. Pierwotnie szacowano, że koszt zakupu dwóch milionów pocisków wyniesie około 5 miliardów euro.
„Dotrzymaliśmy naszej obietnicy, (...) ale jasne jest, że nie możemy sobie pozwolić na zwalnianie tempa. Musimy zrobić więcej, aby wzmocnić obronność Ukrainy i jej pozycję w negocjacjach, podczas gdy Rosja wciąż odrzuca pokój” – powiedziała Kallas po posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw UE.
We wrześniu 2025 r. Kallas powiedział, że kraje UE mają zamiar dostarczyć Ukrainie dwa miliony pocisków artyleryjskich do października, zaznaczając, że w tym czasie państwa członkowskie dostarczyły 80% obiecanej amunicji. Na początku grudnia Kallas wyraził ubolewanie, że plan dostarczenia Ukrainie dwóch milionów pocisków w 2025 r. nie został jeszcze w pełni zrealizowany.Czechy dostarczyły w tym roku Ukrainie 1,8 miliona sztuk amunicji wielkokalibrowej - jak przekazał były premier Czech Petr Fiala w poście zamieszczonym na portalu X 13 grudnia. Wcześniej Petr Fiala poinformował, że całkowite wydatki Czech na pomoc dla Ukrainy od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji sięgnęły 4,3 mld dolarów.
Rekordowe wsparcie i nowe perspektywy finansowania
W bieżącym roku Europa przekazała Ukrainie rekordową sumę 27 miliardów euro wsparcia. Niemniej jednak, przyszłe finansowanie wymaga nowych rozwiązań. Kaja Kallas podkreśliła, że szefowie państw i rządów „dwudziestki siódemki” powinni uzgodnić wsparcie finansowe na kolejne dwa lata podczas szczytu UE w czwartek (18 grudnia).
Jednym z głównych tematów dyskusji jest propozycja wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów w formie tzw. pożyczki reparacyjnej. Ta opcja, według Kallas, jest obecnie najbardziej realnym sposobem na pozyskanie środków.
„Od co najmniej trzech lat rozważamy różne opcje, aby znaleźć fundusze na obronę Ukrainy. Doszliśmy do punktu, w którym pożyczka reparacyjna jest najbardziej realną opcją” – wyjaśniła.
Mimo tego, propozycja wykorzystania rosyjskich aktywów spotyka się z oporem ze strony niektórych państw, takich jak Belgia, Włochy, Malta i Bułgaria, które apelują o sfinansowanie wsparcia z innych źródeł. Kallas przypomniała, że jako premier Estonii proponowała wcześniej emisję euroobligacji w tym celu.
„Jeśli podzielimy ciężar (przyp. red. pomiędzy 27 krajów) w kwestii pożyczki, będzie to tańsze dla wszystkich. Ta decyzja wymaga jednak jednomyślności i nie wszyscy się na to zgadzają, dlatego to nie działało przez ostatnie trzy lata” – dodała, wskazując na trudności w osiągnięciu konsensusu.
Mimo wyzwań, Kaja Kallas jest przekonana o konieczności dalszego wspierania Ukrainy. „Wspieranie Ukrainy oczywiście kosztuje, ale upadek Ukrainy kosztowałby nas o wiele więcej” – przestrzegła szefowa unijnej dyplomacji, podkreślając strategiczne znaczenie pomocy dla Kijowa nie tylko dla samej Ukrainy, ale i dla bezpieczeństwa całej Europy.