- Wicepremier Kosiniak-Kamysz deklaruje gotowość Polski do dalszego wspierania Ukrainy sprzętem wojskowym.
- Polska oczekuje wzajemności, zwłaszcza w zakresie dzielenia się przez Ukrainę technologiami dronowymi i rakietowymi.
- Minister obrony podkreśla, że wcześniejsze donacje, w tym samoloty MiG-29, były słusznymi decyzjami.
- Czy nadchodząca wizyta prezydenta Zełenskiego przyniesie ważne decyzje w dwustronnej współpracy technologiczno-obronnej?
„Nie brakowało w przeszłości polskich donacji, również jeśli chodzi o operowanie w powietrzu. Czy to śmigłowce, czy samoloty. Nasi poprzednicy dokonali tych donacji, i zrobili dobrze. Dziś nie chcą o tym pamiętać, ale ja uważam, że to była dobra decyzja. Niech nie ulegają dziś tym antyukraińskim emocjom, bo one są błędne” – zwrócił uwagę minister obrony, podkreślając znaczenie stałej współpracy.
Polecany artykuł:
Tm samym odniósł się do decyzji z 2023 roku, gdy Polska, pomimo pewnych oporów ze strony innych sojuszników, jako pierwsza przekazała Ukrainie samoloty myśliwskie. Było to najprawdopodobniej 14 maszyn MiG-29, które stanowiły dla Kijowa istotne wsparcie. Przede wszystkim, jako typ znany i posiadający na Ukrainie całe zaplecze personelowe i sprzętowe, mogły od razu wejść do służby.
Podobnie, na Ukrainę trafiła też pewna liczba polskich śmigłowców, w tym maszynny szturmowe Mi-24. Zarówno w przypadku śmigłowców jak i myśliwców Polska pozbyła się sprzętu całkowicie przestarzałego, którego koszty eksploatacji stale rosły, a pewne prace w ogóle nie mogły być realizowane w Polsce. Co więcej, dostawcą części zamiennych i podzespołów do maszyn używanych przez Wojsko Polskie był przemysł ukraiński. W obliczu trwającej wojny takie dostawy były utrudnione lub niemożliwe. Dlatego decyzję tą trzeba uznać za zasadną.
Minister Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że były to dobre decyzje, ale dziś podobna pomoc powinna wiązać się z rewanżem w zakresie technologii i sprzętu, którym zainteresowana jest strona polska.
Zwrócił też uwagę, że taka wymiana wiedzy w ramach dwustronnej i obopólnie korzystnej współpraca, ma miejsce stale. Na przykład obecnie ukraińscy eksperci uczą polskie siły zbrojne zwalczania bezzałogowców i taktyki ich użycia. Natomiast obecnie należy mówić o większej wzajemności i równowadze, również w przypadku konkretnych dotacji sprzętowych. Jest to być może element przejścia pomocy z trybu doraźnego w formę długoterminowej współpracy, która musi być korzystna dla obu stron.
Być może z tej perspektywy wizyta prezydenta Zełenskiego w Warszawie, która jest planowana na 19 grudnia, ma miejsce we właściwym czasie. Należy uzgodnić pewne kwestie związane ze stałym i niezachwianym wsparciem ze strony Polski, z którego korzysta Ukraina. Zabezpieczenie interesu Polski w zakresie szerszym niż tylko wsparcie Kijowa w konfrontacji z Moskwą, jest dziś tematem, który przewija się coraz częściej w dyskusjach politycznych, ale i publicznych. Nie tylko w kontekście emocji antyukraińskich, na których żerują niektórzy politycy, ale też trzeźwej, rzeczowej dyskusji. Wspieranie Ukrainy to tylko jeden z kierunków działania na rzecz bezpieczeństwa kraju i należy te kwestie odpowiednio zrównoważyć.