Spis treści
- Pomocy dla Ukrainy przed wyborami nie uda się przeforsować
- Scholz próbuje się bronić problemami budżetowymi
- Pomoc dla Ukrainy od dawna przygotowywana
- Kanclerz pokoju walczy o głosy
- Niemcy za wsparciem militarnym dla Ukrainy
- Niemcy za wysłaniem Bundeswehry na Ukrainę
Pomocy dla Ukrainy przed wyborami nie uda się przeforsować
Jak donosi dziennik „Sueddeutsche Zeitung” przed wyborami do Bundestagu, które odbędą się pod koniec lutego, Niemcom nie uda się raczej przyjąć nowego pakietu dla Ukrainy o wartości trzech miliardów euro, o który zabiegały partię opozycyjne, ale także Zieloni w postaci minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock. Za wszystkim stoi jak zawsze polityka, a przede wszystkim tocząca się obecnie kampania wyborcza. Według niemieckiej gazety negocjacje wewnątrz rządu niemieckiego, które mogły doprowadzić do kompromisu z opozycją, zakończyły się fiaskiem.
Według minister Annaleny Baerbock: „Ukraina znalazła się pod dramatyczną presją na wszystkich frontach”, a brak kolejnego pakietu dla Ukrainy może oznaczać zmniejszenie niemal o połowę niemieckiego wsparcia dla Ukrainy w porównaniu z minionym rokiem, gdy wynosiło około siedmiu miliardów euro. Jak dodała minister, należy w tym okresie krytycznym dla Ukrainy zabezpieczyć dostawy amunicji i elementów obrony powietrznej.
Scholz próbuje się bronić problemami budżetowymi
Według gazety Sueddeutsche Zeitung, zachowanie kanclerza Scholza nie wynika z tego, że jest przeciwnikiem nowej pomocy dla Ukrainy, bo chce, aby została ona sfinansowana poprzez nowy dług, ponieważ dramatyczna sytuacja budżetowa nie pozwala na nic innego. Jak tłumaczył w wywiadzie dla Handelsblatt: „Każdy, kto nie chce finansować dalszej pomocy dla Ukrainy poprzez zadłużenie, musi powiedzieć, gdzie chce dokonać cięć”. Zdaniem Scholza i Federalnego Ministerstwa Finansów w budżecie na rok 2025 powstanie luka w wysokości 26 miliardów euro. Dlatego jak argumentuje Scholz, mając na uwadze miliardową lukę, uważa, że obciążanie przyszłego rządu dalszymi dodatkowymi wydatkami bez zawieszenia hamulca zadłużenia byłoby nieodpowiedzialne. Jednak takiemu pomysłowi sprzeciwia się były partner koalicyjny - FDP i opozycyjna CDU/CSU. Podkreślają oni, że kanclerz okłamuje naród i celowo przedstawia sytuację budżetową w złym świetle. Według nich pakiet pomocowy, który zaplanowano jeszcze przed wyborami, można sfinansować bez cięć i bez zawieszania hamulca zadłużenia poprzez tzw. „nieplanowane wydatki” z bieżącego budżetu, które są narzędziem pozwalającym reagować na nieprzewidziane potrzeby finansowe - jak napisał Handelsblatt.
Pomoc dla Ukrainy od dawna przygotowywana
Przypomnijmy, że w styczniu Spiegel pisał, że Baerbock i minister obrony Boris Pistorius opracowali pakiet pomocowy w wysokości 3 mld euro na broń dla Ukrainy, w którego skład miało wejść trzy dodatkowe baterie obrony powietrznej IRIS-T, 10 haubic kołowych i amunicja artyleryjska, ale pakiet został zablokowany przez kanclerza Scholza. Jak napisała niemiecka gazeta, pakiet został opracowany natychmiast po upadku rządu koalicyjnego w listopadzie. I jak komentuje Handelsblatt:
"I od tego czasu partie się spierają. Kluczowym pytaniem jest, czy sytuacja budżetowa jest naprawdę tak zła, jak mówi Scholz - czy też kanclerz gra na czas, ponieważ nie chce, aby pakiet został przyjęty przed wyborami. W końcu są wyborcy, którzy krytycznie odnoszą się do dalszej pomocy dla Ukrainy”.
Kanclerz pokoju walczy o głosy
Według Deutsche Welle znużenie wojną jest wyraźne wśród zwolenników SPD, ale i wewnątrz samej partii. A napiętą sytuację budżetową i problemy gospodarcze, a gotowość do dalszego inwestowania miliardów euro w dostawy broni dla Ukrainy nie jest już szczególnie duża – jak zwraca uwagę portal. Dlatego też Olaf Scholz próbuje zdobyć punkty jako kanclerz pokoju wśród społeczeństwa. Jak mówił niedawno „obywatele mogą liczyć na to, że pozostanę rozważny”. I pomimo całego wsparcia dla Ukrainy, zapewnił, że "Niemcy nie zostaną wciągnięci w tę wojnę”. Scholz wielokrotnie podkreślał, że wsparcie dla Ukrainy nie może odbywać się kosztem ludności niemieckiej.
Ale czy na pewno Niemcy nie chcą pomagać Ukrainie? Sondaże mówią co innego
Niemcy za wsparciem militarnym dla Ukrainy
Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez grupę badawczą Wahlen na zlecenie kanału ZDF, 67 procent Niemców popiera militarne wsparcie Niemiec dla Ukrainy. 27 proc. respondentów opowiada się za większym wsparciem militarnym Niemiec dla Kijowa, a 27 procent opowiada się za ograniczeniem dostaw broni.
W badaniu wskazuje się, iż poparcie dla pomocy dla Ukrainy jest większe w Niemczech Zachodnich niż na wschodzie kraju: na zachodzie 70 procent ludzi opowiada się za dostawami broni – 28 procent jest za większym wsparciem, a 42 procent za tym, aby pomoc pozostała taka sama jak dotychczas.
Na wschodzie kraju 53 proc. obywateli popiera militarne wsparcie Niemiec dla Ukrainy, 20 proc. Niemców ze Wschodu opowiada się za większym wsparciem, a 33 proc. za utrzymaniem takiego samego poziomu wsparcia jak dotychczas.
Jeśli chodzi o sympatie polityczne, to wśród wyborców Partii Zielonych panuje szczególnie duże poparcie dla zwiększenia niż dotychczas niemieckich dostaw broni na Ukrainę. 45 procent osób zamierzających głosować na partię opowiada się za większym wsparciem. Tylko zwolennicy AfD (79 proc.) i BSW (52 proc.) w większości opowiadają się za mniejszym wsparciem militarnym.
Niemcy za wysłaniem Bundeswehry na Ukrainę
Ciekawe jest także to, że Niemcy opowiadają się także za tym, by Bundeswehra wraz z innymi europejskimi wojskami, uczestniczyła w zapewnieniu ewentualnego zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą. Według sondażu 59 procent Niemców opowiada się za udziałem Bundeswehry w takiej misji, a 35 procent jest temu przeciwnych.
Przy tym pytaniu również istnieje podział na Niemcy zachodnie i wschodnie. Większość Niemców Zachodnich - 61 procent - opowiada się za udziałem Niemiec w misji Bundeswehry na Ukrainie, wśród Niemców Wschodnich odsetek ten wynosi jedynie 45 procent. Z kolei połowa Niemców ze Wschodu uważa, że Bundeswehra nie powinna brać udziału w ewentualnej misji europejskiej mającej na celu zapewnienie zawieszenia broni. Na Zachodzie podziela to zdanie tylko jedna trzecia społeczeństwa.
Największe poparcie dla tego pomysłu wyrażają wyborcy Partii Zielonych - 77 proc. opowiada się za ewentualnym udziałem Bundeswehry. Z drugiej strony, zwolennicy AfD są jedynymi, którzy w zdecydowanej większości domagają się, aby Niemcy nie brały udziału w takiej misji. 71 procent z nich jest temu przeciwnych.
![Portal Obronny SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-T87u-VjMC-y2Ux_portal-obronny-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)