- Rosjanie stosują "taktykę dyfuzji" na froncie ukraińskim, przenikając pozycje przeciwnika małymi grupami, co utrudnia liniowe określenie frontu.
- Ukraińskie braki kadrowe sprzyjają tej taktyce, tworząc "wyspowe" pozycje obronne i umożliwiając infiltrację rosyjskich żołnierzy.
- W odpowiedzi na te zmiany, Ukraina opracowała nowatorską strategię manewrową, składającą się z siedmiu faz operacyjnych.
- Chcesz dowiedzieć się, jak Ukraińcy zamierzają odzyskać inicjatywę na froncie? Przeczytaj tekst!
Strefa, w której przenikają się pozycje walczących
Dlaczego umownym? Bo w praktyce mamy do czynienia ze strefą, w której przenikają się pozycje walczących, nie mają one charakteru liniowego, a sytuacja jest dynamiczna, co oznacza, iż nie można precyzyjnie określić, kto kontroluje dany obszar. Ten sposób walki jest odpowiedzią na nasycenie systemami zwiększającymi świadomość sytuacyjną. Pole walki stało się „przejrzyste”, co utrudnia, a nawet uniemożliwia koncentrację większych liczebnie sił.
Rosjanie zmienili taktykę również z tego powodu, że braki kadrowe po stronie ukraińskiej uniemożliwiają w praktyce stworzenie „kordonu”, jednolitej linii bronionych pozycji. Mają one charakter wyspowy, co ułatwia przenikanie niewielkim grupom rosyjskich żołnierzy. Maria Berlińska, znana ukraińska aktywistka, alarmuje, iż właśnie ze względu na brak personelu czasem jedynie kilku żołnierzy ukraińskich „obsadza” kilometrowej długości linię rozgraniczenia walczących. To ułatwia Rosjanom przenikanie na tyły i stałe nękanie sił ukraińskich.
Ponoszą oni co prawda nieproporcjonalnie duże straty, ale stała presja wywierana przez nich na broniących się również przynosi efekty i mamy do czynienia z wykruszaniem się skromniejszych sił ukraińskich. Ta erozja zdolności może doprowadzić do pękania frontu, co zwiększa zagrożenie, iż atakujący będą w stanie przyspieszyć i zwiększyć skalę swych zdobyczy terytorialnych.
Ukraina opracowała nowatorską koncepcję manewru sił
W opinii Jacka Watlinga, eksperta brytyjskiego think tanku wojskowego RUSI, który nowej taktyce walki na wojnie poświęcił odrębne opracowanie, strona ukraińska opracowała nowatorską koncepcję manewru sił w odpowiedzi na zmieniające się warunki pola walki. W przeciwieństwie do pierwszej fazy wojny, która trwała - z grubsza rzecz biorąc do nieudanej ofensywy ukraińskiej z 2023 roku - obecnie prowadzenie wojny manewrowej jest, ze względu na proliferację systemów detekcji, znacznie utrudnione. Nie chodzi w tym wypadku wyłącznie o nasycenie bezzałogowymi statkami powietrznymi, ale przede wszystkim o rosnącą zdolność zbierania sygnałów z wielu sensorów, ich szybkie przesyłanie i przetwarzanie (co umożliwia łączność satelitarna) i budowanie w oparciu o zebrane dane obrazu sytuacji w czasie rzeczywistym, który jest dystrybuowany do dowódców oddziałów liniowych.
Koncentracja sił w takich realiach jest praktycznie niemożliwa, trudno też o efekt zaskoczenia, bo przeciwnik jest zdolny do szybkiego przesuwania swych związków taktycznych w obszary narastającej dysproporcji sił. Prócz tego:
Drugim wyzwaniem, wynikającym z pierwszego – argumentuje Watling - jest powszechność precyzyjnego ognia na wszystkich szczeblach, co sprawia, że skoncentrowane siły są podatne na szybkie wyczerpanie. Co więcej, ponieważ złożona broń umożliwia walczącym atakowanie ruchomych celów z dużej odległości, siły rozpoczynające operację wielodomenową szybko tracą kluczowe elementy kombinacji (pozwalające na budowanie przewagi – MB), ponieważ wróg może atakować poszczególne elementy z dużej odległości. Na przykład sprzęt inżynieryjny, który jest kluczowy dla przełamania, może zostać uszkodzony lub zniszczony, zanim jeszcze zbliży się do linii kontaktu wojsk.
Tak rośnie głębia operacyjna walczących stron
W efekcie nałożenia się tych dwóch czynników (tj. przejrzystości pola walki i broni precyzyjnej) rośnie głębia operacyjna walczących stron. Broniącym się łatwiej atakować linie zaopatrzenia atakujących, którzy potrzebują, po to aby móc zwiększać presję, coraz więcej szybko zużywających się środków walki. To prowadzi do wytracenia impetu przez nacierających, bo atakujący mają większe początkowo tempo przemieszczania się niż ich zaopatrzenie. Rosyjskie ataki poprzedzone są, w opinii brytyjskiego eksperta, operacjami o charakterze przygotowawczym. Inflitracja, czyli dyfuzja ukraińskich pozycji odbywa się w grupach od 2 do 5 osób.
Rosyjscy żołnierze (…) używają folii termoizolacyjnych lub namiotów, które trzymają z dala od siebie za pomocą uchwytów. Żołnierze wieszają radio na szyi i latarkę między nogami, aby widzieć swoje stopy. Stanowisko dowodzenia kieruje nimi, śledząc ich ruchy za pomocą bezzałogowych statków powietrznych (UAV), aby naprowadzić ich na pozycję, w której mają się zagnieździć. Żołnierze noszą ze sobą zapasy na kilka dni i – w zależności od warunków – mogą być uzupełniane przez bezzałogowe statki powietrzne (UAV).
"Rosja wysyła grupy na quadach, motocyklach, a czasem pojazdach opancerzonych"
W tej sposób Rosjanie rozpoznają pozycje ukraińskie, po drugie starają się zbudować swoje stanowiska bojowe zdolne do zakłócenie systemu zaopatrzenia, ponadto angażują potencjał wywiadowczy przeciwnika (ISR), który musi regularnie przeczesywać teren przed swoimi liniami. To z kolei umożliwia identyfikację operatorów sprzętu i ich pozycji, które są następnie atakowane.
Gdy warunki są uznawane za sprzyjające – argumentuje brytyjski ekspert - po osłabieniu ukraińskiego ISR, infiltracji jego linii i złej pogodzie, co daje większą swobodę manewru – Rosja wysyła grupy na quadach, motocyklach, a czasem pojazdach opancerzonych, aby szybko nacierać wzdłuż linii jednostek ukraińskich. Grupy te starają się utrzymać przewagę w terenie osłoniętym, a następnie użyć ognia, aby zapobiec kontratakowi. Priorytetem są osie, które z czasem pozwalają Rosjanom przesuwać ogień do przodu, aby móc osłonić własne szlaki zaopatrzeniowe i niszczyć jednostek ukraińskich, wymuszając w ten sposób wycofanie się z zajmowanych linii.
Ukraina odpowiada Rosji nową koncepcją wojny manewrowej
Odpowiedzią strony ukraińskiej na rosyjską taktykę jest opisywana przez Watlinga nowa koncepcja wojny manewrowej, która sprowadza się do siedmiu podstawowych faz operacji, realizowanych na poziomie batalionowym. W inny niż tradycyjnie sposób postrzegane jest pole walki. Ukraińscy dowódcy liniowi nie rozpatrują go w kategoriach strefy kontaktowej, obszaru operacji głębokich czy tyłów, a raczej wyróżniają „szarą” lub „sporną” strefę, kontestowaną przez przeciwnika, która zazwyczaj jest ograniczona otwartym terenem, gdzie wojska są bardziej narażone. Innymi słowy: zamiast linii rozgraniczenia i styczności walczących - mamy w tym wypadku do czynienia z obszarem kontestowanym przez obie strony.
Aby wojska mogły kontynuować walkę w tej strefie, muszą być zaopatrywane, a zatem otwarte obszary, na których zaopatrzenie jest utrudnione – takie jak rzeki czy otwarte drogi – często stają się wyznacznikami głębokości.
Strefa sporna ma zazwyczaj szerokość ok. 15 km, a „obszar środkowy” o kluczowym znaczeniu dla logistyki, zarówno własnej, jak i przeciwnika, rozciąga się na kolejne do 30 km poza granicę strefy spornej. Dalej znajdują się tyły, określane przez ukraińskich dowódców mianem „głębokości”. W ten sposób nazywany jest obszar, w którym zlokalizowane są rezerwy wroga, centra logistyczne, cele przemysłowe lub systemy, które nie mogą w danym momencie wpłynąć na strefę sporną, ale mogą to zrobić w przyszłości.
Ukraińska taktyka wojny manewrowej ma 7 faz. Pierwsza to rozpoznanie
Ukraińska nowa taktyka wojny manewrowej przewiduje operacje trwające do 10 dni i obejmujące 7 podstawowych faz działań. Pierwszą jest rozpoznanie, poprzedzające działania kinetyczne. Chodzi o szczegółowe rozpoznanie systemów, jakimi dysponuje wróg nie tylko w strefie spornej, ale przede wszystkim w obszarze środkowym, na głębokości operacyjnej. Priorytetowymi celami, podlegającymi identyfikacji, są trasy, którymi przeciwnik dokonuje uzupełnień i zaopatrzenia, pozycje artylerii, obrony przeciwlotniczej, walki radioelektronicznej, lokalizacje pilotów systemów bezzałogowych i punktu ich startu. W tej fazie zwalczane są też systemy rozpoznania przeciwnika, czyli na ograniczonym obszarze toczy się walka o dominację w przestrzeni air litoral, czy - jak to się określa w rosyjskiej terminologii wojskowej - „niskiego nieba”.
Izolacja wybranej przestrzeni. Druga faza wojny manewrowej
Drugą fazą działań jest „izolacja” wybranej przestrzeni. Obejmuje ona dwie operacje, z których pierwszą jest „uderzenie pośrednie”. Jej celem jest zniszczenie podstawowych systemów wsparcia przeciwnika, głównie za pomocą precyzyjnego ataku, zarówno przy użyciu systemów bezzałogowych (FPV), jak i ogniem artyleryjskim. „Cele miękkie”, czyli podatne na ładunki mniejszej mocy i odłamki atakuje się przy użyciu dronów, lepiej osłonięte, „twarde” - niszczy ogniem artyleryjskim.
Mamy zatem do czynienia z „symbiozą” nowych i starych środków walki, przy czym tradycyjna artyleria jest zagłębiana w ziemi, choć uważana jest za skuteczniejszą i szybszą w działaniu, rzadko kiedy jest w stanie, ze względu na możliwość wykrycia, prowadzić ostrzał intensywniejszy niż 10 salw z jednej pozycji.
Drugim elementem operacyjnym fazy „izolacja” jest niszczenie linii zaopatrzeniowych przeciwnika, do czego używane są głównie drony bombowe wielokrotnego użytku typu Vampire. Drony FPV znajdują również zastosowanie, ale już po zniszczeniu pozycji przeciwnika, po to, aby uniemożliwić szybkie przerzucenie sprzętu i uzupełnienie strat.
Odizolowanie sektora zarówno od wsparcia ogniowego ze środkowego obszaru pola walki, jak i od zaopatrzenia/rotacji stwarza warunki do całkowitej redukcji sił wroga, ponieważ strat nie da się już uzupełnić. Aby osiągnąć takie warunki, nie trzeba blokować wszelkiego ruchu w sektorze, a jedynie ustawić wroga w pozycji, w której skuteczna rotacja zużywa tyle samo lub więcej zasobów, co uzupełnia.
Izolację danego sektora przeprowadza się nie tylko niszcząc zdolności przeciwnika do przeprowadzenia uzupełnień i stanowiska wsparcia ogniowego, ale również intensywnie (przy użyciu systemów bezzałogowych) minując tyły.
Trzecia faza wojny manewrowej - degradacja zdolności przeciwnika
To otwiera możliwość rozpoczęcia trzeciej fazy, jaką jest degradacja zdolności przeciwnika. Obejmuje ona bezpośrednie atakowanie pozycji wroga. Poprzedza je intensywne „mapowanie” danego obszaru. W tym celu, używa się przede wszystkim detektorów cieplnych. Buduje się mapę komunikacji w izolowanym sektorze po to aby rozpoznać miejsca w których znajdują się stanowiska dowodzenia, rozmieszczenie uzbrojenia, lokalizację składów amunicji i pozycji bojowych.
Namierzanie i tłumienie, czyli czwarta i piąta faza wojny manewrowej
Pierwsze trzy fazy operacji trwają od 24 do 48 godzin, następne są realizowane w krótszym czasie. Kolejną jest „namierzanie”. Jej istotą jest stała obecność dużej liczby dronów FPV w przestrzeni sektora, po to, aby „zamrozić” pozycje przeciwnika, uniemożliwić mu ruch, zarządzanie stratami i przegrupowanie nawet na niewielkim obszarze.
W kolejnej fazie „tłumienia” większego znaczenia nabierają ataki artyleryjskie i rakietowe. Systemów bezzałogowych również się używa, ale raczej w środkowym segmencie pola walki.
Konwencjonalna artyleria jest skuteczna, ponieważ dostarczany ładunek o większej masie i może doprowadzić do zniszczenia się pozycji bojowych przeciwnika. Akcja szturmowa jest zazwyczaj inicjowana w okresie przecięcia termicznego (które pogarsza kontrast w obrazowaniu termicznym, co z kolei, między innymi, pogarsza wydajność bezzałogowych statków powietrznych) oraz, jeśli to możliwe, w czasie złej pogody, kiedy wydajność zarówno bezzałogowych statków powietrznych do wykrywania i namierzania (ISR), jak i uderzeniowych jest obniżona.
„Zamknij i zniszcz”. W szóstej fazie do gry wchodzą zmodyfikowane siły pancerne
W szóstej fazie operacji, określanej przez brytyjskiego eksperta mianem „zamknij i zniszcz” do gry wchodzą zmodyfikowane siły pancerne. Mają one większą odporność na systemy bezzałogowe przeciwnika, mogą bowiem przetrwać od 10 do nawet 15 bezpośrednich uderzeń dronów FPV, a ponadto mają większą szybkość przemieszczania się i dysponują większą siłą ognia.
Co ciekawe, siły ukraińskie preferują transportery opancerzone kołowe, które mają większą szybkość niż ich gąsiennicowe odpowiedniki, a na polu walki z udziałem dużej liczby systemów bezzałogowych jest to istotny czynnik zwiększający zdolność do przetrwania. Warto zauważyć również, że bezpośredni kontakt ogniowy nacierającej piechoty zmechanizowanej ma miejsce dopiero, kiedy siły przeciwnika są rozpoznane, odizolowane i poważnie osłabiona jest ich zdolność do stawienia oporu.
Ostatnia faza operacji ukraińskiej to konsolidacja
Ostatnią fazą jest konsolidacja, kiedy zajmuje się obszar kontrolowany do tej pory przez przeciwnika. I w tym wypadku w pierwszej fazie dokonuje się rotacji własnych sił w punktach oporu zlokalizowanych w szarej strefie, a w praktyce buduje się nowe, bo zasadą jest unikanie starych pozycji, które są rozpoznane najprawdopodobniej przez przeciwnika.
Siły atakujące mogą następnie przejść do osłaniania podejść do strefy spornej ogniem bezpośrednim, przesuwając infrastrukturę obronną i bezzałogowe statki powietrzne (UAV). Początkowo miny podłożone w fazie izolacji mogą stanowić barierę obronną przed kontratakiem. Siły mogą następnie zaplanować walkę w kolejnym sektorze.
Sekwencyjne powtarzanie działań w zgodzie z nakreślonym schematem zmniejsza, w opinii brytyjskiego eksperta, straty atakujących do poziomu 5 proc. w sprzyjającym terenie i 10 proc. w niesprzyjającym. W przeciwieństwie do strat, wynoszących ok. 50 proc. po stronie atakujących, w tradycyjnych operacjach przełamaniowych, to nowe podejście ma być odpowiedzią na narastające problemy z ukompletowaniem ukraińskich sił.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt ukraińskiej taktyki. Nie sprowadza się ona do „śmierci” czołgów czy tradycyjnej artylerii, bo nadal odgrywają one kluczową w walce rolę, ale oznacza inne użycie tych systemów, kiedy zdegradowawszy zdolności przeciwnika do obrony, można przejść do fazy działań znacznie bardziej dynamicznych.