• Polska rozwija kompleksowy ekosystem bezpieczeństwa narodowego.
• Polskie satelity SAR i własne centra danych zwiększają suwerenność technologiczną i możliwości reagowania kryzysowego.
• PZL-Świdnik, część włoskiego koncernu Leonardo, produkuje nowoczesne śmigłowce dla Wojska Polskiego, rozwijając krajowe kompetencje przemysłowe.
• Połączenie krajowego przemysłu, partnerstw międzynarodowych i nowoczesnych technologii buduje realną zdolność obronną Polski.
Polska kosmonautyka wzmacnia potencjał obronny kraju
Czasy, gdy przestrzeń kosmiczna – jej eksploracja i wykorzystanie dla różnych celów – kojarzyła się Polakom przede wszystkim z Mirosławem Hermaszewskim, to już historia. Dziś mamy polski sektor kosmiczny, który coraz mocniej angażuje się w projekty o wymiarze wojskowym i bezpieczeństwa narodowego. Satelity SAR (Synthetic Aperture Radar), działające w dzień i w nocy, mogące „widzieć” Ziemię przez chmury oraz niezależnie od warunków atmosferycznych, satelity optyczne, własne centra danych – wpisują się w rzeczywisty wymiar obronności XXI w. W listopadzie na orbicie okołoziemskiej mają pojawić się pierwsze polskie wojskowe satelity.
– W związku z tym, że niebawem będziemy mieć na orbicie satelity, które dostarczą bardzo ciekawych danych, przed Polską nowy etap myślenia o bezpieczeństwie, nowy etap wykorzystania danych satelitarnych na rzecz obywatela i wzrost fundamentalnego bezpieczeństwa naszych granic – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Marta Wachowicz, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.
Tak zaawansowane projekty – wspierane przez MON i Europejską Agencję Kosmiczną – pozwalają na samodzielne pozyskiwanie kluczowych danych nie tylko dla wojska i ochrony granic, ale także dla szeroko pojętego ratownictwa. Budują suwerenność technologiczną oraz skuteczność systemu reagowania kryzysowego.
Włoski PZL-Świdnik też pracuje dla polskiej obronności
Ten zakład z dużą tradycją, będący częścią włoskiego globalnego koncernu Leonardo, zwiększa swoje znaczenie w krajowym systemie obronnym. Dostarcza nowoczesne śmigłowce i komponenty lotnicze zarówno dla Wojska Polskiego, jak i odbiorców zagranicznych. Produkcja śmigłowca AgustaWestland AW149 oraz szkolno-bojowego AW109 TrekkerM daje szansę na własny rozwój i wsparcie Sił Zbrojnych RP. Grupa Leonardo jest zainteresowana udziałem także w innych programach modernizacji floty Sił Powietrznych. Chodzi m.in. o analizowany przez MON zakup 32 myśliwców.
– Leonardo dużo inwestuje w Polsce w spółkę PZL-Świdnik, która jest w pełni zintegrowana z siecią technologiczno-przemysłową Leonardo. Spółka jest centrum doskonałości struktur lotniczych w ramach Grupy Leonardo i jest jedynym krajowym producentem śmigłowcowym, tzw. OEM, który posiada pełne zdolności przemysłowe w dziedzinie śmigłowcowej: od projektowania, poprzez rozwój i produkcję, po serwisowanie śmigłowców w całym cyklu ich użytkowania. Jedną z możliwości, nad którą pracujemy, jest śmigłowiec szkolno-bojowy AW109 TrekkerM. Jeśli polski rząd zdecyduje się na wybór tego modelu, całość procesu produkcji i testów będzie przebiegała w Polsce – wyjaśnia agencji Newseria Marco Lupo, prezes Leonardo Poland.
– PZL-Świdnik jest jednym z kluczowych elementów budowania zdolności i odporności na zagrożenia. To zakład bardzo nowoczesny, z wielkim doświadczeniem. Kamieniem milowym jest podpisanie i realizacja kontraktu dla polskich Sił Zbrojnych odnośnie do śmigłowca AW149 – dodaje Bartosz Mateusz Śliwa, prezes zarządu PZL-Świdnik.
Bez bezpieczeństwa energetycznego nie będzie solidnej obronności
Ono było, jest i będzie strategicznym filarem w budowaniu potencjału kraju nie tylko gospodarczego, ale także obronnego. Gaz ziemny jest jednym z elementów naszego miksu energetycznego (ponad 52 proc. generuje węgiel kamienny i brunatny, a ok. 20 proc. gazu pochodzi z krajowego wydobycia). PERN (do 2016 r.: Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych) inwestuje w rozbudowę baz magazynowych, podłączenie do sieci NATO oraz budowę terminali gazowych.
– Bezpieczeństwo energetyczne w dzisiejszych, trudnych geopolitycznie czasach jest kluczowe, a ta inwestycja zwiększa je w bardzo istotny sposób – ocenia dla Newserii Wojciech Wrochna, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Trzy nowe zbiorniki o łącznej pojemności 150 tys. m sześc. zwiększyły pojemność magazynową Bazy Paliw w Dębogórzu do ponad 500 tys. m sześc. Nie ma większej w Polsce. W okolicach Bydgoszczy powstaną magazyny paliwowe dla Wojska Polskiego i naszych sojuszników. To infrastruktura podwójnego wykorzystania. Po pierwsze: zapewni paliwa dla wojska. Po drugie: zwiększać będzie bezpieczeństwo cywilnego rynku paliw.
Kilka zdań komentarza
Działaniami dla wzmocnienia obronności nie zawsze można się chwalić. Skoro teraz dużo mówi się w przestrzeni publicznej o inwestycjach w sektor obronny, to należy mieć nadzieję, że jeszcze więcej czyni się w tym kierunku, niż się głosi. Często w celach promocyjnych.
Casus takich przedsiębiorstw, jak PZL-Świdnik pokazuje, że sprzęt przeznaczenia wojskowego można pozyskiwać niekoniecznie z importu. Kiedyś było takie określenie: „eksport wewnętrzny”. Poniekąd pasuje ono do udziału dawnych państwowych zakładów zbrojeniowych obecnie będących w posiadaniu zagranicznego kapitału.
Zapewne nie brakuje w kraju zwolenników tezy, że przemysł w Polsce powinien znajdować się w polskich rękach. Trzeba jednak mieć świadomość, że sami wszystkiego dla obronności nie wyprodukujemy. Niewiele jest państw, które mają taki komfort działania. A poza tym włoskie śmigłowce wyprodukowane w Polsce wzmacniają naszą obronność. Nie wspominając o miejscach pracy, transferze technologii, budowaniu doświadczenia i temu podobnych korzyściach…
Polecany artykuł: