Zapomnijmy o 2% PKB na obronność. Trzeba się szykować na 3% proc. PKB na obronę albo więcej

2024-11-25 15:39

Im bliżej inauguracji Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych, tym częściej mówi się o zwiększeniu wydatków na obronność w ramach NATO. Niedawno mówił o tym sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Podobne stanowisko przedstawił przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO Rob Bauer, który powiedział, że wdrożenie nowych planów obronnych Sojuszu będzie wymagało od państw Sojuszu przeznaczania około 3 proc., a nie 2 proc. PKB.

Czołgi Abrams na wagonach kolejowych

i

Autor: Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych / X Czołgi Abrams na wagonach kolejowych

Wygrana Donalda Trumpa okazała się dla wielu polityków w Europie szokiem, ponieważ taryfa ulgowa i bycie pasażerem na gapę nie wydając 2% PKB na obronność, zaczyna dobiegać końca. Być może kraje europejskie potrzebowały wygranej Donalda Trumpa, by zacząć wydawać więcej na zbrojenia?

Dlatego coraz częściej mówi się, że 2% PKB na obronność już nie wystarczy, a będzie konieczne zwiększenie wydatków, tak by Europa była w stanie powstrzymać ewentualne zagrożenia, na tyle długo nim przybędzie pomoc z USA i to nie w celu uratowania Europy, ale wsparcia. W czasie niedawnego spotkania (23 listopada) Marka Rutte i Donalda Trumpa na Florydzie, politycy rozmawiali o inwazji Rosji na Ukrainę i potrzebie wzrostu wydatków NATO na obronność.

Niemiecki Instytut IFO na początku listopada w swojej analizie stwierdził, że Europa musi wydawać na wojsko więcej niż 2 proc. PKB, aby móc skutecznie się bronić bez parasola ochronnego USA.

„Po zwycięstwie Donalda Trumpa (w wyborach prezydenckich) w USA kraje europejskie tym bardziej muszą znacznie zwiększyć swoje wysiłki na rzecz obrony, ponieważ budżety na wojsko były przez lata za niskie, aby zbudować odpowiednią zdolność do obrony” – powiedział Florian Dorn z monachijskiego Instytutu IFO. „Ponieważ Niemcy w minionych trzech dekadach stale nie osiągały wyznaczonego przez NATO celu 2 proc. PKB, obecna luka w koniecznych inwestycjach na wojsko wynosi 230 mld euro” – podkreślił Dorn. W przypadku Włoch luka wynosi 120 mld euro, a w Hiszpanii 80 mld euro.

Ekspert IFO zaznaczył, że z europejskich krajów NATO jedynie Polska i Wielka Brytania przeznaczają od 1990 r. na wojsko więcej niż 2 proc. PKB. Jednym z argumentów za wzrostem wydatków na wojsko jest to, że żołd i koszt uzbrojenia są w krajach zachodnich wyższe od wydatków w Rosji czy Chinach. Za identyczną kwotę Moskwa i Pekin mogą wystawić więcej żołnierzy i kupić więcej sprzętu.

Aby nadrobić wieloletnie zaniedbania, w tym braki w zaopatrzeniu w amunicję i nowoczesny sprzęt, konieczne są zdaniem IFO inwestycje znacznie przekraczające 2 proc. PKB. Dorn opowiedział się za opracowaniem wiarygodnego planu stałego zwiększania potencjału obronnego, który nie naruszałby stabilności budżetowej i konkurencyjności gospodarki.

Podobnego zdania jeśli chodzi o zwiększenie wydatków na obronność, jest były szef NATO Jens Stoltenberg. W publikacji na łamach "Financial Times" były szef NATO napisał, że jeżeli Europa weźmie na siebie większą odpowiedzialność za obronność, to amerykański prezydent-elekt Donald Trump doceni wartość Sojuszu Transatlantyckiego. Według Stoltenberga tak jak USA powinny dotrzymać swych zobowiązań wobec Europy, tak Europa powinna wspierać Stany Zjednoczone w obronie swych interesów w innych miejscach na świecie. Jak zauważa, priorytetem dla Waszyngtonu jest obecnie region Indo-Pacyfiku. Dlatego – argumentuje - europejscy sojusznicy powinni właśnie tam pokazać swoją przydatność jako sojusznik Stanów.

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum

Były szef NATO kończy komentarz obserwacją, że przywiązanie do partnerstwa transatlantyckiego ma w USA charakter ponadpartyjny.

"Dlatego musimy zrobić swoje, żeby zapewnić, że to się nie zmieni. Musimy zainwestować więcej w obronność i wziąć na barki większą odpowiedzialność. W ten sposób możemy przypomnieć nowej administracji, że nie jesteśmy ciężarem. (…) Powrót Trumpa mobilizuje nas, abyśmy pokazali, że jesteśmy prawdziwymi partnerami, a nie pasażerami na gapę” – podsumował.

Przedstawiciel NATO ds. południowego sąsiedztwa Javier Colomina w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "El Mundo" z kolei powiedział, że tendencją w NATO będzie wymaganie, żeby państwa przeznaczały więcej niż 2 proc. krajowego PKB na obronność.

"To skomplikowana debata, ale 2 proc. jest poziomem, który wszyscy akceptują jako konieczność" – powiedział hiszpański dyplomata podczas niedzielnej rozmowy, informując, że tendencją w Sojuszu będzie domaganie się nawet wyższych inwestycji w obronność.

Większość krajów NATO spełnia postawiony przed dekadą cel - z Polską na czele, która przeznacza na obronność ponad 4 proc. PKB. Na drugim końcu zestawienia jest Hiszpania, wydająca na zbrojenia jedynie 1,28 proc. W ocenie mediów debata na temat wydatków powróci z większą siłą po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA. Według Colominy rosyjska inwazja na Ukrainę pokazała, że przeznaczenie co najmniej 2 proc. jest konieczne, aby "mieć wystarczającą zdolność do obrony każdego centymetra terytorium państw NATO".

"Nie ma wątpliwości, że Sojusz w naturalny sposób nastawia się na wschodnią flankę i Rosję. Jest to wpisane w jego DNA" – zauważył dyplomata. W jego opinii Południe nie było do tej pory uważane za priorytet w agendzie NATO, ale obecność Rosji w tym regionie, w połączeniu z jej agresją na Ukrainę, każe zwrócić większą uwagę na ten kierunek.

Podobnie mówi przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO Rob Bauer, cytowany przez Reutersa 25 listopada, który powiedział, że:

"Całkowity odsetek, który jest niezbędny do wykonania nowych planów, jest znacznie bliższy 3 proc. PKB niż 2 proc." - powiedział w Brukseli Bauer. "Spodziewam się, że pod rządami nowej administracji (Donalda) Trumpa (w USA) odbędzie się o wiele bardziej intensywna dyskusja na temat tego, ile więcej Europa i Kanada muszą wydać, a jest to zdrowa i słuszna dyskusja" - podkreślił.

Trump podczas kampanii wyborczej żądał, aby w przyszłości wszyscy sojusznicy przeznaczali na obronność 3 proc. PKB.

Szef NATO Mark Rutte podczas ćwiczeń wojsk Sojuszu w listopadzie na Łotwie ocenił, że Trump zrobi wszystko, co konieczne, aby bronić Stanów Zjednoczonych, i doskonale zdaje sobie sprawę, że członkostwo w NATO jest częścią obrony USA.

Zauważył wówczas, że europejskie kraje NATO wydają średnio 2 proc. PKB na ten cel, a „to po prostu za mało”. „Będziemy musieli przeprowadzić debatę na temat większych wydatków” – powiedział.

Polska jest w o tyle dobrej sytuacji, że w przyszłym roku budżet na obronność wyniesie 186 mld zł, co będzie stanowić 4,7 proc. Tym samym Polska będzie w czołówce krajów jeśli chodzi o wydatki na zbrojenia. Na pewno będzie to mocna karta w rozmowach z USA jeśli chodzi o bezpieczeństwo dla naszego kraju.

PM/PAP

Sonda
Czy kraje NATO powinny wydawać 3% PKB na obronność?