Andrzej Duda uczestniczył w Rydze w spotkaniu prezydentów państw Bukaresztańskiej Dziewiątki, czyli nieformalnej platformy współpracy krajów wschodniej flanki NATO: Polski, Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Rumunii, Słowacji i Węgier. W szczycie uczestniczył także sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oraz nowi sojusznicy – Szwecja i Finlandia.
PAP podała, że podczas konferencji prasowej, która odbyła się po szczycie, polski prezydent został zapytany, czy na poniedziałkowym (10 czerwca) posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego omawiana była sprawa aresztowania (de facto zatrzymania, a nie aresztowania – Portal Obronny) trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców na granicy polsko-białoruskiej.
Prezydent poinformował, że temat ten pojawił się podczas posiedzenia RBN. Dodał, że o sprawie rozmawiał także z przedstawicielami Żandarmerii Wojskowej na spotkaniu z żołnierzami w jednej z baz Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie.
Andrzej Duda podkreślił, że czynności, które zostały podjęte w związku z działaniami podjętymi przez Żandarmerię Wojskową wymagają „spokojnej i bardzo rzeczowej analizy”.
– Zwracam uwagę, że na czynności, które zostały wykonane przez Żandarmerię – ani zatrzymani żołnierze, ani obrońcy żołnierzy czyli profesjonalni adwokaci – nie złożyli do tej pory żadnych zażaleń (…). Wokół tej sprawy pojawia się wiele plotek i nieprawd, jeżeli chodzi o to, w jaki sposób żołnierze byli zatrzymywani.
Prezydent przekazał, że o sprawie rozmawiał również z kierownictwem MON oraz z dowództwem Wojska Polskiego.
– Odpowiednie wnioski w tym zakresie – jak obiecano - będą wyciągane. Znajdą się też odpowiednie przepisy w proponowanych nowych rozwiązaniach legislacyjnych – zapowiedział zwierzchnik Sił Zbrojnych.
Onet w środę (5 czerwca) napisał, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców. Prokuratura zarzuciła dwóm z tych żołnierzy przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.
Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. „Migranci w końcu się wycofują. Kiedy sytuacja jest już opanowana, do akcji wkracza Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze nie dziękują jednak żołnierzom za wyparcie migrantów, lecz zawiadamiają Żandarmerię Wojskową” – relacjonował Onet.
6 czerwca Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o zgonie żołnierza ugodzonego nożem pod koniec maja przez jednego z migrantów, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy z Białorusią.
„Z głębokim żalem Rodzina naszego zmarłego żołnierza zawiadamia, że uroczyste pożegnanie śp. szer. Mateusza Sitka odbędzie się w środę tj. 12.06.2024 r. o godz. 11 w Kościele pw. Świętej Anny w m. Nowy Lubiel” – poinformowała 1. Warszawska Brygada Pancerna.
Jednostka przekazała, że szer. Mateusz Sitek zgodnie z decyzją wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta Wojska Polskiego oraz odznaczony Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.