Spis treści
- Politycy niemieccy liczą każde Euro...
- Merz proponuje wspólne zakupy w USA
- Kiedy Niemcy zwalniają, Francja przejmuje przewodnią role?
Zapowiedziane przez kanclerza Olafa Scholza 2022 roku Zeitenwende (zwrot) miało zmienić Niemiecką politykę w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie. Wygospodarowanie 100 miliardów Euro na tzw. specjalny fundusz Bundeswehry, który miał poprawić kondycję armii, robiło wrażenie na wielu. Jednak „Zeitenwende" raczej nie dokonał się w kwestii rozumienia bezpieczeństwa i zagrożenia rosyjskiego. Mimo tego, że politycy niemieccy mówią często „piękne” słowa na temat tego, że należy wydawać więcej na zbrojenia, że Rosja to zagrożenie dla Europy, że Putin powinien przestać bombardować miasta, gdzie giną cywile, to jednak Niemcy nie podejmują działań, by zmienić radykalnie te sytuacje, przykładem jest wydawanie więcej na zbrojenia. Niemcy po tym jak osiągnęły wreszcie po wielu latach mityczne 2% PKB na obronność, chyba stwierdzili, że nie warto już więcej nic robić i lepiej skupić się na utrzymaniu tych 2% PKB. Niemcy osiągnęły cel NATO polegający na przeznaczeniu 2% produktu krajowego brutto na obronność w 2024 roku, ale tylko dzięki specjalnemu funduszowi w wysokości 100 mld euro (104 mld USD), który wyczerpie się w 2028 roku.
Jak już pisaliśmy w Portalu Obronnym propozycja zwiększenia wydatków do 3,5% PKB na obronność przez ministra gospodarki R. Habecka z Zielonych spotkała się z dużą krytyką zwłaszcza ze strony koalicyjnej SPD, gdzie zwracano uwagę, że należy się skupić na utrzymaniu 2% PKB na zbrojenia i dokładniejszemu przyglądaniu się, na co idą pieniądze, tak by mądrze je wydawać.
Politycy niemieccy liczą każde Euro...
Jednak wychodzi na to, że przyszła rządząca partia w Niemczech, czyli CDU pod przodownictwem Friedrich Merz pójdzie tą samą drogą co Scholz i to w czasie kiedy do Białego Domu powrócił Donald Trump, który będzie wymagał od swoich sojuszników europejskich zwiększenia wydatków minimów do 3% PKB. Pisaliśmy niedawno, że Mark Rutte ujawnił, że państwa NATO powinny wydawać ponad 3% PKB na obronność.
Według wypowiedzi lidera CDU w rozmowie ze stacją radiową Deutschlandfunk (DLF) Niemcy powinny skupić się na wysiłkach zmierzających do osiągnięcia istniejących celów wydatków obronnych NATO przed omówieniem dalszego zwieszania wydatków obronnych. Krytykując wspomniany pomysł kandydata Partii Zielonych na kanclerza Roberta Habecka.
„Przez następne trzy do czterech lat będziemy musieli skupić się na osiągnięciu co najmniej 2%, gdzie obecnie widzimy lukę w finansowaniu w wysokości 30 do 40 miliardów (euro) rocznie i nad tym musimy ciężko pracować” - powiedział Friedrich Merz stacji radiowej DLF.
Aby osiągnąć dwa procent, Merz chce „zreorganizować cały system dochodów obywateli” i zadbać o to, aby do kraju napływała mniejsza liczba uchodźców. „Główną kwestią nie jest poluzowanie ani nawet zniesienie hamulca zadłużenia”. Chodzi o radzenie sobie z dostępnymi pieniędzmi -zauważa Spiegel.
Ponadto słabnąca gospodarka musi ponownie ruszyć, wtedy będzie więcej wpływów podatkowych - uważa polityk: „Musimy powrócić do tempa wzrostu między jednym a dwoma procentami. Dwa procent jest możliwe dla Niemiec” - powiedział Merz. Według szacunków Federalnego Urzędu Statystycznego, produkt krajowy brutto Niemiec spadł w ubiegłym roku o 0,2% w porównaniu z rokiem poprzednim.
Na początku stycznia, kiedy Trump powiedział, że kraje w NATO powinny wydawać 5% PKB na obronność, przewodniczący CDU powiedział w klasztorze Seeon w odniesieniu do Trumpa, że ma wrażenie, że jego żądanie było spontanicznym oświadczeniem chwili. Nie odniósł wrażenia, że oświadczenie to opierało się na strategicznym planowaniu obrony przez następny rząd amerykański.
Mówił także, że nie uważa ustalonych wartości procentowych PKB za celowe, jeśli chodzi o finansowanie wydatków na obronność. „Niezależnie od tego, czy będzie to 2, 3,5 czy 5 procent, szczerze mówiąc, ma to dla mnie drugorzędne znaczenie”, mówił przewodniczący CDU podczas wydarzenia zorganizowanego przez Hamburski Klub Dziennikarzy Biznesowych. Decydującym czynnikiem jest „to, że mamy niezbędne pieniądze, aby Bundeswehra mogła z powrotem wypełniać swoją misję”. A misją tą jest obrona narodowa i obrona sojuszu. „A jesteśmy od tego dość daleko”.
Merz mówił wtedy również, że powinno się rozmawiać nie tylko o pieniądzach, ale także o wykorzystaniu funduszy. Na przykład zamówienia dla wojska są bardzo biurokratyczne, bardzo krajowe i niezbyt europejskie – uważa polityk. „To ogromne marnotrawstwo zasobów”. „Musimy zharmonizować te standardy w Europie” - powiedział Merz.
Merz proponuje wspólne zakupy w USA
Poza tym kandydat na przyszłego kanclerza zaproponował w rozmowie z radiem Deutschlandfunk wspólne europejskie zakupy broni w Stanach Zjednoczonych podając przykład skupionych przez wiele krajów w NATO samolotów wojskowych. Niemcy podobnie jak inne kraje w NATO w tym Polska zakupiły w USA samoloty F-35.
Jak mówił w radiu Deutschlandfunk:
„Jeśli połączymy siły... będziemy mogli wynegocjować inne ceny”, dodają. „Jeśli powiemy Amerykanom, że w zamian zapewnimy utrzymanie w Europie, to jest to oferta, z którą Amerykanie mogą z nami negocjować”.
Merz uważa, że po przejęciu władzy przez Trumpa Europa powinna połączyć siły. „Musimy uprościć systemy, musimy je ustandaryzować i musimy zamawiać większe ilości” - powiedział w odniesieniu do sektora obronnego. Kanclerz Olaf Scholz (SPD) również wezwał w zeszłym tygodniu Europejczyków do połączenia zasobów w sektorze obronnym.
Wcześnie w styczniu mówił także tak: „Europa musi stać się bardziej niezależna, bardziej zdolna do działania”. Podkreślił, że Europa musi stać się także „zdolna do prowadzenia polityki globalnej” i że Niemcy muszą wnieść do tego swój wkład.
Merz jako przykład podał wsparcie dla Ukrainy: „Potrzebna jest tutaj wspólna strategia – która obejmuje także niemiecki system uzbrojenia Taurus”. „W UE należy podjąć wspólną decyzję w sprawie rozmieszczenia” – mówił Merz. Kanclerz Scholz jak dotąd odmówił dostarczenia rakiet manewrujących, co zdaniem Merza jest błędne.
Kiedy Niemcy zwalniają, Francja przejmuje przewodnią role?
Kiedy Niemcy narzekają na dalszy wzrost wydatków na obronność i że należy skupić się na 2% PKB, prezydent Francji Emmanuel Macron podczas noworocznego przemówienia do sił zbrojnych, przemawiając przed publicznością składającą się z najwyższych rangą urzędników wojskowych i przemysłu obronnego, zasugerował, że 2% może nie wystarczyć:
„Ale czy to wystarczy, aby osiągnąć masę, głębię i innowacyjność, aby obronić się w poważnej konfrontacji? Czy to wystarczy, aby zorganizować się na skalę europejską i mieć środki do walki?”.
Dodając, że Francja będzie musiała przekroczyć obecny cel wydatków NATO, zwłaszcza jeśli prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump wycofa amerykańskie wojsko z Europy. W 2024 r. Francja wydała 2,06 proc. PKB na siły zbrojne, osiągając cel NATO po raz pierwszy od ustanowienia go w 2014 r.
Macron podkreślił jednak, że wszelkie zwiększenie wydatków na obronność w krajach europejskich powinno przynieść korzyści przemysłowi kontynentu, a nie amerykańskim firmom. „Nie możemy wspólnie zaciągać długu, wydawać więcej na obronę, aby dotować przemysł, dobrobyt i miejsca pracy na innych kontynentach".
"Francja broni i będzie bronić europejskich preferencji” w zakresie zakupów broni – powiedział, krytykując znane francuskie motto, jakim jest budowanie europejskiego kompleksu przemysłu militarnego.
Aby konkurować na arenie międzynarodowej, prezydent Francji uważa, że Europejczycy będą musieli skonsolidować swój przemysł zbrojeniowy i wykreować kontynentalnych liderów — nawet jeśli Francja nie zawsze będzie wygrywać. Jak mówił francuski prezydent "Europejczycy powinni uprościć europejski przemysł obronny. Europa ma 47 różnych platform przemysłowych dla swojego przemysłu morskiego, podczas gdy USA mają ich tylko sześć".
„Aby odnieść sukces w tej rywalizacji, musimy zainwestować więcej, ale musimy też uprościć, zintegrować i zgodzić się na europejskich mistrzów” – powiedział publiczności. „Powiedzmy sobie jasno, nie zawsze będziemy europejskimi mistrzami, ale przynajmniej będziemy pewni, że europejscy mistrzowie mają zasięg globalny”.
„Uproszczenie oznacza wybór najlepszych w Europie i odejście od logiki, którą zawsze mieliśmy do tej pory, a która polegała zasadniczo na finansowaniu wszystkich w ten sam sposób” – dodał, chwaląc wspólny rozwój czołgów, systemów obrony powietrznej i programów rakietowych jako „kluczowy”.
Według Macron Rosja będzie stanowić wyzwanie dla bezpieczeństwa Europy i całego świata przez długi czas, nawet jeśli wojna na Ukrainie dobiegnie końca, a Trump obiecał zakończyć ją w ciągu 24 godzin od objęcia urzędu prezydenta.
„Nie oszukujmy się, ten konflikt nie zostanie rozwiązany jutro. Ani pojutrze” – powiedział, dodając, że pokój w Europie wymagał, aby Europejczycy zasiedli przy stole negocjacyjnym.