Spis treści
- Niemieckie deklaracje i nic więcej
- Wreszcie się udało! Niemcy przeznaczają 2% PKB na obronę
- Co ze specjalnym funduszem Bundeswehry?
- 2% PKB na obronność nie naprawi od razu kondycji Bundeswehry
- Ile wydaje Polska na obronność?
Niemieckie deklaracje i nic więcej
Niemcy przez wiele lat byli oskarżani o to, że mimo tego, że są najsilniejszą gospodarką w Europie i krajem z wielkimi ambicjami jeśli chodzi o przewodzenie na naszym kontynencie, to nie potrafią przeznaczyć znacznych środków na obronę. Jak pojawiło się zagrożenie rosyjskie i wojna w 2014 roku, Niemcy bardzo mało zrobiły, by kondycję swojej armii poprawić. Pełnoskalowa wojna na Ukrainie zmusiła jednak wiele krajów do przeznaczania 2% PKB, a nawet więcej na obronę, ponieważ pojawiło się realne zagrożenie. Niemcy jednak albo milczały, albo deklarowały, że postarają się ten próg 2% PKB na obronę spełnić, ale w kolejnych latach, i będą systematycznie, to tego pułapu dąży, ale nie teraz.
Nadzieją na pewne pozytywne zmiany w niemieckiej armii było powołanie na ministra obrony w Niemczech Borisa Pistoriusa, który zdawał sobie sprawę z fatalnej kondycji armii, ale również tego, że potrzeba ogromnych ilości pieniędzy, by zdolności armii odbudować. Jednak minister spotykał się z murem ze strony ortodoksyjnej polityki fiskalnej, która preferowała „zaciskanie pasa”.
W sierpniu zeszłego roku, głośno się zrobiło o sytuacji, że Niemcy „rakiem” wycofały się w projekcie ustawy budżetowej z zobowiązania do przeznaczenia 2% PKB na obronność i zamiast tego zobowiązały się do osiągnięcia celu 2% PKB średnio w okresie pięciu lat. Mimo tego, że w opublikowanej miesiąc wcześniej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Niemiec, także padło zobowiązanie co do wydatków na zbrojenia w obecnej chwili. Kanclerz zapewniał o tym także podczas szczytu NATO w Wilnie w lipcu 2023 roku. Także w czasie swojego „ważnego” przemówienia w lutym ubiegłego roku, w którym ogłosił "Zeitenwende" powiedział: „od teraz będziemy inwestować ponad 2% PKB w naszą obronę co roku". Nic więc dziwnego, że na Niemcy spadła ogromna krytyka, że mimo deklaracji nic nie robią.
Donald Trump, o którym jest w ostatnim czasie głośno, bardzo często wypowiadał się negatywnie, o tym, że są państwa, które nie wydają 2% PKB na obronę i miał tutaj na myśli często Niemcy. Jeszcze w połowie stycznia bieżącego roku niemiecki portal Merkur.de pisał, że USA tracą powoli cierpliwość wobec Niemiec za to, że nie przeznaczają 2% PKB na obronność, cytując Michaela Allena, który pracował jako specjalny asystent prezydenta George'a W. Busha i starszy dyrektor Rady Bezpieczeństwa Narodowego, udzielając komentarza Newsweekowi. „Jeśli Europejczycy naprawdę chcą, aby Stany Zjednoczone pozostały ważnym graczem w NATO i oczywiście w bezpieczeństwie europejskim, muszą zaangażować się w konkretny sposób i zasygnalizować amerykańskim politykom: „Nie jesteście jedynymi ludźmi na świecie, którzy płacą rachunek” – mówił Michael Allen.
Jak pisała niemiecki portal: „dziesięć lat temu członkowie NATO zgodzili się w Walii na dozbrojenie swoich krajów. Niewiele się wydarzyło; oraz, jak to często bywa, Amerykanie generalnie narzekają na niższy niż przeciętny udział Europy, a w szczególności Niemiec, w zdolnościach obronnych NATO przeciwko Rosji, która wyraźnie działa jako agresor w wojnie na Ukrainie”.
Wreszcie się udało! Niemcy przeznaczają 2% PKB na obronę
Niemcy chyba wreszcie zrozumiały, że jeśli chcą odgrywać ważną rolę w Europie i na świecie, to poza polityką „soft power”, z której byli dumni po doświadczeniach II wojny, to muszą także wzmocnić zdolności „hard power”. Zwłaszcza w tak niebezpiecznym świecie, który dzieje się na naszych oczach.
Sekretarz generalny Jens Stoltenberg ogłosił 14 lutego w czasie konferencji, że liczba państw, które będą wydawać 2% PKB na obronność w tym roku, prawdopodobnie wzrośnie do 18 z 31. W zeszłym roku, to było 11 państw w tym: Polska, Grecja, kraje bałtyckie, Finlandia czy Rumunia. Jak mówił sekretarz NATO: „od 2014 roku (...) europejscy członkowie NATO i Kanada zwiększyli wydatki na obronność o 600 mld dolarów. W ubiegłym roku byliśmy świadkami bezprecedensowego - 11- procentowego - wzrostu w tej dziedzinie”.
Polecany artykuł:
„Spodziewam się, że w tym roku 18 członków Sojuszu Północnoatlantyckiego wyda 2 proc. PKB na obronność. To kolejny rekord i 6-krotny wzrost w porównaniu z 2014 r., kiedy tylko trzy państwa NATO osiągnęły ten cel” - podkreślił sekretarz generalny, dodając, że w tym roku europejskie kraje będące członkami Sojuszu zainwestują razem 380 mld dolarów w obronność.
Wśród krajów, które osiągnęły te „magiczną liczbę”, znalazły się Niemcy, które zgłosiły wydatki na obronność w ramach NATO w wysokości 2,1% PKB. Jak przekazał niemiecki portal Tagesschau, rząd federalny przedstawił kwotę za bieżący rok, która w przeliczeniu na dane porównawcze sojuszu odpowiada kwocie 73,41 miliarda dolarów. Tak wysokie wydatki mają pozwolić sfinalizować takie zakupy jak m.in. nowe bojowe wozy piechoty, fregaty, okręty podwodne i samoloty bojowe F-35A. Minister Pistorius powiedział gazecie Spigel: „mamy obietnicę kanclerza, że do roku 2030 zainwestujemy co najmniej dwa procent produktu krajowego brutto w obronność”.
W przeszłości, jak wynika z dokumentów z archiwów NATO, Niemcy ostatni raz wydały dwa procent swojego produktu krajowego brutto (PKB) w 1992 roku. W latach zimnej wojny wskaźnik ten wynosił zwykle ponad trzy procent. W ostatnim publicznym raporcie na temat wydatków obronnych państw sojuszu dla Niemiec na rok 2023 podano kwotę 56,64 miliarda dolarów i wskaźnik PKB na poziomie 1,57 procent.
Można sądzić, że osiągnięcie przez Niemcy 2,1% PKB może w pewien sposób uspokoić Trumpa w czasie kampanii wyborczej czy w czasie, kiedy uzyska szansę zostania ponownie prezydentem. Donald Trump podczas niedawnego wystąpienia dał jasno do zrozumienia, że w przypadku rosyjskiego ataku nie będzie udzielał amerykańskiego wsparcia sojusznikom, którzy nie przeznaczają wystarczających środków w postaci 2% PKB na obronność.
Co ze specjalnym funduszem Bundeswehry?
Osiągnięcie 2% PKB na obronę przez Niemcy nie byłoby możliwe gdyby nie specjalny fundusz Bundeswehry - prognozuje się, że środki te zostaną wykorzystane ostatecznie w 2027 roku. Na temat przyszłości funduszu wypowiedział się minister obrony Niemiec Boris Pistorius, który krytycznie odniósł się do propozycji zwiększenia specjalnego funduszu dla Bundeswehry. Minister Pisotrius powiedział "Redaktionsnetzwerk Deutschland", że preferuje zwiększenie budżetu obronnego w regularnym budżecie federalnym, aby zapewnić solidne finansowanie Bundeswehry w perspektywie długoterminowej. Pistorius dodał, że widzi „zalety specjalnego funduszu zakotwiczonego w konstytucji, takie jak celowa dostępność środków. Istnieją jednak również wady: w szczególności specjalny fundusz nie mógłby być wykorzystywany do utrzymania i szkolenia, a inflacja również zmniejszyłaby jego wartość”.
Polecany artykuł:
Polityk CDU ds. obrony Kiesewetter wezwał w tym tygodniu do zwiększenia specjalnego funduszu ze 100 do 300 miliardów euro, aby Bundeswehra była gotowa do wojny.
2% PKB na obronność nie naprawi od razu kondycji Bundeswehry
Niemieckie media dają jednak do zrozumienia, że mimo tego, że 2% PKB może uspokoić Trumpa i dadzą pewien argument byłemu prezydentowi, to jednak to nie sprawi, że automatycznie poprawi się kondycja Bundeswehry. Jak zwraca uwagę „Zeit”: „Bundeswehra nadal jest daleka od deklarowanego celu gotowości do wojny, a sam cel dwóch procent nie jest wskaźnikiem. Niektóre z zamówionych systemów uzbrojenia mogą potrzebować lat, aby dotrzeć do żołnierzy, a jednocześnie Niemcy przekazały sprzęt i amunicję Ukrainie. Jednym z parametrów, który ostatnio nawet się pogorszył, jest to, że pod koniec roku było tylko 181 500 żołnierzy, czyli o 1500 mężczyzn i kobiet mniej niż rok wcześniej”. W wywiadzie dla "Welt am Sonntag" generalny inspektor Carsten Breuer przyznał również, że Niemcy będą w stanie zapewnić NATO część obiecanych zdolności, ale z opóźnieniem. Istnieją jednak wątpliwości co do tego, czy dywizja, która ma być gotowa do rozmieszczenia do 2025 r., będzie faktycznie gotowa do tego czasu.
Ile wydaje Polska na obronność?
W tegorocznym budżecie rząd zaplanował wydatki na obronność w wysokości 118 mld zł, co stanowi 3,1 proc. PKB planowanego na 2024 r.