Konflikt o F-35 dla Arabii Saudyjskiej. Izrael próbuje bronić swojej przewagi w regionie

2025-11-24 17:39

Premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił 20 listopada, że Stany Zjednoczone nie zezwolą Arabii Saudyjskiej na zakup samolotów bojowych F-35, powołując się na zapewnienia sekretarza stanu Marca Rubio. Ta deklaracja stoi w jawnej sprzeczności z wcześniejszymi wypowiedziami prezydenta Donalda Trumpa, który sugerował równy dostęp do technologii dla obu krajów oraz informacjami Reutersa, który przekazał, że Arabia Saudyjska może otrzymać "uboższe" wersję F-35, by przewaga Izraela została zachowana.

20 listopada premier Izraela Benjamin Netanjahu ujawnił w wywiadzie dla „Abu Ali Express”, rozpowszechnionym na platformie X, że odbył długą rozmowę z sekretarzem stanu Marco Rubio. Podczas tej dyskusji, Rubio miał potwierdzić zobowiązanie Stanów Zjednoczonych do dalszego chronienia „jakościowej przewagi militarnej Izraela w każdym aspekcie związanym z dostarczaniem broni i systemów wojskowych".

Netanjahu podkreślił, że Rubio zapewnił go, iż Stany Zjednoczone „dążą do utrzymania jakościowej przewagi Izraela we wszystkich obszarach, w tym do przewagi Izraela w zakresie dostaw samolotów F-35”. Warto zaznaczyć, że w kwietniu Middle East Eye donosiło, iż Netanjahu lobbował u Rubio, aby zablokował powrót Turcji do programu F-35, po zawieszeniu jej udziału z powodu zakupu rosyjskich systemów rakietowych S-400. Netanjahu w czasie wywiadu dodał, że nie wierzy, iż samoloty F-35 zostaną sprzedane Turcji.

"Rozumiem, że taka możliwość jest bardzo odległa, jeśli w ogóle istnieje. Nasze stanowisko dotyczące kwestii saudyjskiej i F-35, a Arabia Saudyjska nie jest w stanie konfrontacji z nami, byłoby zwielokrotnione na sterydach, jeśli chodzi o sprzedaż F-35 do Turcji".

Wcześniej rzecznik rządu Szosz Bedrosian, w pierwszej reakcji na porozumienie, również zbagatelizował umowę z Saudyjczykami, powołując się na „długotrwałe porozumienie” między Jerozolimą a Waszyngtonem. Również Siły Powietrzne Izraela sprzeciwiły się sprzedaży Arabii Saudyjskiej, informując przedstawicieli politycznych, że umowa może zaszkodzić przewadze powietrznej Izraela w regionie. Jeśli sprzedaż dojdzie do skutku, dostawa pierwszego samolotu prawdopodobnie potrwa co najmniej siedem lat.

Gen. Nowak: F-35 to wyzwanie dla całej armii

Trump kontra Netanjahu: Równe traktowanie czy utrzymanie przewagi?

Słowa Netanjahu stoją w bezpośredniej opozycji do wcześniejszych deklaracji prezydenta Donalda Trumpa. W poniedziałek (17 listopada), podczas spotkania w Gabinecie Owalnym z następcą tronu księciem Mohammedem bin Salmanem, Trump obiecał, że Arabia Saudyjska i Izrael będą traktowane jako równi partnerzy w kwestii dostaw F-35.

Trump odniósł się do izraelskiego lobbingu, mającego na celu sprzedaż Arabii Saudyjskiej samolotów o gorszych parametrach. „Pytacie mnie, czy to to samo? Myślę, że będzie dość podobnie” – powiedział Trump. Dodał również: „Wiem, że [przyp. red. Izrael] chciałby, żebyście otrzymali samoloty o zmniejszonych parametrach. Nie sądzę, żeby was to uszczęśliwiło… Myślę, że [przyp. red. Arabia Saudyjska i Izrael] są na takim poziomie, że powinni być najlepsi”. Ta wypowiedź sugerowała, że Trump dążył do zrównania potencjału militarnego obu państw, co jest sprzeczne z polityką utrzymania jakościowej przewagi Izraela.

Mimo tego, agencja Reuters donosiła już po spotkaniu Trumpa z księciem Mohammedem bin Salmanem, że F-35 będą celowo mniej zaawansowane niż te, które posiada Izrael. Według informatorów agencji myśliwce F-35 przeznaczone dla Arabii Saudyjskiej zostaną pozbawione najbardziej zaawansowanych funkcji, dostępnych w izraelskiej flocie, w tym najnowocześniejsze systemy uzbrojenia i sprzętu do walki elektronicznej. Izrael posiada unikalne uprawnienia do modyfikowania swoich F-35, co pozwala mu na integrację własnych systemów uzbrojenia i dodawanie ulepszeń bez zgody USA.

Wątek Australii w grze o F-35

Według informacji The Guardiana decyzja Donalda Trumpa o sprzedaży Arabii Saudyjskiej F-35 będzie zależeć od kluczowych podzespołów z Australii, co skłoniło organizacje do ostrzeżenia, że ​​Australia może stać się współwinna łamania praw człowieka. Australia bierze udział w produkcji samolotu F-35, ale nie ma kontroli nad tym, gdzie i do kogo wysyłane są części – nawet te, które opuszczają terytorium Australii.

Ponad 70 australijskich firm podpisało kontrakty na produkcję i utrzymanie programu F-35. Ponad 700 „kluczowych części” myśliwca jest produkowanych w samej Victorii. Australia posiada również regionalne centrum dystrybucji części do F-35 w Nowej Południowej Walii.

„Każdy F-35 zawiera kluczowe części wyprodukowane w Australii”, powiedział Duncan Frewin, urzędnik pacyfistycznej grupy Quakers Australia, która bada eksport broni.

„Każda bomba zrzucona przez te samoloty może to zrobić tylko dlatego, że australijski rząd wypisał czek in blanco dla Lockheed Martin, sprzedając im części wyprodukowane w Australii bez żadnych ograniczeń w zakresie praw człowieka ani monitorowania”. Frewin powiedział, że Arabia Saudyjska ma „godne ubolewania osiągnięcia w dziedzinie praw człowieka, a sprzedaż im najbardziej śmiercionośnych samolotów na świecie jest lekkomyślna”.

Dr Sue Wareham, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Zapobiegających Wojnie, stwierdziła, że ​​Arabia Saudyjska ma „przerażającą historię łamania praw człowieka”, w szczególności jeśli chodzi o prowadzenie wojny w Jemenie.

„Udawanie, że broń w rękach władców Arabii Saudyjskiej będzie używana wyłącznie zgodnie z prawem i zasadami praw człowieka, jest nieprawdopodobne”.

Założyciel australijskiego think tanku zajmującego się obronnością i bezpieczeństwem Strategic Analysis, Michael Shoebridge, powiedzieli The Guardian, że sprzedaż Arabii Saudyjskiej 48 samolotów F-35 postawiła przed Australią problemy, które „rozpaczliwie próbowaliśmy ignorować w kontaktach z Izraelczykami”.

„Będziemy wspierać Saudyjczyków w wykorzystywaniu samolotu w dowolny sposób, a zaangażowanie Saudyjczyków w wojnę domową w Jemenie w ostatnich latach pokazuje, że nie jest to hipoteza” – powiedział Shoebridge.

Shoebridge, były wysoki rangą urzędnik zajmujący się polityką obronną w ambasadzie Australii w Waszyngtonie, powiedział wcześniej, że złożony łańcuch dostaw F-35 pozwala rządom odmawiać bezpośredniego wsparcia zagranicznym armiom.

Arabii Saudyjskiej wzbudziła kontrowersje na całym świecie, ze względu na prowadzone bombardowania celów w Jemenie, w wyniku których zginęły tysiące osób. Szacuje się, że w latach 2015–2022 w wyniku konfliktu zginęło 377 000 osób: prawie 15 000 cywilów zginęło w wyniku bezpośrednich działań militarnych, większość z nich w nalotach przeprowadzonych przez koalicję pod przywództwem Arabii Saudyjskiej, jak wynika z danych Kampanii Przeciwko Handlowi Bronią.

Wspomniany Wareham z Medycznego Stowarzyszenia Zapobiegania Wojnom powiedział, że traktat o handlu bronią zabrania Australii eksportowania „broni lub powiązanych przedmiotów”, jeśli istnieje ryzyko, że zostaną one użyte do naruszenia prawa międzynarodowego.

„Nie ma żadnych wątpliwości, że takie ryzyko istnieje w przypadku Arabii Saudyjskiej” – powiedział Wareham. „To czyni Australię współwinną wszelkich przestępstw popełnionych z użyciem F-35”.

Warto tutaj przypomnieć, że działania Izraela w Strefie Gazy także wywołały opór wielu krajów we współpracy z Izraelem, kupowaniu izraelskiej broni. Dla przykładu Holandia wstrzymała eksport półprzewodników do Izraela. Decyzja została podjęta przez rząd holenderski w odpowiedzi na naruszenia praw człowieka w Strefie Gazy, w tym ataki na szpitale i szkoły. Holenderski minister handlu zagranicznej i współpracy na rzecz rozwoju, Liesje Schreinemacher, ogłosiła cofnięcie licencji eksportowych dla firmy ASML – światowego lidera w produkcji maszyn do wytwarzania chipów – co uniemożliwia dalsze dostawy sprzętu o wartości setek milionów euro.

W październiku Holenderski Sąd Najwyższy uchylił zakaz eksportu części do samolotów F-35 do Izraela, przekazując ostateczną decyzję rządowi, który musi w ciągu sześciu tygodni ponownie ocenić ryzyko naruszeń prawa humanitarnego. Wcześniejszy zakaz, wprowadzony w lutym 2024 r. przez sąd apelacyjny, wynikał z obaw o użycie części w izraelskich operacjach w Strefie Gazy, uznanych za naruszające prawo międzynarodowe.

Holandia przechowuje części do F-35 w bazie w Woensdrecht i dystrybuuje je wśród sojuszników NATO, w tym Izraela.

Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki