Była Rosja, jest Arabia Saudyjska. Kontrowersyjne decyzje Niemiec. Chodzi o dostawy pocisków IRIS-T

2024-01-29 8:06

Niemiecki rząd zwiększa dostawy uzbrojenia do Arabii Saudyjskiej, odstępując od wcześniejszego ograniczenia eksportu. W ostatnią środę, Steffen Hebestreit, rzecznik rządu, potwierdził, że kanclerz Olaf Scholz wyraził zgodę na sprzedaż 150 pocisków Iris-T do Rijadu. Spekuluje się, czy to posunięcie sygnalizuje niemieckie dążenie do zacieśnienia stosunków z Saudyjczykami, zamiast współpracy z Rosją, pomimo zaangażowania Arabii Saudyjskiej w wojnę w Jemenie i naruszeń praw człowieka.

System obrony rakietowej IRIS-T

i

Autor: shutterstock, AP(2)

Spis treści

  1. Odwilż w relacjach?
  2. Podział w koalicji
  3. Mimo wstrzymania sprzedaży Niemcy i tak omijały zakaz eksportu

Rzecznik poinformował, że eksport został zatwierdzony pod koniec ubiegłego roku przez Federalną Radę Bezpieczeństwa, w skład której wchodzi kanclerz Scholz (SPD) i ministrowie.

Z informacji „Spiegla” wynika, że z dostaw wyłączono elementy uzbrojenia myśliwców Eurofighter - Arabia Saudyjska eksploatuje 72 maszyny, które są wyposażone w systemy IRIS-T.

Nowa partia, która nie została jeszcze dostarczona, ma na celu uzupełnienie saudyjskich zapasów wyczerpanych w ciągu ostatnich lat, powiedziało źródło zaznajomione ze sprawą, dodając, że pociski były ostatnio również używane do zestrzeliwania dronów wystrzeliwanych z kontrolowanego przez Houthi Jemenu.

dr Górka-Winter: Jeżeli Ukraina nie wygra, Rosja zdemoluje porządek na świecie | SUPER RING

Wielka Brytania ma w planach także dostawy Eurofighterów do Arabii Saudyjskiej, jednak potrzebuje do tego zgody niemieckiego rządu - Eurofighter jest bowiem wspólnym projektem Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii – przypomniał portal dziennika „Welt”, zauważając, że „Arabia Saudyjska może liczyć w tej kwestii na zielone światło ze względu na zbliżenie z Izraelem”.

„Obecną decyzją rząd federalny po raz pierwszy od 2018 roku zatwierdził dostawę broni do Rijadu” – podkreślił „Welt”. Jednak w latach 2021-2022 poluzowano ograniczenia i sprzedawano uzbrojenie. Niemiecki rząd zawiesił eksport broni w 2018 roku ze względu na zaangażowanie Arabii Saudyjskiej w wojnę w Jemenie i zabójstwo dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego.

Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck, przebywający obecnie w Arabii Saudyjskiej w celu omówienia współpracy energetycznej i gospodarczej, powiedział, że kraj ten ma do odegrania ważną rolę w stabilizacji Bliskiego Wschodu, w tym w świetle konfliktu między Izraelem a Hamasem.

Odwilż w relacjach?

W lipcu kanclerz Olaf Scholz, niespodziewanie ogłosił złagodzenie twardej linii na marginesie szczytu NATO w Wilnie wobec Arabii Saudyjskiej. Tak zwana klauzula jemeńska z umowy koalicyjnej, która do tej pory zakazywała dostaw broni do krajów bezpośrednio zaangażowanych w wojnę w Jemenie, została anulowana w przypadku Arabii Saudyjskiej.

Jak zwraca uwagę gazeta Telegraph, Niemcy wydają się dążyć do odegrania większej roli w powstającym sojuszu bezpieczeństwa między Zachodem, Arabią Saudyjską i Izraelem. Jak pisze gazeta „Berlin stał się zagorzałym sojusznikiem Izraela, który z kolei dąży do zawarcia traktatu normalizującego z Arabią Saudyjską, a ostatnio zawarł umowę o wartości 4 miliardów euro na zakup izraelskiego systemu obrony powietrznej Arrow 3 w celu obrony europejskiego nieba”.

Podział w koalicji

Jak napisało Deutsche Welle, nowe podejście po decyzji Berlina budzi pewien opór ze strony Zielonych, którzy są zwolennikami ograniczenia sprzedaży broni do krajów łamiących prawa człowieka oraz krajów zaangażowanych w wojnę – a takim krajem jest Arabia Saudyjka. Jak pisze niemiecka gazeta, Zieloni byli zaskoczeni oświadczeniem minister Baerbocka na temat zgodny sprzedaży samolotów do Arabii Saudyjskiej.

„Kwestia eksportu broni zawsze była kluczową kwestią dla Zielonych” – powiedziała Sara Nanni, rzeczniczka ds. polityki obronnej grupy parlamentarnej Partii Zielonych w parlamencie federalnym, Bundestagu. Partia ma swoje korzenie w niemieckim ruchu pokojowym. A ich politykę zagraniczną kształtuje raczej etyka niż względy geopolityczne. Umowa koalicyjna SPD, FDP i Zielonych z 2021 roku jednoznacznie stwierdza, że ​​nie będzie zgody na dostawy broni do żadnego kraju bezpośrednio zaangażowanego w wojnę w Jemenie.

Wielu polityków niemieckich zwracało uwagę na konieczność szybkiego uchwalenia prawa zapewniającego lepszą kontrolę dostaw broni. Apel o zaprzestanie dostaw broni do krajów uznawanych za dyktatury wygłosił polityk SPD Ralf Stegner, który mowił: „Dobrze byłoby nie dostarczać broni obszarom objętym kryzysem oraz dyktaturom. Mogą jednak istnieć wyjątki w obszarach kryzysowych, jak na przykład w przypadku Ukrainy, zaatakowanej przez Rosję” – wyjaśnił.

Stegner skrytykował eksport broni do krajów spoza UE i NATO, szczególnie do krajów „nienależących do ugruntowanych demokracji”, takich jak Arabia Saudyjska - „jedna z najbardziej krwiożerczych dyktatur”. Stegner odniósł się do zamordowania krytycznego wobec władz dziennikarza Jamala Kashoggi w 2018 roku - w tym samym roku niemiecki rząd zatwierdził eksport uzbrojenia do tego kraju.

Mimo wstrzymania sprzedaży Niemcy i tak omijały zakaz eksportu

Mimo tego, że Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie dokonywały masowych bombardowań na szkoły i szpitale w Jemenie. To Niemcy nadal zatwierdziły sprzedaż broni do Arabii Saudyjskiej. W 2018 roku, niemieckie media informowały na podstawie danych Ministerstwa Gospodarki, że 2018 roku Arabia Saudyjska była trzecim po Algierii i Stanach Zjednoczonych największym klientem Niemiec, zaopatrującym się głównie w okręty morskie. Administracja kanclerz Angeli Merkel zatwierdziła pięć sprzedaży broni do królestwa Bliskiego Wschodu w okresie od stycznia do czerwca 2018 r., o łącznej wartości 161 874 673 euro. W pierwszej połowie 2019 roku, była to wartości około 1 miliona dolarów. W 2020 r. Niemcy dostarczyły także do Arabii Saudyjskiej opancerzone pojazdy terenowe.

W 2022 roku Der Spiegel informował, że Riyad zakupił sprzęt i amunicję do odrzutowców Eurofighter i Tornado o wartości 36 mln euro (35,2 mln dolarów). Wówczas także dpa informowała, że w ramach europejskiego projektu współpracy dostarczone zostały również części zamienne do Airbusa A330 MRTT o wartości 2,8 mln euro. W pierwszym roku sprawowania władzy, czyli 2022 r., rząd niemiecki zatwierdził dostawy sprzętu wojskowego do Arabii Saudyjskiej za 44,2 mln euro, najwięcej od 2018 r. – pisze „Die Zeit”. W pierwszej połowie 2023 r. liczba zezwoleń uległa jednak znacznemu zmniejszeniu. W 2023 roku do końca listopada zrealizowano dostawy o wartości 13,3 mln euro – kwoty stosunkowo niewielkie w porównaniu do całkowitego wolumenu niemieckiego eksportu broni.

Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) Arabia Saudyjska ledwo znalazła się w pierwszej piętnastce głównych kierunków eksportu niemieckiej broni w latach 2005–2015. A nawet w latach 2015–2018, kiedy jej import broni wzrósł po interwencji w Jemenie, Arabia Saudyjska była dopiero dziewiątym co do wielkości nabywcą niemieckiej broni.

Jednakże sprzedaż broni, do tego kraju może budzić poważne wątpliwości natury moralnej czy nawet politycznej. Niemiecka postawa może budzić zdziwienie, wystarczy popatrzeć jak Niemcy opierały się pomocy dla Ukrainy, nadal Berlin nie chce się zgodzić na sprzedaż/przekazanie pocisków Taurus. Niemcy także cały czas nie określiły za bardzo swojego stanowiska wobec Rosji. Oczywiście potępiają Rosję za wywołanie wojny, jednak nadal nie chcą jak USA, Wielka Brytania czy Polska wspomóc Ukrainy na tyle na ile pozwalają jej możliwości. Najwidoczniej niemiecki rząd nadal nie widzi interesu, by to Ukraina wygrała wojnę z Rosją, ale widzi zagrożenie interesów handlowych w atakach Huti na okręty handlowe. A Arabia Saudyjska, która walczy z rebeliantami Huti w Jemenie jest kluczem w powstrzymaniu tych ataków, by nie zagrozić handlowi Niemiec ze światem, który jest dla Berlina kluczowy. To pokazuje bardzo dobitnie, że Berlin angażuje się mocno tylko wtedy, kiedy widzi zagrożenie swoich własnych interesów. Wojna na Ukrainie nie jest aż takim zagrożeniem, oczywiście Niemcy straciły ogromnego partnera handlowego, jednak Republika Federalna Niemiec liczy po cichu, że konflikt uda się zażegnać i wrócić do interesów z Rosją.

PM/PAP