„Bestia” F-15IA dla Izraela. Pentagon zatwierdza kontrakt za 8,6 mld dolarów

2025-12-30 11:14

Pentagon oficjalnie zatwierdził kontrakt o wartości 8,6 mld dolarów z firmą Boeing na dostawę zaawansowanych myśliwców F-15IA dla Izraela. Umowa, ogłoszona po spotkaniu prezydenta USA Donalda Trumpa z premierem Benjaminem Netanjahu, przewiduje dostarczenie 25 maszyn z opcją na kolejne 25.

Departament Obrony Stanów Zjednoczonych poinformował, że firma Boeing otrzymała kontrakt o wartości 8,6 mld dolarów, który obejmuje kompleksowe działania: od projektu, przez integrację i testy, aż po produkcję i dostawę 25 nowych samolotów F-15IA dla izraelskich sił powietrznych. Co istotne, umowa zawiera również opcję na dodatkowe 25 samolotów F-15IA, co potencjalnie podwoi liczbę tych maszyn w arsenale Izraela. Poza tym samoloty będą wyposażone w izraelskie systemy uzbrojenia i technologie, co zwiększy ich zdolności do długodystansowych operacji. Łącznie flota mogłaby wzrosnąć do 50 myśliwców tego typu, uzupełniając już posiadane 66 maszyn F-15 w innych wariantach. Nowe F-15 będą pierwszymi nowymi F-15 dla Izraela od 1995 roku (wtedy kupiono F-15I Ra'am). 

Prace związane z realizacją kontraktu będą prowadzone głównie w zakładach Boeinga w St. Louis w stanie Missouri, a ich zakończenie zaplanowano na 31 grudnia 2035 roku z planowanymi dostawami od 2031 roku - 4–6 samolotów rocznie. Jest to więc projekt długoterminowy, który zapewni Izraelowi stały napływ najnowocześniejszego sprzętu przez najbliższą dekadę. Ogłoszenie to jest następstwem wcześniejszej umowy z listopada 2024 roku, w ramach której Izrael podpisał kontrakt na 25 samolotów F-15IA o wartości 5,2 mld dolarów.

MSPO2025: Boeing Apache

Kontekst polityczny i strategiczne znaczenie umowy

Decyzja o sprzedaży myśliwców F-15IA zapadła w kluczowym momencie. Ogłoszenie kontraktu nastąpiło po spotkaniu prezydenta Donalda Trumpa z premierem Benjaminem Netanjahu na Florydzie, co podkreśla bliskie relacje obu liderów i strategiczne partnerstwo między państwami. Stany Zjednoczone od dawna są największym dostawcą broni dla Izraela, a nowa umowa jest tego kolejnym dowodem.

Dostawa F-15IA jest postrzegana jako kluczowy element utrzymania przez Izrael tzw. jakościowej przewagi militarnej (Qualitative Military Edge – QME) w regionie. Obecny pakiet amerykańskiej pomocy wojskowej dla Izraela, który wszedł w życie w 2018 r., wygaśnie w 2028 r. i nadal nie jest jasne, jakie warunki mogłaby zawierać kolejna umowa na następną dekadę. W połowie grudnia Pentagon ogłosił również zawarcie wartego 12,93 mln dolarów kontraktu z Colt's Manufacturing Company  na produkcję broni dla izraelskiej armii.Środki z kontraktu Colt Manufacturing zostaną wykorzystane do produkcji karabinków M4A1 i związanego z nimi wyposażenia w West Hartford w stanie Connecticut. Zakończenie projektu planowane jest na 30 czerwca 2026 r.

W obliczu rosnących napięć z Iranem, jego sojusznikami w Jemenie (Huti) i Libanie (Hezbollah), nowoczesne lotnictwo jest fundamentem izraelskiej strategii obronnej. Starsze warianty F-15 były intensywnie wykorzystywane w operacjach przeciwko tym zagrożeniom w ciągu ostatnich lat.

Warto zaznaczyć, że umowa została sfinalizowana pomimo protestów w USA, gdzie grupy propalestyńskie domagały się wstrzymania wsparcia militarnego dla Izraela w kontekście operacji w Strefie Gazy. 

Sytuację dodatkowo komplikują inne plany zbrojeniowe administracji USA. Prezydent Trump poinformował, że jego administracja „bardzo poważnie” rozważa sprzedaż myśliwców F-35 Turcji. Kraj ten został wykluczony z programu F-35 w 2019 roku po zakupie rosyjskich systemów obrony przeciwrakietowej S-400. Powrót do rozmów na ten temat, mimo ciepłych relacji Trumpa z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem, budzi zaniepokojenie w Izraelu.

Izrael historycznie sprzeciwiał się sprzedaży zaawansowanego uzbrojenia, w tym F-35, innym krajom regionu, obawiając się utraty wspomnianej przewagi militarnej. Trump nazwał Erdogana „bardzo dobrym przyjacielem” w czasie konferencji prasowej z premierem Izraela. „Obiecuję, że nigdy ich nie użyją przeciwko [przyp. red. Izraelowi]” – powiedział Trump, wychodząc z sali. „Nie będziemy mieli problemu”.

Podobne obawy pojawiły się, gdy ogłoszono sprzedaż F-35 Arabii Saudyjskiej, choć amerykańscy urzędnicy zapewniali, że wersje dla Saudów będą technologicznie mniej zaawansowane niż te używane przez Izrael, który pozostaje jedynym operatorem F-35 na Bliskim Wschodzie.

F-15IA kontra F-35I – uzupełnienie, a nie konkurencja

Wprowadzenie F-15IA nie oznacza rezygnacji z myśliwców F-35I Adir. Wręcz przeciwnie, obie maszyny mają pełnić w izraelskich siłach powietrznych komplementarne role. F-35I, dzięki swoim właściwościom o obniżonej wykrywalności, jest idealny do przełamywania obrony powietrznej przeciwnika i precyzyjnych uderzeń w pierwszej fazie konfliktu. Jego wadą jest jednak ograniczona pojemność wewnętrznych komór uzbrojenia.

Tutaj do gry wkracza F-15IA, który może pełnić rolę tzw. "bomb trucka" – platformy przenoszącej ogromną ilość amunicji. Po otwarciu drogi przez F-35, F-15IA mogą wejść do akcji, by dokonać zmasowanego ataku na cele naziemne i powietrzne. Taka synergia znacząco zwiększa elastyczność i siłę uderzeniową izraelskiego lotnictwa.

F-15IA – przyszła bestia izraelskiego lotnictwa

F-15IA (Israel Advanced) to izraelska, głęboko zmodernizowana wersja amerykańskiego myśliwca F-15EX Strike Eagle II. Chociaż szczegółowe dane konfiguracyjne nie zostały ujawnione w ogłoszeniu o przetargu, oczekuje się, że samolot będzie wyposażony w izraelską awionikę, czujniki, integrację uzbrojenia i systemy walki elektronicznej dostosowane do regionalnych potrzeb misji. 

F-15EX bazuje modelu F-15QA opracowanym dla Kataru, ale jest wyposażony w bardziej zaawansowaną awionikę i sensory. To, co łączy obie maszyny to m.in. wzmocniona struktura oraz, co jest najbardziej widoczne, kabina pilota z jednym, panoramicznym ekranem dotykowym zamiast kilku odrębnych ekranów wielofunkcyjnych. 

Nowe są również skryte pod tytanową osłoną silniki General Electric F110-GE-129, każdy o ciągu ponad 7,8 tony, który może wzrosnąć po użyciu dopalacza do ponad 13 ton. Dzięki temu maszyna może osiągnąć prędkość znacznie ponad 2,5 Macha, ale do takiego poziomu została ona ograniczona przez ustalenie limitów w awionice fly-by-wire. Po prostu lot z większą prędkością powoduje ogromne obciążenia i rozgrzewanie się przedniej części maszyny, która nie jest do tego dostosowana.

Jednak ogromna moc silników powoduje też, że samolot może przenieść 15 ton uzbrojenia na 23 punktach podwieszeń i nadal zachować wysokie parametry lotu. Aby to pokazać, podczas ubiegłorocznej wystawy lotniczej w Farnborough F-15QA wykonywał akrobacji w konfiguracji „bestii powietrze-powietrze”, czyli z 12 pociskami AMRAAM. F-15EX Eagle II może też przenosić pięć pocisków manewrujących AGM-158 JASSM/JASSM-ER i nadal zachować duży zasięg oraz prędkość ponad 2 Macha.

Mimo, że samolot nie posiada zdolności stealth to koncern Boeing zapewnia, że systemy walki elektronicznej, jakimi dysponuje F-15EX kompensują te wady. Jak mówi reprezentujący koncern Boeing Rob Novotny, postawiono na „elektroniczny stealth”, który nie tylko chroni tą maszynę, ale też może stanowić wzmocnienie zdolności maszyn F-35. Jak mówi przedstawiciel Boeinga, nie chodzi o metodę ninja, czyli bycia całkowicie niewidzialnym. Można środkami elektronicznymi uzyskać sytuację, w której przeciwnik uzyska sygnał zbyt słaby lub nieprecyzyjny, aby zidentyfikować cel i naprowadzić na niego uzbrojenie. F-15EX posiada duży zapas mocy, przestrzeni i udźwigu, aby takie systemy modyfikować i rozbudowywać.

Opóźnienia w dostawach F-15EX dla USA

Pod koniec grudnia Siły Powietrzne USA pochwaliły Boeinga za szybkie wznowienie dostaw F-15EX po zakończeniu 15-tygodniowego strajku pracowników linii montażowej. Strajk w zakładach Boeinga w St. Louis zatrzymał linię produkcyjną F-15EX od 4 sierpnia do 17 listopada 2025 r., powodując znaczne zakłócenia w harmonogramie dostaw i wpływając na modernizację floty myśliwców Sił Powietrznych USA. Do tej pory dostarczono F-15EX 14 i 15 do bazy lotniczej Gwardii Narodowej w Portland odpowiednio 19 sierpnia i 16 listopada, a następnie samolot nr 16 niecałe trzy tygodnie później. Według doniesień magazynu Air and Space Forces Magazine z 9 października 2025 r., w których cytowano zeznania ówczesnego szefa Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, generała Kennetha Wilsbacha, złożone przed senacką komisją ds. sił zbrojnych, siły powietrzne otrzymały dotychczas sześć samolotów F-15EX w ramach partii 2. Aktualny plan Sił Powietrznych określa zapotrzebowanie na 129 samolotów F-15EX, z czego 126 ma zostać dostarczonych do końca 2030 roku. Mimo tego raport dla Kongresu, ujawnia, że plan jest już „opóźniony o dziewięć miesięcy”. Przyczyną był wspomniany strajk pracowników.

Wiceprezes Boeinga ds. myśliwców, Mark Sears, mówił portalowi Breaking Defense, że firma spodziewa się, iż linia produkcyjna samolotów F-15 będzie działać jeszcze przez większą część następnej dekady, a samoloty będą eksploatowane do lat 50. XXI wieku, a firma planuje „podwoić produkcję do 24 samolotów w nadchodzących latach”. Oznacza to, że obecna zdolność produkcyjna wynosi 12 płatowców rocznie.

Poza dostawami F-15EX dla amerykańskich sił powietrznych, firma bardzo liczy na zagraniczne kontrakty. Jednym z nim jest właśnie kontrakt dla Izraela, który zapewnia kontynuację produkcji tej platformy przynajmniej przez kolejną dekadę. Kontrakt obejmuje nie tylko dostawy gotowych maszyn, ale także prace projektowe i integracyjne, co oznacza, że niektóre elementy konfiguracji będą jeszcze dopracowywane na początkowym etapie programu. Przewidziano również wsparcie w zakresie oprzyrządowania i testów, niezbędnych do prób w locie i certyfikacji systemów specyficznych dla Izraela przed uruchomieniem pełnej produkcji seryjnej.

Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki