Wojciech Lorenz zwraca uwagę, że Prigożyn zbudował swoją pozycję w Rosji w oparciu o to, że działa w Grupie Wagnera, poza siłami zbrojnymi. Dostrzega przy tym problemy, z jakim boryka się wojsko rosyjskie, a które wojna w Ukrainie brutalnie obnażyła. - Eskalacja między nim a MON nasilała się w ostatnich tygodniach. Kiedy otrzymał rozkaz wcielenia do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, musiało to pęknąć - tłumaczy Wojciech Lorenz z PISM.
Ekspert podkreśla, że Prigożyn od dłuższego czasu widział, że traci poparcie Putina i zdecydował się na desperacji krok, aby obnażyć skorumpowany system w Rosji. - Ale nie spodziewajmy się, że Prigożyn jest idealistą, że jego celem jest walka z korupcją w systemie - zastrzega analityk PISM. Dodaje, że Prigożn zajął dowództwo południoweo okręgu wojskowego. - Liczył, że to zmusi Putina, aby Szojgu i gen. Gierasymow z nim porozmawiali. Przeliczył się - komentuje analityk.