Rosja straci częstotliwości radiowe? Zagłuszanie GPS nad Bałtykiem może mieć poważne konsekwencje

2025-08-24 8:00

Rosja może wkrótce ponieść poważne konsekwencje za zagłuszanie sygnału GPS nad Bałtykiem. Jak informuje agencja Bloomberg, kraj ten może stracić częstotliwości radiowe dla lotnictwa cywilnego. Sprawa jest o tyle poważna, że prawa do tych częstotliwości przyznaje Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO), a to właśnie ICAO stwierdziła, że źródłem zakłóceń sygnału GPS w regionie jest Rosja

Zakłócenia GPS Bałtyk2

i

Autor: Juliusz Sabak/Gemini 2.0

Zakłócenia GPS w regionie Bałtyku trwają od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, lecz w ostatnich miesiącach znacząco się nasiliły. Estonia informowała, że aż 85 proc. lotów w kraju doświadcza problemów z sygnałem, a Litwa odnotowała 22-krotny wzrost incydentów w porównaniu z rokiem ubiegłym. Z kolei Polski Urząd Lotnictwa Cywilnego zgłosił przypadki zagłuszania nad Polską Globalnego Systemu Nawigacji Galileo. Liczba tych incydentów wzrosła ponad siedmiokrotnie w ciągu roku. Zjawisku towarzyszy tzw. spoofing, czyli celowe transmitowanie fałszywych koordynatów dla nawigacji.

Alarm w instytucjach międzynarodowych

W czerwcu 2025 roku państwa bałtyckie wraz z Finlandią zwróciły się do Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU), wskazując na coraz groźniejsze zakłócenia. Z kolei na początku lipca 2025 roku Litwa, Łotwa, Estonia, Szwecja i Polska przesłały dane do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO).

Po przeanalizowaniu danych ICAO uznała, że źródłem ingerencji jest Rosja. Organizacja wyraziła „poważne obawy” dotyczące bezpieczeństwa lotów i zapowiedziała, że jeśli Moskwa nie zapewni w ciągu 30 dni środków do wyeliminowania ingerencji, zostanie to uznane za potencjalne naruszenie prawa międzynarodowego. Rada Dyrektorów ITU zażądała zaś od Moskwy natychmiastowego zaprzestania ingerencji. Zgodnie z Kartą ICAO państwa naruszające przepisy ITU mogą zostać zawieszone w wydawaniu nowych zezwoleń na użytkowanie częstotliwości radiowych, a także w ich ochronie.

Litwa poinformowała, że Moskwa nie odniosła się oficjalnie do żądań, a zakłócenia trwają. Co więcej, podczas spotkania ITU rosyjscy przedstawiciele nie zaprzeczyli działalności, lecz uzasadniali ją „ochroną infrastruktury narodowej”.

LAW: Zakłócenia GPS | Portal Obronny

Zakłócenia obejmują coraz szerszy zakres częstotliwości

Problem zagłuszania sygnałów nie dotyczy już tylko lotnictwa. Jak zauważa szefowa litewskiego urzędu łączności Jurate Soviene, zakłócenia obejmują coraz szerszy teren i dotyczą również pasm częstotliwości używanych żeglugę i łączność naziemną. „Na początku dotyczyło to tylko lotów, dziś zakłócenia obejmują również morze i naziemne wieże komunikacyjne” – powiedziała Jurate Soviene, szefowa litewskiego regulatora telekomunikacji, cytowana przez Bloomberga.

Estoński minister spraw wewnętrznych Igor Taro ostrzegł natomiast, że fałszywe sygnały GPS mogą powodować spadanie dronów w niebezpiecznych miejscach, co zagraża ludziom i mieniu. Straty związane z tym zjawiskiem oszacował na około 500 tys. euro.

Kaliningrad i granice NATO pod lupą

Według władz Litwy, Rosja rozmieściła dodatkowe systemy zakłócające w obwodzie królewieckim. Estonia informowała o nowych urządzeniach przy swojej granicy, a Łotwa o podobnych ruchach w rosyjskim obwodzie pskowskim. Eksperci nie wykluczają również użycia systemów walki elektronicznej na rosyjskich okrętach na Morzu Bałtyckim.

Jak donosi Bloomberg, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej podkreśla, że zakłócenia szczególnie dotykają północno-wschodniej Polski, w rejonie tzw. przesmyku suwalskiego, kluczowego strategicznie odcinka między Białorusią a Kaliningradem.

Według Jacka Tarocińskiego z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich działania Rosji to testowanie NATO. „Moskwa nieustannie bada reakcje sojuszu, próbując wykorzystać podziały i osłabić jego spójność” – powiedział ekspert w rozmowie z Bloombergiem.

Europejska odpowiedź

W lipcu system Galileo, europejski odpowiednik systemu GPS, wprowadził nową funkcję chroniącą przed spoofingiem. Ma ona zwiększyć bezpieczeństwo nawigacji w newralgicznych regionach, w tym nad Bałtykiem. Co jednak ważne, mimo wdrażanych zabezpieczeń, piloci w krajach bałtyckich coraz częściej zmuszeni są korzystać z alternatywnych metod nawigacji, a kontrolerzy ruchu lotniczego muszą wspierać ich radarowo. Jak ostrzegają eksperci, problem może wkrótce objąć jeszcze większe obszary Europy.