- Rosja mogła przekazać Korei Północnej zaawansowane moduły reaktorów nuklearnych, radykalnie wzmacniając arsenał Pjongjangu.
- Południowokoreańskie służby badają doniesienia o dostarczeniu przez Rosję technologii nuklearnej dla okrętów podwodnych w zamian za wsparcie militarne.
- Potwierdzenie tych podejrzeń oznaczałoby eskalację napięć w Azji i zwiększyłoby zdolność Korei Północnej do "drugiego uderzenia" nuklearnego.
- Czy ta transakcja to bomba z opóźnionym zapłonem dla globalnego bezpieczeństwa?
Według doniesień dziennika „JoongAng”, który cytującej anonimowe źródła rządowe Rosja miała dostarczyć Korei Północnej dwa lub trzy moduły reaktorów nuklearnych z wycofanych ze służby okrętów podwodnych. Chodzi o rdzenie reaktorowe, turbiny i systemy chłodzenia, kluczowe elementy umożliwiające budowę okrętów podwodnych z napędem atomowym.
Te reaktory, pochodzące prawdopodobnie z rosyjskich jednostek typu Kilo lub starszych typów, mogłyby pozwolić Pjongjangowi na stworzenie floty okrętów podwodnych z balistycznymi rakietami nuklearnymi, zdolnych do nieograniczonej autonomii operacyjnej. Jeden z południowokoreańskich urzędników powiedział gazecie, że Rosja początkowo była niechętna dostarczeniu Korei Północnej technologii okrętów podwodnych o napędzie atomowym i nowoczesnych myśliwców, mimo że kraj ten zwracał się o to od ubiegłego roku, ale ostatecznie zgodziła się na moduły reaktorów nuklearnych.
Sprawa wyszła na jaw dzięki publikacji "Korea JoongAng Daily" z 18 września 2025 roku. Południowokoreańskie władze, w tym doradca ds. bezpieczeństwa prezydent Lee Jae-myung, Wi Sung-lac, przyznały, że nie mogą na razie potwierdzić tych informacji, ale śledztwo trwa.
"Rząd nie może potwierdzić istnienia takiej inteligencji" – stwierdził Wi, ale analitycy z Korea Institute for National Unification (KINU) oceniają scenariusz jako "wysoce prawdopodobny". Hong Min, starszy badacz KINU, w rozmowie z "South China Morning Post" podkreślił: "Jest wysoce możliwe, że Korea Północna uparcie naciskała Rosję o pomoc w technologii okrętów podwodnych, w tym napędzie nuklearnym, a Moskwa w końcu ustąpiła".
Te podejrzenia wpisują się w szerszy kontekst rosnącej współpracy militarnej między Moskwą a Pjongjangiem, zapoczątkowanej po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. W czerwcu 2024 roku podpisano strategiczny pakt o wzajemnej pomocy wojskowej, co otworzyło drzwi dla wymiany technologii. Eksperci z Center for Strategic and International Studies (CSIS) wskazują, że Rosja, w zamian za amunicję i żołnierzy, dzieli się wiedzą o rakietach balistycznych, satelitach i – potencjalnie – okrętach nuklearnych.
Jeśli podejrzenia o transferze technologii nuklearnych się potwierdzą, okręty podwodne Korei Północnej z napędem atomowym skomplikują misje zwalczania okrętów podwodnych prowadzone przez USA, Koreę Południową i Japonię, szczególnie w kontekście potencjalnego kryzysu na Półwyspie Koreańskim i wokół Tajwanu. Nuklearne okręty umożliwiłyby Pjongjangowi zdolność do "drugiego uderzenia" – ataku nuklearnego z morza, trudnego do wykrycia, z rakietami o zasięgu nawet 15 tysięcy kilometrów, zdolnymi dotrzeć do terytorium USA. Eksperci z "The Diplomat" ostrzegają, że przyspieszy to rozwój miniaturyzacji głowic i rakiet SLBM, co może podważyć międzynarodowe traktaty, takie jak INF.
Jak zwracaliśmy już w przeszłości w naszych tekstach uwagę przy współpracy Rosji i Korei Północnej, wsparcie Rosji dla nuklearnych ambicji Korei Północnej to bomba z opóźnionym zapłonem. W świecie, w którym Ukraina walczy o przetrwanie, a napięcia w Azji rosną, to społeczność międzynarodowa stoi przed wyzwaniem jak to zatrzymać. Sankcje to za mało.
Korea Północna i jej flota podwodna: Od reliktów ZSRR do nuklearnych ambicji
Korea Północna dysponuje jedną z największych flot podwodnych na świecie, liczącą szacunkowo od 70 do 100 okrętów, ale większość z nich to przestarzałe jednostki, ograniczone do operacji przybrzeżnych. Flota obejmuje kilka typów okrętów, z których każda ma swoje specyficzne cechy i ograniczenia. Wśród nich znajdują się okręty typu Romeo (Type 033), których jest około 20. Te jednostki, pochodzące z lat 70., mają około 76 metrów długości, osiągają prędkość 15-18 węzłów i są uzbrojone w torpedy oraz miny. Ich wartość bojowa jest jednak niska, są hałaśliwe, brak im systemów AIP (niezależnego od powietrza napędu), a ich gotowość operacyjna budzi wątpliwości. Służą głównie do infiltracji i minowania wód przybrzeżnych.
Kolejną grupą są okręty typu Sang-O oraz Sang-O II, których liczba szacowana jest na 40-46. Te mniejsze jednostki, o długości 35-39 metrów i prędkości 7-15 węzłów, również uzbrojone są w torpedy i miny. Ich wartość bojowa jest średnia, nadają się do sabotażu i desantów, ale brak im zdolności rakietowych, a ich wytrzymałość jest niska. Wśród mniejszych jednostek znajdują się także okręty typu Yono, tzw. midget subs, w liczbie 2-5. Mają one około 27 metrów długości, prędkość do 10 węzłów i są używane do misji specjalnych, takich jak infiltracja sił specjalnych. Ich wartość bojowa jest niska, a wykrywalność wysoka, co pokazał incydent z 1996 roku u wybrzeży Sokcho.
Ważnym elementem floty jest eksperymentalny okręt typu Gorae (Sinpo-B), zdolny do przenoszenia rakiet balistycznych SLBM (Pukguksong-1). Ta jednostka, napędzana silnikiem diesel-elektrycznym, testowana była w 2016 roku i ma średnią do wysoką wartość bojową, choć jej pełny potencjał pozostaje niejasny. W 2023 roku Korea Północna ogłosiła wprowadzenie okrętu "Hero Kim Kun Ok", reklamowanego jako taktyczny okręt nuklearny. Wyposażony w torpedy, być może zdolne do przenoszenia ładunków nuklearnych, jest jednak napędzany silnikiem diesel, co budzi wątpliwości co do jego rzeczywistych zdolności. Jednostka ta została w niewielkim stopniu zmodyfikowana na bazie radzieckiego okrętu podwodnego typu Romeo z napędem dieslowskim, a jej zdolność do wystrzeliwania pocisków nigdy nie została potwierdzona.
W marcu państwowe media Korei Północnej opublikowały zdjęcia Kim Dzong Una na terenie budowy okrętu podwodnego z pociskami kierowanymi i napędem atomowym, co podkreśla ambicje kraju w rozwoju marynarki wojennej. Pjongjang od lat uważa takie okręty za kluczowe dla pełnego nuklearnego odstraszania. Specjaliści wskazują, że Korea Północna nie posiada jeszcze technologii do stworzenia funkcjonalnego okrętu podwodnego z napędem atomowym, głównie z powodu braku kompaktowego reaktora odpowiedniego dla takich jednostek.
Część analityków uważa, że może to być bardziej element propagandy niż realna siła bojowa. W 2025 roku Pjongjang ogłosił budowę pierwszego "strategicznego okrętu podwodnego z pociskami kierowanymi", o masie 6-7 tysięcy ton, zdolnego do przenoszenia 10 rakiet nuklearnych. Kim Dzong Un osobiście inspekcjonował jednostkę w stoczni Sinpo w marcu 2025 roku. Analitycy z 38 North ostrzegają, że bez rosyjskiej pomocy Korea Północna nie osiągnęłaby postępu w napędzie nuklearnym – proces ten wymaga dekad badań, jak w przypadku Indii (1983-2016). Nawet hybrydowe modele (konwencjonalny napęd z elementami nuklearnymi) byłyby przełomem, a pełnoprawny okręt oznaczałby dla Pjongjangu osiągnięcie triady nuklearnej: zdolności do ataku z lądu, powietrza i morza.
Sytuacja mogłaby się zmienić, gdyby Rosja rzeczywiście dostarczyła odpowiednie moduły w zamian za dalsze wsparcie Korei Północnej w wojnie na Ukrainie. Tym samym Korea Północna mogłaby przeprowadzić inżynierię wsteczną rosyjskiego reaktora, rozmontować go, aby uzyskać plany, a potem przetestować go, aby zdobyć odpowiednią wiedzę na jego temat. Eksperci, z którymi rozmawiał The South China Morning Post twierdzą nawet, że Rosja mogłaby dostarczyć Korei Północnej nawet jeden ze swoich starzejących się okrętów podwodnych typu Delta-IV.
Rosyjskie wsparcie: Wymiana za krew i stal
Współpraca między Rosją a Koreą Północną zacieśniła się po inwazji na Ukrainę w 2022 roku, gdy Moskwa, desperacko potrzebująca wsparcia, zwróciła się do Pjongjangu. W zamian za pomoc militarną, Kreml oferuje technologie, paliwo i żywność, choć raport Chatham House z 2025 roku sugeruje, że układ ten jest "niesprawiedliwy" dla Kim Dzong Una. Korea Północna dostarczyła Rosji miliony pocisków artyleryjskich - do 2025 roku około 5 milionów – oraz rakiety balistyczne Hwasong-11 (148 w 2024 roku, 150 planowanych na 2025). Rakiety te wykorzystano w 82 atakach, w tym w tragicznym ostrzale Pokrowsk w styczniu 2024 roku, gdzie zginęło 11 cywilów. Od jesieni 2024 roku Pjongjang wysłał także 10-15 tysięcy żołnierzy do Kurska, by wspierać Rosję w odzyskaniu terytorium zajętego przez Ukrainę. Straty wśród tych jednostek wyniosły około 4 tysięcy zabitych i rannych (dane z marca 2025). Plany na 2025 rok zakładają rozmieszczenie kolejnych 25-30 tysięcy żołnierzy. Kim Dzong Un potwierdził w kwietniu 2025 roku, że udział jego sił "wzmocnił militarną więź" z Rosją. Współpraca obejmuje także produkcję dronów (od lutego 2025) oraz testy rakiet średniego zasięgu (MRBM) na Ukrainie, co znacząco poprawiło ich celność.
W zamian Rosja dostarcza Korei Północnej żywność i paliwo, ratując gospodarkę Pjongjangu, a także zaawansowane technologie wojskowe. Wśród nich wymienia się systemy obrony powietrznej, możliwe dostawy myśliwców Su-35, rakiety manewrujące Kalibr o zasięgu 4000 km oraz technologię miniaturyzacji głowic nuklearnych. Podejrzenia o transfer reaktorów nuklearnych do okrętów podwodnych, o czym donosi Heritage Foundation, potwierdzają, że Rosja aktywnie wspiera nuklearne ambicje Kima. W lipcu 2025 roku Kim zapewnił Siergieja Ławrowa o "bezwarunkowym wsparciu" dla Rosji w Ukrainie, podkreślając wzajemność sojuszu.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział podczas spotkania z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem w Pekinie 3 września:
„Relacje między naszymi krajami nabrały ostatnio szczególnego wymiaru zaufania, przyjaźni i sojuszu (...) Chciałbym podkreślić, że wasi żołnierze walczyli dzielnie i bohatersko. Nigdy nie zapomnimy ofiar poniesionych przez wasze siły zbrojne i rodziny waszych żołnierzy”.
Współpraca Rosji z Koreą Północną: Kto zyskuje więcej na sojuszu z bronią w tle?
Raport Fundacji im. Friedricha Naumanna, którego autorką jest Olena Guseinowa z Koreańskiego Uniwersytetu Języków Obcych w Seulu, jasno wskazuje na dysproporcje w wymianie między Rosją a Koreą Północną.
„Podczas gdy Korea Północna dostarczyła Rosji duże ilości broni, amunicji i personelu, wzajemna pomoc Moskwy była stosunkowo ograniczona i nie miała widocznego wpływu na gospodarkę Korei Północnej” – czytamy w badaniu.
Od 2023 roku Pjongjang miał wysłać broń o wartości co najmniej 5,6 mld dolarów oraz około 15 tys. żołnierzy, aby wesprzeć Rosję w wojnie przeciwko Ukrainie. W zamian za to Korea Północna otrzymała szacunkowo od 450 mln do 1,2 mld dolarów. Dane te, oparte na oficjalnych źródłach rządowych, briefingach wywiadowczych i ogólnodostępnych informacjach (OSINT), podkreślają znaczną różnicę między wartością dostarczonego wsparcia a otrzymaną rekompensatą.
W zamian za swoje militarne zaangażowanie, Pjongjang otrzymał od Rosji przede wszystkim żywność, ropę, systemy obrony powietrznej, zagłuszacze systemu GPS, a prawdopodobnie także myśliwce. Brakuje jednak dowodów na to, że Rosja odegrała bezpośrednią rolę w modernizacji technologicznej Korei Północnej czy przekazała znaczące środki walutowe. „Korea Północna udzieliła Rosji ogromnego wsparcia wojskowego. Moskwa jednak wydaje się odwzajemniać je powoli i w ograniczonym zakresie” – wyjaśnia Olena Guseinowa. Według autorki, za taką postawą Moskwy może kryć się celowa kalkulacja, mająca na celu utrzymanie Pjongjangu w ryzach i pogłębianie jego zależności.
Sytuacja gospodarcza w Korei Północnej pozostaje słaba, pomimo szerokiej współpracy z Rosją. Wartość wona północnokoreańskiego znacznie spadła od 2024 roku, a inflacja gwałtownie wzrosła, co dodatkowo obciąża i tak już kruchy system ekonomiczny państwa. Agencja DPA, powołując się na doniesienia portalu NK News, zauważyła, że w sojuszu między Koreą Północną a Rosją pojawiły się pierwsze pęknięcia. Pjongjang ma obarczać Moskwę odpowiedzialnością za początkowe wysokie straty północnokoreańskich żołnierzy w wojnie w Ukrainie. Ponadto, południowokoreańskie służby wywiadowcze (NIS) sugerują, że przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Un, jest „rozczarowany” dotychczasową rekompensatą ze strony Rosji za wysłanie wojsk.
