Spis treści
- Rząd Izraela jest otwarty na dodatkowe pięć dni rozejmu
- Szef CIA prowadzi rozmowy w sprawie dłuższego rozejmu i wymiany więźniów w Strefie Gazy
- Siły izraelskie starły się w kilku miejscach z ugrupowaniami palestyńskimi w Dżeninie
- Hamas rozpoczął przekazywanie zakładników Czerwonemu Krzyżowi
- Armia izraelska i Hamas oskarżają się wzajemnie o naruszenie zawieszenia broni
- Mieszkańcy Gazy nie mieli zaufania do Hamasu przed atakiem na Izrael
Rząd Izraela jest otwarty na dodatkowe pięć dni rozejmu
W środę w nocy BBC w dziennikarskim raporcie z wtorku zwraca uwagę, że w piątym dniu rozejmu kolejna grupa zakładników powróciła na terytorium Izraela, dziesięciu z nich to obywatele Izraela, a dwóch, to obywatele Tajlandii.
W wyniku rozejmu między Izraelem a Hamasem uwolniono łącznie 81 zakładników przetrzymywanych w Gazie. Sześćdziesięciu jeden z nich to obywatele Izraela, kobiety i dzieci W ramach porozumienia z Hamasem Izrael uwolnił we wtorek 30 kolejnych palestyńskich więźniów – co daje łączną liczbę 180.
Rzecznik izraelskiego rządu zasygnalizował BBC, że zgodnie z obowiązującym porozumieniem o wymianie zakładników i jeńców rząd jest otwarty na dodatkowe pięć dni rozejmu. Izrael wyraził chęć rozważenia przedłużenia umowy dotyczącej zakładników do uwolnieniu wszystkich dzieci i kobiet, poinformował Washington Post.
Kiedy we wtorek wieczorem piąta grupa 10 uwolnionych izraelskich zakładników wróciła do Izraela ze Strefy Gazy, izraelscy negocjatorzy przebywali w Katarze, aby omówić kolejne możliwe przedłużenie porozumienia o rozejmie, w wyniku którego uwolnionych zostanie więcej zakładników cywilnych, głównie kobiet i dzieci. Według doniesień toczyły się także rozmowy na temat potencjalnych szerszych ram uwolnienia zakładników płci męskiej, w tym oficerów i żołnierzy armii Izraela, poinformował portal Times of Israel.
Szef CIA prowadzi rozmowy w sprawie dłuższego rozejmu i wymiany więźniów w Strefie Gazy
Jak donosi dziennik Washington Post, podczas "tajnych" rozmów, szef CIA Burns ma naciskać na rozszerzone porozumienie między Izraelem i Hamasem w sprawie zakładników i dłuższego, wielodniowego rozejmu. Chodziłoby m.in. o uwolnienie nie tylko - jak było dotąd - kobiet i dzieci, ale także mężczyzn.
Priorytetem dyrektora CIA ma być także uwolnienie amerykańskich zakładników. Jak dotąd uwolniona została jedynie jedna obywatelka USA, 4-letnia dziewczynka, choć w ramach obecnego rozejmu zwolnione mają zostać jeszcze dwie kobiety. Według Białego Domu, Hamas wciąż przetrzymuje 8-9 obywateli USA.
Burns oraz szef Mosadu David Barnea są głównymi negocjatorami USA i Izraela w rozmowach na temat zakładników. Katar, który utrzymuje stosunki z Hamasem, jest zaś kluczowym pośrednikiem. Według "WP" Izraelczycy mieli przekazać, że mogą zgodzić się na maksimum 10 dni przerwy w walkach, zanim wznowią swoją ofensywę w Gazie.
Jak powiedział telewizji CNN Bob Baer, były oficer CIA, Burns prawdopodobnie chciałby doprowadzić do trwałego rozejmu.
"Bo w tej chwili Izraelczycy są zdecydowani, by kontynuować wojnę, ale nie ma czegoś takiego, jak precyzyjne uderzenia na Gazę. To jest po prostu niewykonalne, Hamas kryje się w tunelach, Gaza jest zbyt gęsto zabudowana, a izraelskie informacje wywiadowcze nie są wystarczająco dobre" - powiedział.
Siły izraelskie starły się w kilku miejscach z ugrupowaniami palestyńskimi w Dżeninie
Siły izraelskie we wtorek wieczorem starły się w kilku miejscach ze zbrojnymi ugrupowaniami palestyńskimi w Dżeninie na Zachodnim Brzegu Jordanu - poinformowała katarska telewizja Al-Dżazira.
Izraelskie siły bezpieczeństwa weszły w środę wieczorem do obozu w Dżenienie, by zatrzymać podejrzanych o terroryzm Palestyńczyków. Jak podaje portal Ynews, odnaleziono zmagazynowaną przez terrorystów broń i materiały wybuchowe. W trakcie starć wojsko użyło drona bojowego.
Al-Dżazira podała, że aresztowania odbyły się również w Al-Dżalazun, na północ od Ramallah i w obozie Al-Askar w Nablusie. "To jeden z większych rajdów w Dżeninie" - zaznaczył portal stacji
Hamas rozpoczął przekazywanie zakładników Czerwonemu Krzyżowi
Hamas rozpoczął przekazywanie piątej partii izraelskich zakładnik przetrzymywanych w Strefie Gazy Międzynarodowemu Komitetowi Czerwonego Krzyża - podał we wtorek Reuters, powołując się na źródła palestyńskie.
Informację taką podał też "Wall Street Journal", który powołał się na egipskich urzędników państwowych. Na razie nie ma oficjalnego komunikatu w tej sprawie ani ze strony Hamasu, ani Izraela.
Armia izraelska i Hamas oskarżają się wzajemnie o naruszenie zawieszenia broni
Siły Obronne Izraela (IDF) twierdzą, że wielu izraelskich żołnierzy zostało lekko rannych po ataku Hamasu w północnej Strefie Gazy, co oznaczałoby pierwsze naruszenie zawieszenia broni między obydwoma stronami - podał portal Times of Israel.
Ze swojej strony ruch palestyński także oskarża Izrael o złamanie rozejmu. Według IDF w pobliżu żołnierzy izraelskich w dwóch różnych miejscach zdetonowano trzy ładunki wybuchowe. Armia izraelska twierdzi, że w jednym z miejsc "terroryści również otworzyli ogień do żołnierzy, którzy odpowiedzieli ogniem".
"W czasie tych incydentów wielu żołnierzy odniosło lekkie obrażenia. W obu przypadkach siły IDF stacjonowały na pozycjach uzgodnionych w porozumieniu o zawieszeniu broni" – podały IDF w komunikacie.
Z kolei rzecznik wojskowego skrzydła Hamasu stwierdził, że palestyńscy bojownicy zareagowali na "wyraźne naruszenie" zawieszenia broni przez IDF w północnej Strefie Gazy, co doprowadziło do starć. Nie podał innych szczegółów.
Hamas w oświadczeniu zapewnił, że "jest zaangażowany w rozejm, dopóki wróg będzie go przestrzegał". "Wzywamy mediatorów, by wywarli nacisk na okupantów, aby przestrzegali wszystkich warunków rozejmu na ziemi i w powietrzu" - zaapelował.
W reakcji na te wydarzenia szef sztabu IDF Herzi Halevi oświadczył, że izraelskie wojsko jest gotowe "już dziś" do wznowienia walk w Strefie Gazy. "IDF są gotowe do kontynuowania walki. Wykorzystujemy dni rozejmu na naukę, wzmacnianie gotowości i zatwierdzanie planów operacyjnych" – stwierdził Halevi.
"Przygotowujemy się do dalszej walki o likwidację Hamasu. Zajmie to trochę czasu, są to złożone cele, ale są więcej niż uzasadnione" – dodał i zaznaczył, że uwolnienie każdego izraelskiego zakładnika to "wielka ulga, ale Siły Obronne Izraela nie spoczną, dopóki wszyscy nie zostaną uwolnieni".
"Powrót zakładników jest promykiem światła dla nas wszystkich. To także kolejne świadectwo skutków znacznego nacisku militarnego. Stworzyliśmy warunki do powrotu naszych obywateli do domu. Będziemy to nadal robić" – powiedział Halevi.
Wtorek jest pierwszym dniem przedłużonego o dwa dni rozejmu między Izraelem a Hamasem. W tym czasie, zgodnie z porozumieniem, ruch palestyński ma uwolnić 20 zakładników w zamian za wypuszczenie przez Izrael 60 palestyńskich więźniów.
Polecany artykuł:
Mieszkańcy Gazy nie mieli zaufania do Hamasu przed atakiem na Izrael
Większość mieszkańców Strefy Gazy nie miała zaufania do Hamasu, a nawet była doń wrogo nastawiona, wynika z badań Amaney Jamal, dziekan wydziału Spraw Publicznych i Międzynarodowych amerykańskiego uniwersytetu Princeton - podał we wtorek portal RFI. Zdaniem badaczki wielu palestyńskich respondentów postrzegało Hamas jako „skorumpowany” i „autorytarny”.
Jamal bada opinię publiczną Bliskiego Wschodu w ramach Arabskiego Barometru, prowadzącego w regionie badania sondażowe.
Około 60 proc. uczestników badania stwierdziło, że nie może swobodnie i otwarcie wyrażać swoich opinii, a 72 proc. - że nie może pokojowo protestować przeciwko władzy Hamasu – powiedziała Jamal. - Wśród uczestników badania istniała obawa przed odwetem ze strony rządu.
Ustalenia te są uderzające na tle protestów i kontr-protestów wywołanych atakiem rządzącego w Gazie terrorystycznego Hamasu na Izrael - skomentowała agencja AFP.
Większość uczestników (75 proc.) stwierdziła, że nie stać ich na wyżywienie rodzin. A gdy badacze zapytali, kto jest winien tej sytuacji, ku ich zaskoczeniu okazało się, że większość palestyńskich respondentów obwiniło panującą w Hamasie korupcję, a nie izraelską blokadę - powiedziała Jamal. Powszechnie formułowana jest opinia, że "byliśmy okupowani przez jedną siłę, a teraz przez dwie” - twierdzi badaczka. Przed atakiem Hamasu zaledwie co piąty respondent popierał zbrojne działania ze strony palestyńskiej.
Politolodzy analizujący przyczyny ataku terrorystów, którego brutalność musiała sprowokować izraelską reakcję militarną, oceniają, że jednym z istotnych powodów było słabnące poparcie ludności cywilnej dla Hamasu.
Badania zrealizowano zarówno w Strefie Gazy (399 uczestników), jak na Zachodnim Brzegu (790 respondentów) w dniach 30 września - 6 października.
PM/PAP