Rosyjski problem z czołgami na wojnie. Wyczerpują się zapasy, zaczyna brakować nawet starych czołgów

2024-07-18 14:51

Każdego dnia Ukraina przedstawia nowe statystyki na temat strat ponoszonych przez Rosję. Można tym statystykom wiele zarzucić, ale pokazują pewien trend. Rosja traci nie tylko żołnierzy na froncie, ale także sprzęt wojskowy w tym czołgi, pojazdy opancerzone czy samoloty. Problem jest na tyle poważny, że Rosja zaczęła wyciągać nawet stare czołgi pamiętające zimną wojnę, tylko że nawet te zapasy zaczynają się kończyć. Według „The Economist”, Rosji coraz większym stopniu wyczerpują się zapasy sprzętu, w szczególności czołgów i pojazdów opancerzonych i to jest poważny problem, bo przemysł nie nadąża z produkcją nowych pojazdów czy czołgów.

Wojna powoduje straty nie tylko ludzkie, ale także i materialne, które da się odbudować, są to jednak kosztowne straty. Rosja na wojnie ponosi duże straty zarówno w ludziach jak i sprzęcie, który jest potrzebny do tego, by uzyskać przewagę na froncie. Rosja do wojny startowała z ogromnymi zasobami militarnymi. Rosja przez lata była uważana na świecie jako druga najpoteżniejsza armia, wojna na Ukrainie jednak wszystko zmieniła. Sprawiając, że Rosja została zmuszona sięgać głęboko do swoich magazynów, by uzupełnić braki sprzętowe. W opublikowanym 13 lutego raporcie przez Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS) pt: "The Military Balance 2024" będącym doroczną analizą militarnego układu sił na świecie i wydatków na zbrojenia, możemy przeczytać, że w 2022 roku Rosja miała aż 17 500 czołgów. Liczba ta podobno obejmowała 200 T-90, 3000 T-80, 7000 T-72, 2000 T-64, 2500 T-62 i 2800 T-55, których liczba mniej więcej odpowiada latom, w których wyszły na rynek. Obliczenia IISS są jednak bardzo niedokładne, ponieważ opierają się na szacunkach liczby czołgów wyprodukowanych w Związku Radzieckim. Zwrócono jednak uwagę, że Rosja nadal ma w magazynach wystarczającą liczbę pojazdów opancerzonych niższej jakości, dzięki czemu „może potencjalnie wytrzymać jeszcze około trzech lat ciężkich strat i uzupełniać czołgi z zapasów, nawet jeśli będą w niższym standardzie technicznym, niezależnie od jej zdolności do produkcji nowego sprzętu”. 

I tutaj zaczął się festiwal odnajdywania przez pasjonatów starych czołgów, artylerii czy innego sprzętu pamiętającego czasy ziemnej wojny, a nawet epoki końcówki życia Stalina.

Kurczą się zasoby sprzętowe Rosji

Jak zwrócił uwagę w swojej publikacji „The Economist”: „Mimo mówienia, że Rosja stała się gospodarką wojenną, przeznaczającą ok. 8 proc. PKB na wydatki wojskowe, jest ona w stanie zastąpić swoje wstrząsające straty w czołgach, opancerzonych pojazdach piechoty i artylerii tylko poprzez wyciąganie z magazynów i odnawianie zapasów zgromadzonych w czasach sowieckich. Zapasy te są ogromne, ale nie są nieskończone” – zwrócił uwagę.

Tygodnik przywołał szacunki wywiadowcze, według których przez pierwsze dwa lata wojny Rosja straciła ok. 3000 czołgów i 5000 innych pojazdów opancerzonych. Cytuje opinię Aleksandra Golca, analityka ze Sztokholmskiego Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich, który powiedział, że Władimir Putin wiele zawdzięcza sowieckim przywódcom, bo Związek Sowiecki przed upadkiem miał tyle samo pojazdów opancerzonych, co reszta świata razem wzięta.

GIGANTYCZNE STRATY ROSJAN W UKRAINIE! Komandor Dura "Bądźmy OPTYMISTAMI!"

Jak zauważył „The Economist”, gdy w grudniu 2023 r., ówczesny minister obrony Siergiej Szojgu chwalił się, że w ciągu roku dostarczono 1530 czołgów, nie powiedział, że prawie 85 proc. z nich, według oceny londyńskiego think tanku IISS, stanowiły stare maszyny (głównie T-72, T-62, a nawet niektóre T-55 z okresu tuż po II wojnie światowej), które wyciągnięto z magazynów i odświeżono. Jak zauważyło konto na X - Highmarsed w lipcu po dwudziestu ośmiu miesiącach wojny Rosji z Ukrainą, zapasy czołgów T-55 spadły o 31 procent, T-62 o 37 procent, a T-80B o zaskakujące 79 procent. Ale tylko dziewięć procent czołgów T-72 opuściło magazyny.

Rosja traci najnowocześniejsze czołgi w armii - produkcja T-90 nie wystarcza

Od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę Rosja wysłała na linię frontu ok. 175 stosunkowo nowoczesnych czołgów T-90M. Niedawno pisaliśmy o tym, że Rosja straciła już na Ukrainie 100 takich czołgów, a nawet niedawno ukraińskiej armii udało się czołg T-90M przejąć, ponieważ został on porzucony przez rosyjską załogę. Według IISS ich produkcja w tym roku może zbliżyć się do 90, jednak według analityka IISS Michaela Gjerstada większość T-90M to w rzeczywistości modernizacje starszych T-90A, a produkcja nowych T-90M w tym roku nie przekroczy 28 sztuk. Paweł Łuzin, ekspert ds. rosyjskiego potencjału wojskowego w waszyngtońskim Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA), oszacował, że Rosja jest w stanie zbudować tylko 30 zupełnie nowych czołgów rocznie. Kiedy w zeszłym roku Ukraińcy zdobyli rzekomo nowy czołg T-90M, okazało się, że jego działo powstało w 1992 r.

Straty większe niż produkcja

Zdaniem Łuzina zdolność Rosji do budowy nowych czołgów lub bojowych wozów piechoty, a nawet do odnawiania starych, jest utrudniona przez trudności w zdobywaniu komponentów. Zapasy komponentów do produkcji czołgów, które przed wojną były przeznaczone do użytku w 2025 roku, już zostały naruszone, a kluczowy sprzęt, taki jak podgrzewacze paliwa do silników wysokoprężnych, systemy elektryczne wysokiego napięcia i termowizja w podczerwieni do identyfikacji celów, który był wcześniej importowany z Europy, jest obecnie niedostępny z powodu sankcji. Ograniczeniem jest także brak wysokiej jakości łożysk kulkowych. Chińskie alternatywy są czasami dostępne, ale mówi się, że nie spełniają dawnych standardów jakości.

Według Foreign Policy Research Institute, który oszacował mniej więcej produkcje uzbrojenia w Rosji na podstawie danych z poprzednich lat, uwzględniając możliwości i zmienne, oficjalnie deklarowane plany produkcji, modernizacji i remontów czołgów nie wskazują na znaczący wzrost produkcji. Władimir Putin oświadczył w marcu 2023 roku, że w latach 2023–2025 Rosja wyprodukuje i zmodernizuje 1600 czołgów podstawowych jak T-72, T-80 i T-90. Jak wylicza instytut, w ciągu ostatniej dekady łączna średnioroczna ilość zmodernizowanych i nowo wyprodukowanych czołgów i pojazdów opancerzonych wyniosła 650 sztuk. Więc można szacować, że Rosja mniej więcej tyle samo wyprodukuje.

Z kolei jak twierdzi portal Militarnyi na podstawie analizy francuskiej komórki OSINT Institut Action Résilience, opublikowanej 31 sierpnia 2023 roku, napisał, że „Tempo prac, zdaniem ARI, jest znacznie niższe, niż twierdzi rosyjska propaganda”. Według Institut Action Résilience rosyjski przemysł produkuje zaledwie 390 czołgów rocznie. Oznacza to, że w latach 2022 i 2023 mógł zbudować lub zmodernizować zaledwie 780 czołgów. Z kolei jak twierdzi portal Army Recognition w tekście z grudnia ubiegłego roku powołując się na rosyjskiego eksperta wojskowego Wiktora Murachowskiego, „przemysł obronny kraju dostarczył armii rosyjskiej około 2100 czołgów różnych typów, począwszy od starszych modeli T-54/55 i T-62 do najnowszego T-90M Proryw. Wzrost ten jest znaczny w porównaniu z wcześniejszymi danymi, które sugerowały roczną produkcję około 200 nowych czołgów, a konkretnie typu T-90M Proryw. W 2023 roku armia rosyjska otrzymała 210 nowych czołgów wobec zaledwie 30 sztuk w 2020 roku, a liczba T-72B3 czołgów dostarczonych w 2023 roku to 840 pojazdów w porównaniu do 120 sztuk w 2020 roku”.

Wsparcie z Korei Północnej pomocne, ale jakość amunicji fatalna

Innym poważnym problemem jest produkcja luf artyleryjskich. Na razie wydaje się, że dzięki pomocy Korei Północnej Rosja ma wystarczającą liczbę pocisków, prawdopodobnie około 3 mln w tym roku - wystarczającą, by do niedawna mieć nad Ukraińcami przewagę w stosunku co najmniej 5:1. Skutkiem ubocznym tak dużej szybkostrzelności jest jednak zużycie luf. Jednak rosyjscy żołnierze bardzo narzekają na jakość amunicji z Korei Północnej. Wielu z nich zwraca uwagę, że często armata załadowana amunicją po oddaniu strzału eksploduje, co często doprowadza do poniesienia przez żołnierzy obrażeń.

W niektórych rejonach, gdzie toczą się walki, lufy haubic wymagają wymiany już po kilku miesiącach. Tymczasem - jak powiedział Łuzin - tylko dwie fabryki w Rosji posiadają zaawansowane austriackie maszyny do kucia obrotowego (ostatnią sprowadzono w 2017 r.) potrzebne do produkcji luf. Każda z nich może wyprodukować tylko ok. 100 luf rocznie, podczas gdy potrzeba tysięcy.

Ile sprzętu wojskowego mają jeszcze Rosjanie w magazynach?

Największym problemem pozostają jednak czołgi i bojowe wozy piechoty, które mają kluczowe znaczenie dla wszelkich ofensywnych operacji lądowych na dużą skalę. IISS oszacował, że w lutym br. Rosja mogła mieć w magazynach około 3200 czołgów, z których mogła skorzystać, ale zdaniem Gjerstada do 70 proc. z nich „nie poruszyło się ani o centymetr od początku wojny”. Duża część T-72 była w magazynach od początku lat 90. i prawdopodobnie jest w bardzo złym stanie. Gjerstad ocenił, że jeśli nic się nie zmieni, siły rosyjskie mogą być zmuszone do dostosowania swojej postawy do znacznie bardziej defensywnej przed końcem roku, a nawet przed końcem lata.

W maju bieżącego roku konto, Jompy, typu open source na X, które śledzi rosyjskie składy wojskowe, opublikowało 6 maja informację, że zapasy rosyjskich pojazdów opancerzonych zmniejszyły się o prawie jedną trzecią (32 procent) w porównaniu z poziomem sprzed wojny — z 15 152 w 2021 r. do 10 389, co oznacza stratę w wysokości 4763. Na koncie X podano, że zdjęcia satelitarne wykazały również, że Rosja wycofała z magazynów większość wozów bojowych MT-LB, z których pozostało ich tylko 922, podczas gdy przed wojną było ich 2527. Z jego obliczeń wynikało, że ​​przetrwało tylko 244 bojowych wozów piechoty (BWP), podczas gdy przed pełnoskalową inwazją było ich 637. Dane ujawniły również malejące rezerwy innych pojazdów, takich jak nowsze modele BTR-60, 70 i 80. Według sprawozdania Rosja dysponuje jedynie od 1000 do 2000 pozostałych wielozadaniowych, amfibijnych wozów bojowych MT-LB.

Brytyjski Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS) informował 12 lutego, że Rosja prawdopodobnie byłaby w stanie utrzymać roczne tempo strat pojazdów — ponad 3000 pojazdów bojowych przez co najmniej dwa lub trzy lata — głównie poprzez reaktywację pojazdów z magazynów.

Konto Oryx, które zajmuje się liczeniem strat przez obydwie strony, wskazało, że Rosja podczas wojny straciła 3243 rosyjskich czołgów, ale podkreśla, że ​​prawdziwa liczba prawdopodobnie jest wyższa.

Estoński analityk wojskowy Artur Rehi w kwietniu przewidywał, że wykorzystanie sprzętu z magazynów rosyjskich może doprowadzić, że w połowie 2025 roku w rosyjskich arsenałach może nie być już żadnych starych czołgów ani pojazdów bojowych. Jednocześnie podkreślał, że ​​armia rosyjska, mimo ponoszonych strat, wciąż opiera się na ogromnych liczebnie wojskach. Forbes pisał w lipcu, że siły rosyjskie na Ukrainie tracą miesięcznie prawie 100 czołgów. Jednocześnie rosyjski przemysł, buduje nie więcej niż 50 nowych czołgów miesięcznie. Chociaż tu też trzeba wziąć pod uwagę, co oznacza nowych czołgów, bo Rosjanie wliczają w to zarówno nowe czołgi zbudowane od podstaw jak i czołgi zmodernizowane czy doprowadzone do stanu użyteczności.

Nowy minister obrony postawi przemysł na masową produkcję?

Jak zwrócił w swojej publikacji Michael Gjerstad na łamach Międzynarodowo Instytutu Badań Strategicznych pt: „Russian T-90M production: less than meets the eye”, nominacja Andrieja Biełousowa na nowego ministra obrony sygnalizuje, że kwestie przemysłowe są najwyższym priorytetem obecnie dla Rosji wyniku strat. Jak napisał autor, jego cel jest taki, by przetrwać zachodnie sankcje, zmniejszyć zależność od innych krajów, oraz ulepszyć, a także powiększyć rosyjski przemysł obronny na wypadek przedłużającego się konfliktu.

Jednak jak zauważył, zwiększenie produkcji, a nie tylko jej modernizacja sprzętu, będzie prawdopodobnie „wyzwaniem, nawet przy obecnych potrójnych zmianach roboczych, które obowiązują od 2022 r. i rekonfiguracji odchodzącej od produkcji cywilnej. Aby zwiększyć liczby, linie produkcyjne w fabrykach i odlewniach będą musiały zostać ponownie uruchomione lub zbudowane od podstaw. Pomimo wzrostu produkcji nowo budowanych czołgów w stosunku do produkcji w czasie pokoju, dostarczenie wystarczającej liczby czołgów, aby zrównoważyć obecne wskaźniki odejść, prawdopodobnie stanie się trudniejsze, zwłaszcza że liczba przechowywanych czołgów, które nie wymagają znacznej renowacji, maleje”. Amerykański generał Christopher Cavoli podkreślił z kolei, że armia rosyjska jest obecnie efektywnie o 15% większa niż na początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Według niego, w ciągu ostatniego roku Rosja zwiększyła liczbę swoich żołnierzy na froncie z 360 do 470 tysięcy.

PM/PAP

Sonda
Czy Rosja zużyje wszystkie swoje zapasy na wojnie?