Nowe warunki, od których spełnienia Ukraina uzależnia przystąpienie do negocjacji z Federacją Rosyjską

2024-01-21 13:26

W bliskiej perspektywie trudno dostrzec szanse na pokój między Ukrainą i Rosją. Moskwa twardo stoi na stanowisku, że może negocjować, ale tylko wtedy, gdy zachowa terytoria zdobyte w 2014 r. i podczas wojny rozpoczętej w lutym 2022 r. Ukraina również może negocjować, ale tylko wtedy, gdy Rosja odda jej to, co teraz okupuje. Na dodatek przedstawiła rozszerzony punkt widzenia na możliwość rozpoczęcia rozmów, którego Rosja nigdy, ale to nigdy, dobrowolnie nie zaakceptuje

pokój, Ukraina, negocjacje

i

Autor: pixabay.com

KIJÓW KONSEKWENTNIE WARUNKUJE MOŻLIWOŚĆ NEGOCJACJI Z ROSJĄ

„Negocjacje między Ukrainą a agresorem Rosją są możliwe tylko wtedy, gdy okupanci poniosą globalną klęskę. Dopóki istnieje pion władzy kremlowskiego dyktatora Władimira Putina, cel Federacji Rosyjskiej pozostaje niezmienny – całkowite zniszczenie naszego państwa i obywateli” – oświadczył doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podolak.

To warunkowanie gotowości przystąpienia do rozmów pokojowych Kijów prezentuje konsekwentnie, choć coraz częściej na Zachodzie pojawiają się, artykułowane przez wpływowych polityków, głosy o tym, że Ukraina powinna skierować się ku kompromisowym rozwiązaniom. Takie rady odrzuca prezydent Wołodymyr Zelenski i w prezentowanej przez niego tzw. formule pokojowej (na którą ostatnio debatowano podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos) nie ma miejsca na jakiekolwiek ustępstwa wobec Rosji.

Podolak przedstawił novum w ukraińskiej polityce określającej możliwości przystąpienia do negocjacji. Federacja Rosyjska winna stać się państwem... nieposiadającym broni jądrowej! Drogą do tego, co jest niewyobrażalne (wystarczy spojrzeć, jak co w sprawie denuklearyzacji KRLD ma do powiedzenia Szanowny Towarzysz Kim Dzong Un) miałyby być wewnętrzne procesy w Rosji, które doprowadziłby do zmiany władzy.

Po tej zmianie (równie obecnie niewyobrażalnej) Rosja miałaby dobrowolnie zrezygnować z posiadania broni A, a wtedy Ukraina (po ziszczeniu się dwóch wymienionych warunków) gotowa byłaby rokować z Rosją.

Rosjanie przygotowują się do zakończenia wojny? Ekspert ocenia ostatnią szansę Ukrainy! [RAPORT ZŁOTOROWICZA]

KTO WIERZY W TO, ŻE ROSJA ZREZYGNUJE ZE STATUSU MOCARSTWA JĄDROWEGO?

Jak na razie Ukrainie sporo brakuje, by Federacja Rosyjska zaliczyła „taktyczną porażkę na polu bitwy”. Putin, jak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, za parę miesięcy znów zostanie prezydentem FR...

Chyba, że wcześniej zemrze, a jego następcą zostanie ktoś o zgoła odmiennych poglądach na SWO (specjalną operację wojskową), co jest tylko teoretycznie możliwe. Wewnętrzny ruch antywojenny w FR jest słaby, więc w bliskiej perspektywie nie widać szansy na powszechny bunt społeczny, który zmiótłby militarystów na śmietnik historii.

Nawet gdyby, jakimś cudem, w Rosji zmieniło się na tyle, że władza przystałaby na ukraińskie „propozycje”, to ktoś, komu wydaje się, że Moskwa wyrzeknie się statusu mocarstwa nuklearnego, albo jest niepoprawnym marzycielem, albo też prowadzi grę polityczną, o której nie mają pojęcia mądrzejsi w sprawie od komentującego, w tym miejscu, oświadczenie Podolaka, czyli de facto wolę Zełenskiego.

Bo jak inaczej oceniać stwierdzenie wysokiego urzędnika Zełenskiego, który uważa, że Rosja musi ponieść globalną porażkę. Nie tylko lokalną/taktyczną w wojnie z Ukrainą, lecz globalną! Wyjaśnia, co pod tym pojęciem się kryje:

„Co to jest globalna porażka? Federacja Rosyjska nie będzie już w stanie dominować nie tylko w Europie, ale w ogóle w globalnym procesie politycznym. Federacja Rosyjska nie będzie miała na to środków, nie będzie mogła skorzystać z tego czy innego prawa, na przykład prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, nie będzie miała poparcia szeregu innych autorytarnych krajów, bo zostanie uznana za kraj, który przegrał wojnę”.

TAKIE WYDARZENIA MAJĄ ROSJĘ DOPROWADZIĆ DO GLOBALNEJ PORAŻKI

Do globalnej porażki FR dojdzie wtedy, gdy Rosja przegra wojnę. Drugim warunkiem jest skuteczne działanie sankcji, kiedy europejskie firmy wreszcie opuszczą rynki Federacji Rosyjskiej. A trzecim: konflikt społeczny w Rosji. Gdy to wszystko zaistnieje i Rosja „dobrowolnie” zrezygnuje z posiadania broni jądrowej, to… I tak dalej, i tak dalej.

Problem w tym, że do inicjacji procesu „globalnej porażki” Rosji bezwzględnie musi zaistnieć pierwszy warunek. A w to nie wszyscy Ukraińcy nawet wierzą. Bo gdyby było inaczej, to kilkaset tysięcy poborowych wróciłoby z zagranicy walczyć z agresorem, a nie dekowało się na Zachodzie.