II Mazowieckie Forum Samorządowe „Wspólnota Bezpieczeństwa". Konferencja, która odsłoniła prawdę o polskiej gotowości na epokę kryzysów

2025-11-25 10:56

Europa ponownie znalazła się w fazie strategicznych turbulencji. Stary porządek rozpada się na naszych oczach, a wojna w Ukrainie tylko przyspieszyła procesy, które wcześniej tliły się w geopolitycznym tle. Na tym właśnie tle - rosnącej niestabilności, globalnej polaryzacji i końca złudzeń o „wiecznym pokoju" - odbyło się II Mazowieckie Forum Samorządowe „Wspólnota Bezpieczeństwa". To forum nie było tylko kolejną konferencją, ale symbolem zmieniającego się myślenia o bezpieczeństwie w Polsce.

  • Mazowieckie Forum Samorządowe omawia polską gotowość na kryzysy, w obliczu rozpadu starego porządku i wojny w Ukrainie.
  • Nowa ustawa o ochronie ludności obciąża samorządy, które zmagają się z brakiem czasu i jasnych wytycznych, często kupując sprzęt w panice.
  • Kluczowym problemem jest brak sprawnych systemów łączności, które są fundamentem obrony cywilnej, a doświadczenia z Ukrainy pokazują ich kluczową rolę.
  • Polska musi zbudować odporność od podstaw, przygotowując się na serię przyszłych kryzysów, zanim będzie za późno.

W salach centrum konferencyjnego TDT, wśród przedstawicieli JST, służb, ekspertów technologicznych i ludzi od infrastruktury krytycznej, brzmiało jedno pytanie: Czy w Polsce budujemy realny system bezpieczeństwa, czy tylko iluzję systemu?

Samorządy na pierwszej linii frontu: dużo obowiązków, mało jasności

Największe emocje budziła nowa ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej (OLiOC). Nie dlatego, że jest zła — dlatego, że jest rewolucyjna. Przenosi ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo na poziom lokalny, ale jednocześnie robi to szybciej, niż polska administracja potrafi się uczyć.

Jerzy Karwelis z Defence Standard mówił otwarcie:

Samorządy dostały jeden kwartał na wydanie pieniędzy na rzeczy, o których dowiedziały się bardzo niedawno. I trzy dni na to, by powiedzieć wojewodom, na co je wydadzą. W związku z tym była panika.

To zdanie oddaje istotę problemu: nie brak środków, lecz brak czasu, procedur i wytycznych. Samorządowcy, zamiast budować spójne systemy reagowania, rzucili się na to, co da się kupić szybko, bez ryzyka, i zmieścić w rubrykach tabelek. A sprzęt kupiony w panice przestaje być sprzętem bezpieczeństwa — staje się kosztownym placebo.

Autorzy ustawy zakładali coś odwrotnego: mądre wydawanie pieniędzy, oparte na analizie zagrożeń, planach działania, odporności infrastruktury i gotowości społecznej. To właśnie próbowano na Forum odbudować: świadomość, że bezpieczeństwo zaczyna się od myślenia, nie od zakupów.

Mariusz Ambroziak, wiceprezes Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej i jeden z głównych organizatorów konferencji, wyjaśniał wprost:

Musimy przejść od reaktywnego kupowania sprzętu do strategicznego budowania systemów. Ustawa o obronie cywilnej daje nam narzędzia, ale to my — samorządowcy — musimy nadać im sens. Nie można czekać na instrukcje z góry, kiedy za chwilę może być za późno.

Łączność - najważniejszy filar systemu, który wciąż istnieje tylko „na papierze"

Jeśli konferencja miała swój leitmotiv, była nim łączność. Nie straż, nie schrony, nie drony - łącza, kanały, przepływ informacji.

Właśnie dlatego jeden z najbardziej rozbudowanych paneli dotyczył technologii. Jerzy Karwelis (Defence Standard) wypowiedział słowa, które wywołały poruszenie:

Łączność jest kluczowa z paru powodów. Państwowy system budujemy od 35 lat. Tak długo powstaje, że istnieją podejrzenia, że nie powstanie.

To zdanie trafiło w sam środek niewypowiadanej prawdy: obrona cywilna istnieje dzisiaj głównie w prezentacjach, nie w terenie. Dlatego jako alternatywę pokazano systemy hybrydowe: satelitarne, WiFi-mesh, łączność niezależną od operatorów komórkowych, mobilne „skrzynki" komunikacyjne i nowej generacji platformy powiadamiania masowego.

Garda: Lewis L3Harris

Moderniści kontra konserwatyści łączności spotkali się tu w jednym miejscu: stare systemy nie są w stanie udźwignąć nowych zagrożeń. A zagrożenia są brutalnie odmienne od tych sprzed dekad. Marcin Grygielski, Account Director w Genesys, wyjaśniał:

Przy ataku balistycznym mamy cztery minuty. Przy manewrującym - 15–20. A przy dronach liczy się nie tylko czas, ale współpraca mieszkańców. To działa w Ukrainie.

Ta ostatnia uwaga wskazuje na rewolucję w myśleniu: obywatel to nie bierny odbiorca komunikatów. To aktywny sensor systemu bezpieczeństwa. Mariusz Ambroziak dodał kluczową refleksję:

Łączność, obok organizacji i środków na inwestycje, jest jednym z kluczowych elementów obrony cywilnej. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją zagrożenia czy katastrofy – nie mówimy koniecznie o wojnie, ale powódź, blackout, wszystkie takie systemowe katastrofy – najważniejszym elementem jest koordynacja i łączność. Bez łączności nie ma koordynacji, nie ma informacji. To może wywołać różnego typu konsekwencje, między innymi na przykład panikę.

Lekcje z Ukrainy: prawda nie z raportów, lecz z piwnic, metra i frontu

Niemal każdy ekspert, który zabierał głos w panelach technologicznych, wracał do doświadczeń Ukrainy. Nie przypadkiem. To jedyny europejski kraj od 80 lat, który przeszedł pełnoskalową agresję i musiał w tydzień zorganizować system odporności społecznej.

Najmocniejszy cytat dotyczący tego, co naprawdę zadziałało w pierwszych dniach wojny, wygłosił Marcin Grygielski (Genesys):

To, co się sprawdziło w Ukrainie, to dostęp do podstawowego Internetu. W metrze, piwnicach - ludzie mieli WiFi i mogli otrzymywać komunikaty ze sprawdzonych źródeł. To dawało poczucie, że ktoś panuje nad sytuacją.

To zdanie jest kluczem do zrozumienia, dlaczego Polska musi odejść od myślenia o łączności jako o „dodatku", „luksusie", „ficzerze". Łączność jest schronem. Łączność jest procedurą. Łączność jest oddziałem pierwszej reakcji. Wojna w Ukrainie odarła z mitów te kraje, które nadal wierzą, że obrona cywilna to workbook, strażak z gwizdkiem, syrena na dachu i instrukcja z lat 90.

Polska - między wschodem a zachodem, między gwarancją a samotnością

Jednym z najciekawszych paneli był ten poświęcony zagadnieniom geopolitycznym, wówczas dyskusja przeniosła dyskusję na poziom globalny. Dotyczyła geostrategii, ale takiej, która wpływa bezpośrednio na to, co samorząd ma zrobić jutro, nie za 10 lat.

Panel z Pawłem Solochem (szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego w latach 2015–2022, obecnie ambasadorem RP w Rumunii), Krzysztofem Kwiatkowskim (senatorem RP), Bartłomiejem Radziejewskim (analitykiem, szefem Nowej Konfederacji) i Markiem Budziszem (ekspertem ds. strategicznych z Strategy and Future i publicystą Portalu Obronnego) jednoznacznie wskazał, że Europa weszła w epokę niestabilności. Panel poprowadził uznany geostrateg Robert Kuraszkiewicz.

Marek Budzisz postawił diagnozę twardo:

W tej epoce siła tradycyjna, również militarna, będzie dominować. Mocarstwa moralne i organizacje niedysponujące twardą siłą będą słabnąć.

Bartłomiej Radziejewski dodał:

Żyjemy już w nowym porządku czterobiegunowym. To system niestabilny, pełen kryzysów i czarnych łabędzi.

Paweł Soloch zwrócił uwagę na aspekt, którego w Polsce wciąż się nie docenia:

Myśl globalnie, działaj lokalnie - usłyszałem to pierwszy raz od Izraelczyka. My dopiero się tego uczymy.

Właśnie dlatego Forum - choć lokalne - miało ogromny ciężar strategiczny.

USA - sojusznik, ale nie opiekun. Europa - partner, ale nie pewnik

Jednym z najgorętszych wątków była przyszłość NATO i rola USA w regionie.

Marek Budzisz (Strategy and Future) przedstawił diagnozę, którą wielu polityków boi się głośno wypowiedzieć:

Polityka odstraszania Rosji załamała się w lutym 2022. Putin wiedział o konsekwencjach, a mimo to zaatakował.

To oznacza, że Zachód stracił reputację stratega, który potrafi przewidzieć skutki własnych decyzji. A Ameryka - nawet jeśli nie wycofa się z Europy - będzie robić to, co robi już dziś: przekierowywać siły na Indo-Pacyfik. Bartłomiej Radziejewski (Nowa Konfederacja) podsumował to brutalną logiką:

Amerykańska potęga względna jest dziś mniejsza niż 20 lat temu. Stąd presja na redukcję obecności w Europie.

Dla Polski to oznacza jedno: musimy umieć przetrwać sami - choćby pierwsze godziny, pierwsze dni.

Portal Obronny SE Google News

Wspólnota bezpieczeństwa - nowa forma solidarności lokalnej

Konferencja była też praktycznym poligonem: od mobilnych systemów łączności, przez punkty gromadzenia ludności, po analizy budowy odporności infrastruktury. Padła kluczowa myśl Jerzego Karwelisa (Defence Standard):

Chcemy, żeby na przyszły rok samorządy miały gotowe plany, a nie reagowały na paniczne pisma z trzema dniami na decyzję.

Odpowiedzialność za bezpieczeństwo nie może leżeć wyłącznie na państwie, ani wyłącznie na samorządach, ani wyłącznie na obywatelach. Wspólnota bezpieczeństwa to nowy model - współodpowiedzialność, koordynacja i odporność budowana od dołu.

Najważniejszy wniosek: odporność zaczyna się zanim kryzys wybuchnie

II Mazowieckie Forum Samorządowe uświadomiło jedną fundamentalną rzecz: Polska nie potrzebuje jedynie „więcej sprzętu". Polska potrzebuje więcej zrozumienia, więcej wypracowanych procedur, więcej komunikacji — zanim wydarzy się coś, czego nie da się już zatrzymać. To nie jest zadanie dla państwa w czasie wojny. To jest zadanie na okres pokoju. Bo przyszłość będzie - jak powiedzieli paneliści - serią kryzysów, turbulencji i niepewności.

Sonda
Czy czujesz się bezpiecznie w Polsce, jeśli chodzi o sprawy obronności i wojskowości?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki