Niemcy podzielone ws. wysłania Bundeswehry na Ukrainę. Kto jest największym przeciwnikiem?

2025-02-19 14:22

Wysłanie wojska na Ukrainę ciągle jest tematem rozmów i dyskusji, a także analiz. Wiele krajów w tym Niemcy obawia się konsekwencji takiej. Mimo tego są Niemcy, którzy się opowiadają za wysłaniem Bundeswehry na Ukrainę. Jak wynika z sondażu Forsa zleconego przez „Stern”, 49 proc. badanych Niemców opowiada się za wysłaniem żołnierzy na Ukrainę, 44 proc. jest przeciw, a 7 proc. nie ma zdania. Podział widać także jeśli chodzi Niemcy Zachodnie i Wschodnie, według badania 52 procent Niemców Zachodnich jest za udziałem Niemiec w takiej misji, 65 procent Niemców ze Wschodu jest temu przeciwnych.

Leopard 2

i

Autor: Bundeswehr/Anne Weinrich Leopard 2

Spis treści

  1. Scholz odsuwa na bok debatę o wysłaniu Bundeswehry na Ukrainę
  2. Niemcy za wysłaniem Bundeswehry na Ukrainę
  3. Jest jednak podział na Niemcy Wschodnie i Zachodnie

Scholz odsuwa na bok debatę o wysłaniu Bundeswehry na Ukrainę

Niemieckie władze nadal ostrożnie wypowiadają się na temat wysłana Bundeswehry na Ukrainę. Kanclerz Scholz po spotkaniu w Paryżu oświadczył, że dyskusja na temat potencjalnego rozmieszczenia niemieckich żołnierzy w Ukrainie jest „przedwczesna i odbywa się w niewłaściwym momencie”. Co zabawne gdy został o to zapytany, na koniec wtrącił, że jest „zirytowany tymi debatami”. Wczesniej Scholz całkowicie wykluczał wysłanie wojsk NATO na Ukrainę, ponieważ wciągnęłoby to sojusz w wojnę. Federalna minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni), która w grudniu była otwarta na wysłanie niemieckich żołnierzy w celu utrzymania pokoju na Ukrainie w przypadku zawieszenia broni, powiedziała niedawno w ZDF, że uważa obecną dyskusję na temat wojsk pokojowych za błędną. „Dlaczego gramy w rosyjską grę? Dlaczego gramy w tę grę, skoro administracja USA tak naprawdę nie wyjaśnia, po której stronie tak naprawdę stoi?” – pyta.

Z kolei rzecznik ministerstwa obrony Niemiec stwierdził, że Berlin nie będzie uchylał się przed wysłaniem wojsk lądowych na Ukrainę, gdy już zostaną określone ramy takiej operacji. Co ciekawe według niemieckiego Morgen Post Ministerstwo Obrony Niemiec opracowało tajne scenariusze rozmieszczenia żołnierzy Bundeswehry na Ukrainie i mówi się, że w takim scenariuszu wysłania armii możliwa jest niewielka, czterocyfrowa liczba żołnierzy.

Jednak jak wiadomo, w Niemczech wkrótce mają się odbyć wybory i wszystko na to wskazuje, że przyszłym kanclerzem zostanie Friedrich Merz. Nie zajął on jednak jeszcze jasnego stanowiska w sprawie utrzymania pokoju na Ukrainie. W niedawnej debacie telewizyjnej kandydat CDU na kanclerza odpowiadając na pytanie, czy Niemcy powinny wysłać żołnierzy w celu zapewnienia zawieszenia broni lub zawarcia pokoju, wymijająco, powiedział, że to pytanie „w ogóle nie pojawia się dzisiaj”. Pod koniec grudnia oświadczył, że warunkiem wstępnym udziału Niemiec w siłach pokojowych jest „jasny mandat w świetle prawa międzynarodowego”. Musi być także konsensus z Rosją; Niemcy nie mogą stać się stroną wojny – mówił Merz.

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum

Polityk CDU Johann Wadephul powiedział w wywiadzie dla Süddeutsche Zeitung, że „Europa musi teraz podjąć inicjatywę w celu określenia wkładu w możliwe gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy w scenariuszu powojennym. Niemcy będą nadal wnosić znaczący wkład w bezpieczeństwo Ukrainy w przyszłości; Jednakże z różnych względów nie widzi on obecnie żadnego poparcia dla stacjonowania niemieckich żołnierzy na terytorium Ukrainy. „Z jednej strony nie widać ani mandatu ONZ, ani też redukcja planowanej brygady litewskiej nie byłaby odpowiedzialna”.

Warto przy tej okazji przypomnieć, że Niemcy są zaangażowane w tej chwili w budowanie niemieckiej brygady na Litwie, która ma liczyć 5000. Ten projekt „latarni morskiej” jak nazywa ją minister Pistorius niestety „drenuje” niemieckie jednostki, które są zmuszone oddać swoje uzbrojenie na rzecz tej brygady. Problemem jest także to, że przez transfery wsparcia dla Ukrainy, sprawiły, że Bundeswehra oddała wiele uzbrojenia, a nowe nie zostało zamówione albo jest w trakcie, przez co gotowość armii jak wskazywał niedawno agencja Reuters, jest gorsza niż przez 2022 rokiem, czyli inwazją Rosji na Ukrainę. Do tego dochodzi niedobór personelu. Bundeswerze nadal daleko do osiągnięcia zaplanowanego wzrostu liczebności personelu z obecnego poziomu nieco poniżej 180 000 żołnierzy do 203 000 do roku 2031.

Niemcy za wysłaniem Bundeswehry na Ukrainę

Jednakże większość społeczeństwa opowiada się za wysłaniem żołnierzy na Ukrainę. Według sondażu przeprowadzonego przez Instytut Forsa na zlecenie magazynu Stern, 49 procent respondentów opowiada się za misją pokojową, podczas gdy 44 procent jest jej przeciwnych.

Jest jednak podział na Niemcy Wschodnie i Zachodnie

Jednak kwestia rozmieszczenia wojsk dzieli Niemcy: podczas gdy 52 procent mieszkańców zachodnich Niemiec z aprobatą przyjęłoby udział Niemiec w takiej misji, to 65 procent mieszkańców wschodnich Niemiec jest temu przeciwnych. W ten obraz wpisuje się fakt, że zwolennicy AfD i Sojuszu Sahry Wagenknecht odrzucają ten pomysł zdecydowaną większością głosów: 83 procent wyborców AfD i 89 procent wyborców BSW. Jednak niewielka większość zwolenników FDP jest również przeciwna temu pomysłowi (50 do 47 procent). Wyborcy Zielonych (77 proc.), CDU/CSU (59 proc.), SPD (54 proc.) i Lewicy (52 proc.) w większości popierają misję pokojową.

Brytyjski premier Keir Starmer wyraził gotowość wysłania żołnierzy na Ukrainę jeśli zajdzie taka potrzeba. Otwarte były także Holandia i Szwecja. Hiszpania i Dania przynajmniej od niedawna nie wykluczają już kategorycznie takiego kroku. Jednak to wszystko może się skończyć na dyskusjach, ponieważ Ławrow przekazał, że strona rosyjska przedstawiła przedstawicielom USA, że wysłanie żołnierzy NATO na Ukrainę, nawet pod innymi flagami, jest dla Rosji nie do zaakceptowania.

"Wyjaśniliśmy dziś, że obecność sił zbrojnych z tych samych krajów NATO, ale pod inną, fałszywą flagą, pod flagą UE albo pod flagami narodowymi, nic nie zmienia w tej kwestii. Oczywiście to jest dla nas nie do zaakceptowania" - oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji.

Ławrow powtórzył, że dla Rosji niedopuszczalne jest członkostwo Ukrainy w NATO. Według strony rosyjskiej jest to "bezpośrednie zagrożenie dla interesów Rosji i dla jej suwerenności".

Portal Obronny SE Google News
Autor: