Szwedzki samolot wielozadaniowy Gripen E w akcji. Najlepszy myśliwiec, który nie jest F-35?

2023-12-19 7:10

„JAS 39 to po prostu jeden z najlepszych samolotów bojowych. Najlepszy myśliwiec, który nie jest trudnowykrywalnym F-22 czy F-35” – miał powiedzieć nieujawniony urzędnik NATO, ekspertom brytyjskiego Royal United Services Institute. Czy faktycznie szwedzki lekki myśliwiec tylko nieznacznie ustępuje samolotom 5. generacji? To kwestia, o której można dyskutować. Z pewnością jednak maszyna ta powstała, aby stawiać czoła rosyjskim samolotom i obronie przeciwlotniczej w nierównym starciu, na jakie przygotowywała się Szwecja.

Gripen dla Ukrainy

Zdanie, którym otwieram ten tekst, pojawiło się w artykule amerykańskiego opiniotwórczego portalu The National Interest. Jest na tyle kontrowersyjne, że postanowiłem się do niego odnieść. Cała wypowiedź brzmi następująco - „Saab JAS 39 Gripen: The Best Fighter Not Called F-35?” (czyli - „Saab JAS 39 Gripen: Najlepszy myśliwiec, który nie nazywa się F-35?”). Tu należy zaznaczyć, że tekst pomimo tytułu nie jest peanem na temat wyższości Gripena nad innymi maszynami. Jest bardzo rzeczową analizą dość szczególnej kwestii – możliwości i potencjału, jaki ten samolot miałby w trwającej wojnie na Ukrainie. A szerzej - w konfrontacji z rosyjskim lotnictwem.

Cytowany wcześniej przedstawiciel NATO ma na ten temat dość jasną opinię -„Chociaż nie będzie to łatwe, JAS 39 powinien znaleźć się na niebie nad Ukrainą i walczyć z rosyjskimi MiG-ami. Z łatwością poradzi sobie ze wszystkim, co rzuci na niego Putin”. Co ważne, taki możliwości transferu szwedzkich samolotów są otwarte, ale… są blokowane przez Turcję i Węgry. W październiku 2023 roku, wraz z ogłoszeniem wartego około 200 mln dolarów 14. pakietu pomocy szwedzkiej dla walczącej Ukrainy, minister obrony tego kraju Pål Jonson złożył bardzo konkretną deklarację. W oparciu na trwających około roku analizach możliwości i zagrożeń uznano, że ze względu na "wewnętrzne względy bezpieczeństwa" Szwecja będzie mogła przekazać samoloty Gripen dopiero wtedy, gdy będzie członkiem NATO. Potwierdził to później oficjalny komunikat rządu w Sztokholmie, nie określając jednocześnie, ile odrzutowców Gripen może zostać dostarczonych do Kijowa.

Warto tu przypomnieć, że Saab Gripen był przed wybuchem wojny rozważany jako jeden z możliwych następców samolotów poradzieckich, wraz z F-16 i kilkoma innymi maszynami. Jego zaletą jest z pewnością niski koszt eksploatacji, ale też, jak mówi rzecznik koncernu Saab Pär Henriksson - „Gripen oferuje możliwości, które są bardzo istotne z ukraińskiego punktu widzenia. Od początku był zaprojektowany tak, aby przeciwdziałać zagrożeniu ze strony Rosji”. Do podobnych wniosków doszli analitycy z brytyjskiego think tanku Royal United Services Institute, którzy podkreślają w zeszłorocznym raporcie, że szwedzki myśliwiec jest specjalnie wyposażony do konfrontacji z rosyjskimi myśliwcami systemami przeciwlotniczymi.

Gdzie Gripen, a gdzie F-35?

No dobrze, powie ktoś – ale gdzie tu sens porównywania z F-35? Mimo tego, że oba samoloty powstały zgodnie z całkowicie odmiennymi koncepcjami, projektując je, próbowano rozwiązać podobne problemy. Oba mają operować w nowoczesnym środowisku walki, które najeżone jest zagrożeniami i wymaga wysokiej świadomości sytuacyjnej, czyli informacji… ogromnych ilości informacji, dostarczanych pilotowi w sposób szybki i łatwy do wykorzystania.

Zarówno w F-35 jak i w szwedzkim Gripenie E postawiono, na owoczesny interfejs człowiek-maszyna. Pilot dysponuje hełmem z wyświetlaczem, dzięki czemu najważniejsze informacje ma dosłownie zawsze przed oczami. Wskaźniki w kabinie zastąpiły ekrany, a wszystkie funkcje można obsługiwać, nie odrywając rąk od sterów i przepustnicy. Dzięki odpowiedniemu systemowi przycisków, drążek sterowy i dźwignia przepustnicy przypominają pady do gier wideo.

W obu samolotach zastosowano system łączności pozwalający wymieniać duże ilości danych między maszynami, ale też z systemami naziemnymi. W obu zastosowano również radaru z aktywnym skanowaniem fazowym AESA, czyli mogące jednocześnie wykonywać wiele różnych funkcji. W skrócie – radar składa się z modułów nadawczo-odbiorczych, czyli samodzielnych mini-radarów, które mogą działać wszystkie razem lub różne części osobno. Na przykład część anteny radaru szuka wrogich samolotów podczas gdy reszta mapuje teren przed samolotem. Obie maszyny posiadają też pasywne sensory, takie jak termowizyjny sensor IRST (ang. Infra-Red Search and Track) typu Skyward-G na maszynie szwedzkiej i pełniący też rolę dalmierza laserowego oraz laserowego wskaźnika celów AAQ-40 EOTS w samolocie amerykańskim.

Zarówno sensory jak i uzbrojenie mają pozwolić wykryć i zniszczyć przeciwnika, zanim zdąży wykryć te samoloty. Cele naziemne mają one atakować bronią taką, jak pociski manewrujące JASSM-ER w przypadku F-35 czy Taurus dla Gripena. Oba o zasięgu kilkuset kilometrów i potężnej głowicy bojowej. Dysponują też bombmi szybującymi i oczywiście pociskami powietrze-powietrze z aktywnym naprowadzaniem radarowym, do zwalczania samolotów przeciwnika spoza pola widzenia. Dla Gripena są to rakiety Meteor, dla F-35 również od wersji Block 4, ale podstawą jest jednak AIM-120 AMRAAM. Są też rakiety krótkiego zasięgu i działka. W przypadku amerykańskiej maszyny czterolufowy działko lotnicze kalibru 25 mm, a w szwedzkiej maszynie jednolufowy, 27 mm Mauser.

Dwa podejścia do stealth

Wszyscy wiemy, że F-35 to samolot 5. generacji, zaprojektowany tak, aby był trudno wykrywalny dla radarów i innych sensorów przeciwnika. Stąd jego netypowy kształt, który ma zmniejszać jego sygnaturę radarową, rozpraszając impuls radarowy, aby jak najsłabszy sygnał wracał do radaru. Okupiono to m. in. większą masą samolotu i potrzebą ukrycia części uzbrojenia w komorze wewnętrznej, której pojemność jest ograniczona. Przez to trzeba wybierać pomiędzy maksymalnym ładunkiem uzbrojenia o masie 8,2 ton z większym odbiciem radarowym, albo konfigurację stealth, ale jedynie z 2,6 tony uzbrojenia, czyli np. 2 pociskami manewrującymi i 4 rakietami AMRAAM do samoobrony.

Dwa podejścia do stealth

Wszyscy wiemy, że F-35 to samolot 5. generacji, zaprojektowany tak, aby był trudno wykrywalny dla radarów i innych sensorów przeciwnika. Stąd jego nietypowy kształt, który ma zmniejszać jego sygnaturę radarową, rozpraszając impuls radarowy, aby jak najsłabszy sygnał wracał do radaru. Okupiono to m. in. większą masą samolotu i potrzebą ukrycia części uzbrojenia w komorze wewnętrznej, której pojemność jest ograniczona. Przez to trzeba wybierać pomiędzy maksymalnym ładunkiem uzbrojenia o masie 8,2 ton z większym odbiciem radarowym, albo konfigurację stealth, ale jedynie z 2,6 tony uzbrojenia, czyli np. 2 pociskami manewrującymi i 4 rakietami AMRAAM do samoobrony.

Szwedzi uznali, że to zbyt ogranicza możliwości samolotu Gripen, który może zabrać 7,2 tony uzbrojenia. Ważna była natomiast łatwość obsługi i możliwość uzupełnienia paliwa i podwieszenia pocisków w warunkach polowych, przy minimalnej obsłudze. Zdecydowano się więc na mniejszy, lżejszy samolot w układzie kaczka, czyli ze skrzydłami delta i dodatkowymi powierzchniami sterującymi z przodu, blisko nosa maszyny. Natomiast utrudnienie przeciwnikowi jego wykrycia, a raczej dokładnego namierzenie i zidentyfikowania, to zadanie systemów walki radioleketronicznej, systemów zakłócania i mylenia oraz oszukiwania sensorów przeciwnika.

Często w tym kontekście mówi się o „elektronicznym stealth” aby przeciwstawić go „fizycznemu stealth” samolotów 5. generacji. Możliwości są nieco inne, ale też mogą być łatwiej modyfikowane, na przykład poprzez zastosowanie nowych systemów walki elektronicznej. Stealth samolotu F-35 jest skuteczniejszy wobec współczesnych sensorów, ale znacznie trudniej będzie dostosować go np. do nowych częstotliwości radarów czy innyc sensorów.

Szwed bezkonkurencyjny w locie, F-35 w walce

Niezaprzeczalną zaletą Gripena w konfrontacji z F-35 są natomiast jego parametry lotu. Jego prędkość maksymalna przekracza dwukrotność prędkości dźwięku, podczas gdy konkurent osiąga maksymalnie 1,6 Macha. Dodatkowo prędkość lotu i maksymalne dopuszczalne przeciążenia F-35 są ograniczone, ponieważ powodują zrywanie diabelnie drogiej, antyradarowej powłoki. Amerykańska maszyna ma też mniejszy pułap i zasięg, szczególnie w konfiguracji bez zewnętrznych podwieszeń. Pod względem zwrotności, prędkości wznoszenia czy zdolności do krótkiego startu i lądowania amerykański supermyśliwiec nie może się równać z Gripenem, który w tym względzie jest lepszy też od wielu klasycznych myśliwców 4 generacji.

Oczywiście, przynajmniej w teorii, F-35 powinien wykryć i zniszczyć Gripena na długo przed tym, gdy zostanie wykryty a w szczególności, zanim przeciwnik zdoła się zbliżyć. Jednak na wojnie różnie może się zdarzyć. Natomiast oba mogą być śmiertelnym zagrożeniem dla rosyjskiego lotnictwa. Każdy na swój sposób. Nic więc dziwnego, że Szwecja nie spieszy się z wymianą floty swoich JAS-39 Gripen E/F i modernizuje starsze maszyny Gripen C/D do podobnego poziomu. Decyzja na temat ich następcy ma zostać podjęta około roku 2030. Do tego czasu będziemy pewnie mówić o samolotach szóstej, lub kolejnej generacji. Natomiast oznacza to, że północna flanka NATO będzie pod opieką szwedzkich JAS39 Gripen oraz Fińskich i Norweskich F-35A Lightning II. Oba typy samolotów będą więc współpracować, a nie konkurować.

O wiele ciekawsza jest kwestia ewentualnego dostarczenia Gripenów, najpewniej w wersji C/D, dla Ukrainy. Z pewnością Szwecja posiada takie możliwości, a koncern Saab może wyprodukować dodatkowe maszyny, gdyż obecnie nie posiada żadnych istotnej wielkości zamówień na Gripeny. W przyszłości pojawią się też dodatkowe, używane maszyny. Na przykład Czechy, które obecnie używają 14 samolotów Gripen C/D, zdecydowały się zastąpić je nowymi F-35.

Dla Ukrainy z pewnością ogromnym atutem jest możliwości łatwej eksploatacji Gripenów na lotniskach polowych, w warunkach rozproszenia lotnictwa i minimalnej infrastruktury. Pozwala to łatwo zamaskować i ukryć np. odcinki drogowe, służące jako punkty rozlokowania czy uzupełnienia paliwa i amunicji. To utrudni ich zniszczenie na ziemi. W powietrzu, jak napisano na początku, Gripen poradzi sobie ze wszystkim, co Rosja może na niego rzucić.

Czego sobie i państwu życzę.

Sonda
Który z tych samolotów jest bardziej udany?