W nocy z soboty na niedzielę w przemówieniu wideo Zełenski obwieścił, że: „Jest przełom w sprawie Gripenów, to nowoczesne samoloty. Nasi żołnierze już zaczynają je testować. A my krok po kroku – negocjacje za negocjacjami – zbliżamy się do pojawienia się Gripenów na naszym niebie”.
NIE MAJĄ NOWOCZESNYCH SAMOLOTÓW...
Wcześniej prezydent Zełenski stwierdził, że Ukraina będzie nalegać na przekazanie myśliwców Gripen. Powiedział to na wspólnej odprawie z premierem Kristerssonem – informuje agencja prasowa UNIAN. „Nie mamy przewagi na niebie. Nie mamy nowoczesnych samolotów. I rzeczywiście, Gripen jest dumą Szwecji. I wierzę, że premier taką dumą mógłby dzielić się z Ukrainą. być z tego bardzo dumni. Pracujemy nad tym. Ważne, że podjęliśmy zdecydowane kroki. Ważne, że odpowiednie działania miały miejsce już od kilku tygodni, co, jak głęboko wierzę, otworzy możliwość uzyskania odpowiednich samolotów w przyszłości”.
Ukraina praktycznie od początku wojny prosi, czasem domaga się, o dostawy zachodnich samolotów bojowych. Szczególnie zależy jej na amerykańskich F-16. Do tych próśb nieszczególnie przekonane były Stany Zjednoczone. Były, bo niedawno zgodziły się, by Holandia i Dania przekazały swoje F-16 siłom powietrznym Ukrainy. Te państwa przewodzą koalicji powołanej w lipcu w Wilnie na rzecz szkolenia Ukraińców do pilotowania i obsługi F-16 . Utworzyło ją, podczas szczytu NATO jedenaście jego państw członkowskich.
NA GRIPENY UKRAINA TEŻ POCZEKA...
„Ukraina udowodniła, że to co niemożliwe jest w rzeczywistości możliwe. Nasza armia dowiodła jak szybko uczą się jej żołnierze. Niedługo pokażemy, że zwycięstwo Ukrainy jest pewne. Dziękuję naszym partnerom i przyjaciołom w USA, Holandii i Danii; kroczymy ku zwycięstwu” – napisał Ołeksij Reznikow na X/Twitterze.
Na razie nie wiadomo, ile „efów” i „jasów” miałoby wzmocnić ukraiński potencjał. Szkolenia na F-16 zbliżają się ku końcowi, jak wynika choćby z wypowiedzi Reznikowa. Szkolenia na JAS39 zapewne już rozpoczęto. Na wykonywanie lotów bojowych Gripenami i walkę z siłami rosyjskimi przyjdzie Ukrainie nieco poczekać. Podobnie jak w przypadku transferu myśliwców F-16 na Ukrainę, dostawy szwedzkich Gripenów będą musiały być koordynowane z innymi państwami, których komponenty znajdują się w tych samolotach.
Według ukraińskiej agencji prasowej Szwecja otrzymała prośbę od Ukrainy o przekazanie JAS39 w lutym 2023 r. Te starania, porównując z tymi o pozyskanie F-16, realizują się więc względnie szybko. Oczywiście Szwecja sprzeda Ukrainie Gripeny, a nie przekaże je w prezencie. Według otwartych źródeł nowa maszyna kosztuje od 40 do 60 mln USD. Używane są znacznie tańsze.
SAAB PROPONOWAŁ POLSCE JAS 39...
Oczywiście Ukrainie nadal zależy na F-16. Nie tylko dlatego, że jest to bardzo dobra maszyna. Ze względu na szeroką dystrybucję w Europie i amerykańskie pochodzenie F-16 został naturalnie uznany za najbardziej odpowiednią platformę dla ukraińskich sił powietrznych. Zwłaszcza że kilka europejskich państw ewoluuje w kierunku F-35A. Samolotem najczęściej wymienianym po F-16, jako potencjalnie odpowiednim dla Ukrainy jest SAAB JAS39 Gripen.
Samolot ma dobre notowania, acz nie tak dobre jak F-16. Gripen jest dziś w służbie sił zbrojnych sześciu państw, w tym trzech europejskich. Węgierskie siły powietrzne mają 12 tych maszyn. Czesi użytkują w leasingu 14 Gripenów. Umowa wkrótce wygaśnie, bo Czesi wchodzą w F-35. Sama Szwecja, kraj producencki, ma 122 JAS39, z czego 98 jest w trakcie modernizacji. Zamówiono też 60 najnowszych tych samolotów (w wersji E/F).
Wielką zaletą jest waga samolotu. Będąc lekkim może operować na bardzo krótkich pasach startowych i pasach do lądowania, z baz drogowych oraz w sytuacjach awaryjnych nawet z dróg utwardzonych, co jest dużym jego walorem w przypadku likwidacji bazy macierzystej lub wyłączenia jej z eksploatacji.
Gdyby doszło do eksportu Gripenów do Ukrainy byłby to znaczący sukces biznesowy ich producenta – brytyjsko-szwedzkiego konsorcjum SAAB/BAE System. Koncernowi nie udało się wygrać przetargów w Finlandii i Szwajcarii. Nie wiadomo, czy wygra je w Bułgarii, Chorwacji i Tajlandii. Przypomnijmy, że w 2001 r. konsorcjum uczestniczyło w przetargu na samolot wielozadaniowy dla Wojska Polskiego. Wówczas zapewniało, że jeśli wybranym zostanie Gripen, to SAAB zainwestuje w polski przemysł 3 mld USD, czyli tyle, że umowa kompensacyjna pokryje w pełni wartość kontraktu...