Spis treści
Niemcy chcą się zbroić
Badania opinii publicznej w Niemczech jasno pokazują, że Niemcy są za zwiększeniem wydatków na zbrojenia wyniku pojawienia się zagrożenia rosyjskiego i agresywnej polityki Moskwy na Ukrainie. Dlatego też obecnie w Niemczech po tym jak udało się po latach cięć wydatków osiągnąć 2% PKB na obronność, zaczęto dyskutować jak ten poziom utrzymać, a nawet zwiększyć. Kanclerz Olaf Scholz w słynnym przemówieniu ogłaszając "Zeitenwende" po ataku Rosji na Ukrainie zapowiedział fundusz 100 miliardów euro, który miał poprawić sytuację Bundeswehry. Minister obrony Niemiec Boris Pistorius robi co może by ten stan poprawić, ale pieniędzy ciągle brakuje. Dlatego też w zasadzie dyskutuje się o tym, by zwiększać wydatki na zbrojenia. Oczywiście jak to zrobić to sprawa dyskusyjna. Rząd federalny w Niemczech zgłosił w tym roku wydatki na obronność sojuszu w wysokości około 90,6 miliarda euro.
Zieloni za większymi wydatkami na obronność
Do grona osób, które chcą by niemiecka armia była silniejsza, dołączył lider Zielonych i jednocześnie kandydat tej partii na kanclerza w lutowych wyborach Rober Habeck, który chce znacząco zwiększyć niemieckie wydatki na obronność. „Według obliczeń ekspertów w ciągu najbliższych kilku lat na obronność będzie potrzebne około trzy i pół procent naszego produktu krajowego. Zgadzam się z tym” – powiedział Spiegelowi. „Musimy wydać prawie dwa razy więcej na naszą obronę, aby Putin nie odważył się nas zaatakować. Musimy zapewnić pokój i zapobiec dalszej wojnie”. 3,5% PKB to obecnie ponad 140 miliardów euro. Dla porównania: w 2024 r. budżet Ministerstwa Obrony Narodowej wyniósł 52 mld euro.
Lider Zielonych odrzuca finansowanie armii poprzez cięcia w dochodach obywateli lub z bieżącego budżetu. To „nie może działać matematycznie i logicznie”. Tak duża suma mogłaby „ostatecznie zostać sfinansowana jedynie poprzez pożyczki”. Nie chce znieść hamulca zadłużenia, ale raczej go zreformować lub skorzystać ze specjalnych funduszy – mówił Habeck.
Co ciekawe w rozmowie z Spieglem, Habeck powiedział, że „Dołączyłbym do Bundeswehry już dziś”. Podczas zimnej wojny odmówił służby wojskowej. Dziś „nie ma już moralnego argumentu za odmową. Agresor taki jak Putin chłodno wykorzystuje słabość”.