Władimir Putin ostrzega USA. Tomahawki zniszczą relacje

Prezydent Rosji Władimir Putin ponownie ostrzegł Stany Zjednoczone przed konsekwencjami dostarczenia Ukrainie rakiet Tomahawk. Według rosyjskiego przywódcy, taki krok doprowadziłby do „zniszczenia naszych relacji, a przynajmniej pozytywnych trendów, które się w nich pojawiły”. Rosja zapowiada zestrzelenie pocisków i eskalację konfliktu, co stawia pod znakiem zapytania wsparcie dla Ukrainy.

Tomahawki i Putin

i

Autor: Shutterstock; Sergey Bobylev/Sputnik, Kremlin Pool Photo via AP/ Associated Press

Władimir Putin podkreślił, że dostarczenie rakiet Tomahawk Ukrainie oznaczałoby „jakościowo nowy etap eskalacji”, zwłaszcza w relacjach między USA a Rosją.  Wyraził opinię, że siły rosyjskie będą zestrzeliwać te pociski i „doskonalić swój system obrony przeciwlotniczej”.

Według niego nie jest możliwe używanie tych rakiet bez bezpośredniego udziału żołnierzy amerykańskich. Podkreślił, że będzie to oznaczać jakościowo nowy etap eskalacji, w tym w relacjach między USA i Rosją.

Wcześniej, bo 2 października Putin podczas corocznego wystąpienia na rosyjskiej konferencji poświęconej polityce zagranicznej, Putin starał się zasugerować, że ostatecznie Trump nie zdecyduje się na dostarczenie Tomahawków Ukrainie. Opisał amerykańskiego prezydenta jako kogoś, kto „uwielbia trochę szokować”, ale jednocześnie „umie słuchać”. Putin powiedział, że gdyby Stany Zjednoczone rzeczywiście wysłały rakiety Tomahawk na Ukrainę, posunięcie to doprowadziłoby do „jakościowo nowego etapu eskalacji”. Przewidział jednak, że Trump ostatecznie odrzuci prośbę Ukrainy, częściowo z powodu wycofania się Stanów Zjednoczonych pod rządami Trumpa.

 „Widzę, że na razie przywódcy USA nadal skłaniają się ku innej polityce” – powiedział Putin – „skupiając się na osiąganiu celów rozwoju kraju, tak jak je rozumieją”.

Putin ostrzegł, że każda nowa broń USA dostarczona Ukrainie wciągnie Stany Zjednoczone jeszcze głębiej w wojnę. Administracja Bidena, po początkowych wahaniach, wielokrotnie demaskowała blef Putina, dostarczając coraz bardziej zaawansowaną broń Ukrainie. 

Tomahawki dla Ukrainy – czy to realny scenariusz?

Dyskusje na temat dostarczenia Ukrainie pocisków Tomahawk trwają od pewnego czasu. Tydzień temu wiceprezydent USA J.D. Vance potwierdził, że Stany Zjednoczone rozważają sprzedaż tych rakiet. Jednocześnie specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg zaznaczył, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Co ciekawe według doniesień medialnych, Stany Zjednoczone mają przekazać Ukrainie informacje wywiadowcze na temat dalekich celów infrastrukturalnych w głębi Rosji.

Jednak jeden z urzędników amerykańskich i trzy inne źródła powiedziały agencji Reuters, że zamiar administracji Trumpa, aby wysłać na Ukrainę rakiety dalekiego zasięgu Tomahawk, może nie być wykonalny, ponieważ obecne zapasy tej broni są przeznaczone dla Marynarki Wojennej USA i innych celów. Stany Zjednoczone mogą rozważyć zezwolenie europejskim sojusznikom na zakup innej broni dalekiego zasięgu i dostarczenie jej Ukrainie, ale Tomahawki są mało prawdopodobne, powiedział urzędnik, kwestionując wykonalność dostarczenia ich i sugerując, że Kijów mógłby otrzymać inne opcje.

W projekcie budżetu na 2025 r. podano, że Departament Obrony zakupił prawie 9000 takich pocisków. Według Marka Canciana, starszego doradcy w think tanku Center for Strategic and International Studies, w optymistycznym scenariuszu USA może być w stanie przeznaczyć aż 200 sztuk Tomahawków dla Ukrainy. Według niego USA mogłyby przekazać starsze wersje zbliżają się już do końca okresu użytkowania, co oznacza, że lepiej byłoby, gdyby zostały one teraz wykorzystane przez Ukrainę, niż aby przeleżały w jakimś magazynie w Stanach Zjednoczonych.

Jednak jak zauważa Sam Skove na łamach Foreign Policy głównym problemem może być opór decydentów z Pentagonu, że Stany Zjednoczone nie powinny poświęcać dla Ukrainy nawet jednej rakiety Tomahawk. W lipcu Departament Obrony na krótko zawiesił transfer niektórych rodzajów amunicji na Ukrainę po przeglądzie amerykańskich zapasów.Przegląd ten został podobno zlecony przez szefa polityki Departamentu Obrony Elbridge'a Colby'ego, który od dawna twierdzi, że Waszyngton powinien skupić się na przygotowaniach do potencjalnej wojny z Chinami. 

Garda: Rosjanie ćwiczą ataki na Polskę

To na co zwracają uwagę jeszcze eksperci, to jest problem, w jaki sposób Ukraina faktycznie wystrzeliłaby pociski, które są przeznaczone głównie do wystrzeliwania z okrętów. Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych wprowadził niewielką liczbę wyrzutni naziemnych w ramach niedawno anulowanego programu. Armia również wprowadza nowe naziemne wyrzutnie Tomahawk, ale program ten jest jeszcze w powijakach. W teorii Ukraina może coś zaimprowizować, tak jak to zrobiła w dostosowaniu rakiet Harpoon, które są wystrzelane z platform nawodnych i podwodnych. 

Rosja z niepokojem odbiera potencjalne przekazanie Tomahawków 

Rosyjskie media państwowe wpadły w stan gorączkowego niepokoju, po informacji, że USA są gotowe przekazać Tomahawki. Znany prezenter Włodzimierz Sołowjow, jeden z głównych głosów rosyjskiej propagandy w histerycznym tonie ostrzegał przed widmem wzajemnego zniszczenia nuklearnego z USA, gdyby Tomahawki znalazły się na Ukrainie. 

Sołowjow posunął się nawet do wezwania do prewencyjnych ataków na Ukrainę, by zapobiec takiemu zagrożeniu. Z kolei admirał Siergiej Awakjanc, były dowódca Floty Pacyfiku, nazwał potencjalną dostawę „poważnym problemem”. Przyznał, że atak na USA nie wchodzi w grę, ale ostrzegł, że brak reakcji na działania Ukrainy mógłby wywołać niezadowolenie społeczne w Rosji, podkopując wiarę w siłę reżimu. 

Portal Obronny SE Google News