„W dniach 31 grudnia 2024 r. i 1 stycznia 2025 r. Rosjanie nadal angażowali (siły) z Korei Północnej w operacje bojowe w obwodzie kurskim. Jednostki północnokoreańskie wciąż ponoszą znaczne straty osobowe. Aby uzupełnić te straty i wzmocnić stanowiska (na polu walki), rosyjscy dowódcy wysyłają na linię frontu kolejnych wojskowych z Korei Północnej” – przekazał HUR.
Według ukraińskiego wywiadu dowódcy niższego szczebla piszą nieprawdę w raportach dla wyższego rangą dowództwa na temat rzeczywistego poziomu strat wśród północnokoreańskich żołnierzy. Wywiad donosi, że morale Północnych drastycznie spadło.
„W noc sylwestrową odnotowano wśród nich przypadki nadużywania alkoholu, w tym (wśród żołnierzy) uczestniczących w operacjach bojowych” - przekazał HUR.
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Ołeksandr Syrski powiadomił, że działania ukraińskich sił zmusiły przeciwnika do utrzymania znacznego zgrupowania wojsk w obwodzie kurskim i przerzucenia rezerw z innych kierunków.
„Dzięki waszej niezłomności i odwadze straty wroga w (tym regionie w Rosji) wyniosły ponad 38 tys. żołnierzy i ponad 1 tys. jednostek sprzętu" - powiadomił Syrski w Telegramie.
Ponad 10 tys. północnokoreańskich żołnierzy miało zostać wysłanych do Rosji w ostatnich tygodniach, aby wesprzeć rosyjską armię – uważają źródła w państwach Zachodu. Kreml konsekwentnie nie odnosi się do tych informacji. Również Korea Północna nigdy nie potwierdziła (ani nie zaprzeczyła) obecności swoich wojsk na froncie w obwodzie kurskim.
Chodzą słuchy, że Szanowny Towarzysz Kim Dzong Un wsparł Rosję żołnierzami sił specjalnych. Chodzą też słuchy po portalach społecznościowych, że walczącymi w obwodzie kurskim są też żyjący w Rosji Koreańczycy, którzy określani są jako Korio-saram. Ponadto należy podkreślić, że kontygent Koreańskiej Armii Ludowej został skierowany, po raz pierwszy w jej historii, poza granicę KRLD na podstawie (zawartego latem 2024 r.) porozumienia między Moskwą a Pjongjangiem, a taką pomoc miał zaproponować Putinowu Kim Dzong Un. Jak było naprawdę, to pewnie kiedyś dowiemy się...
Polecany artykuł: