Turcja wraca do gry? Trump rozważa zniesienie sankcji i sprzedaż F-35

2025-03-25 8:00

Istnieje szansa, że Turcja po latach sankcji i wyrzucenia jej z programu F-35 za to, że zakupiła rosyjskie systemy S-400 wróci, dostając ponownie zgodę na zakup tychże samolotów. Bowiem to jak przekazały źródła, na które powołała się telewizja Fox News, prezydent USA Donald Trump, po rozmowie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, rozważa zniesienie sankcji nałożonych na Ankarę i sprzedaż jej samolotów F-35 - pod warunkiem, że Turcja "unieruchomi" rosyjskie systemy obrony powietrznej S-400. Czy w takim wypadku jest szansa, że „syn marnotrawny”, jakim jest Turcja, będzie jak Grecja posiadać F-35?

F-35

i

Autor: US Air Force / Facebook F-35

Spis treści

  1. Amerykanie wyciągają F-35 na zgodę
  2. S-400 w tureckiej służbie
  3. Próby odwilży w zamian za F-35
  4. Trump chcę odwilży i proponuje F-35 tylko jest ale...
  5. Turcja chcę F-35 ale pokazuje że ma wybór
  6. Kontrowersje i potencjalne odrzucenie oferty F-35

Amerykanie wyciągają F-35 na zgodę

W zeszłym roku (2024 roku) pojawiały się doniesienia medialne, że ówczesna administracja Joe Bidena wyciągała rękę w stronę Turcji w kwestii odwilży w relacjach po tym jak Ankara zdecydowała się wyrazić łaskawie zgodę na akcesję Szwecji do NATO. Jednym z tematów rozmów między stronami poza oczywiście wyrażeniem zgody na sprzedaż Turcji samolotów F-16 wraz z pakietem modernizacyjnym na starsze samoloty posiadane przez tureckie siły powietrze, był ewentualny powrót Turcji do programu F-35, ponieważ pierwotnie kraj ten był nie tylko ważnym klientem, kupując 100 F-35A dla swoich sił powietrznych, ale Turcja była również zaangażowana w produkcję ponad 900 części F-35.

S-400 w tureckiej służbie

Jednak kryzys w związku z zakupem rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400 przez Turcję sprawił, że Ankara została z programu wykluczona w 2019 roku. Waszyngton obawia się, że gdyby Turcja otrzymała F-35 i jednocześnie dysponowała rosyjskimi systemami zdolnymi do zbierania informacji wywiadowczych, to zaawansowana technologia stealth, w jakiej wykonano myśliwce, mogłaby wpaść w ręce Kremla.

Stany Zjednoczone kupiły później od Turcji sześć odrzutowców, które zostały wyprodukowane dla Turcji do użytku w Siłach Powietrznych USA. Tureccy wykonawcy kontynuowali produkcję części do samolotu do 2022 roku. Obecnie Turcja egzekwuje porozumienie z USA, które utrzymuje jej S-400 w trybie dezaktywacji. W grudniu 2023 roku turecki minister obrony Yaar Güler powiedział dziennikarzom, że system S-400 będzie używany tylko w razie potrzeby. Mimo że system ten nie został uruchomiony w ramach strategii obrony narodowej Turcji, stanowi on część wielowarstwowej obrony kraju pod nazwą „Stalowa Kopuła”, która ma chronić przed zagrożeniami z powietrza.

Gen. Nowak: F-35 to wyzwanie dla całej armii

Według informacji ze stycznia 2025 roku, turecki producent sprzętu obronnego Aselsan dokonał gruntownej rewizji swojej dokumentacji wewnętrznej i usunął rosyjski system obrony powietrznej S-400 Triumf ze swojego systemu dowodzenia i kontroli Hakim 100. Jeszcze w grudniu 2024 roku media tureckie donosiły, że system S-400 był wcześniej wymieniany jako część zintegrowanej sieci obrony powietrznej Hakim 100, obok innych systemów, np. krajowego systemu obrony powietrznej Sibir. Hakim 100 to zaawansowany system dowodzenia i kontroli obrony powietrznej zaprojektowany do koordynowania różnych platform obrony powietrznej i zasobów powietrznych. Konsoliduje i przetwarza dane z szeregu czujników, oferując kompleksowy przegląd przestrzeni powietrznej.

Próby odwilży w zamian za F-35

Wracając jednak do głównego tematu, we wrześniu 2024 roku grecka gazeta Kathimerini informowała, że Stany Zjednoczone przedstawiły szczegółową propozycję rozwiązania problemu dotyczącego nabycia przez Turcję rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400, co formalnie umożliwiłoby temu państwu utrzymanie systemu na swoim terytorium, ale w istocie oznaczałoby przekazanie kontroli nad nimi Stanom Zjednoczonym.

Według informacji gazety, wysocy rangą urzędnicy amerykańscy przedstawili propozycję przeniesienia rosyjskich systemów do kontrolowanego przez USA bazy Incirlik na południu Turcji. W ten sposób Turcja uniknie zwrotu o 180 stopni, który z jej perspektywy oznaczałby międzynarodowe zawstydzenie, nie łamiąc jednocześnie warunków ani nie naruszając żadnych możliwych wiążących klauzul w umowie z Rosją. Gazeta sugerowała, iż pomimo złożoności problemu wydaje się, że obie strony chcą, aby stosowne dyskusje zakończyły się sukcesem, gdyż rozwiązałoby to poważny problem Waszyngtonu i NATO oraz umożliwiłoby Ankarze powrót do programu myśliwca F-35.

Pomysł usunięcia S-400 jako warunku ponownego wejścia do programu F-35 nie jest nowy. Podczas poprzednich negocjacji urzędnicy amerykańscy naciskali na Turcję, aby całkowicie zrezygnowała z rosyjskich systemów, ale żądania te Ankara odrzucała, powołując się na swoje suwerenne prawo do wyboru partnerów, od których nabywa uzbrojenie. Erdogan tłumaczył, że transakcja z Rosją była odpowiedzią na opóźnienia w zakupie amerykańskich systemów rakietowych Patriot, o które Turcja zabiegała od lat.

Trump chcę odwilży i proponuje F-35 tylko jest ale...

Nowe informacje, które podał Fox News powołując się na nowe źródła wskazują, że podczas niedawnej rozmowy telefonicznej z prezydentem Erdoganem Trump oznajmił, że jest otwarty na cofnięcie wykluczenia Ankary z programu dostaw F-35, za które Turcja już częściowo zapłaciła, jeśli ta zgodzi się na demontaż lub przeniesienie do bazy kontrolowanej przez USA rosyjskich instalacji. Wyrzutnie miałyby trafić np. do bazy Incirlik na południu kraju.

James Townsend, były zastępca sekretarza obrony ds. polityki europejskiej i NATO, powiedział agencji Reuters, że częściowy demontaż może wiązać się z usunięciem krytycznych elementów radaru lub pocisków rakietowych, co uniemożliwi funkcjonowanie systemu bez gruntownej naprawy. „Nie chodzi tylko o wyłączenie go; chodzi o zapewnienie, że nie będzie można go ponownie włączyć bez naszej wiedzy” - powiedział Townsend. Według niego przeniesienie systemów do miejsca monitorowanego przez USA, wymagałoby żelaznych porozumień w sprawie dostępu i nadzoru, co jest złożonym porozumieniem, biorąc pod uwagę nacisk Turcji na kontrolowanie własnych zasobów wojskowych. Według źródeł Fox News zespół Trumpa przed kilkoma dniami poprosił o analizę prawną i techniczną, w jaki sposób można uniknąć uznania Turcji za państwo naruszające sankcje na mocy ustawy Countering America's Adversaries Through Sanctions Act (CAATSA). Ambasada Turcji w Waszyngtonie powołała się na komunikat biura Erdogana potwierdzający pogląd prezydenta, że ​​„aby wzmocnić dwustronną współpracę w przemyśle obronnym, konieczne jest zniesienie sankcji CAATSA, sfinalizowanie procesu zakupu samolotów F-16 i ponowne włączenie Turcji do programu F-35”.

Jak donoszą źródła tureckie, tureccy urzędnicy przygotowują grunt pod oficjalną wizytę prezydenta Erdogana w Waszyngtonie w niedalekiej przyszłości. Zapewne wizyta będzie początkiem zniesienia sankcji i zakomunikowania potencjalnej gotowości sprzedaży F-35 Ankarze.

Analitycy, cytowani przez Fox News, zauważają, że obecna gotowość Trumpa do poszukiwania kompromisu może sygnalizować pragmatyczne podejście, stawiające na pierwszym miejscu poprawę relacji ze strategicznym sojusznikiem w ramach NATO.

Turcja chcę F-35 ale pokazuje że ma wybór

Minister obrony Turcji Yasar Guler powiedział reporterom w Ankarze w zeszłym tygodniu, że Turcja nadal dąży do powrotu do programu F-35, nazywając pierwotne wykluczenie „niesprawiedliwym” biorąc pod uwagę jej wkład jako partnera. Guler nie odniósł się bezpośrednio do systemu S-400, ale wcześniejsze wypowiedzi tureckich przywódców wskazują na niechęć do całkowitego zrzeczenia się tego systemu, który postrzegają jako kluczowy środek odstraszający przed regionalnymi zagrożeniami takimi jak milicje kurdyjskie.

Turcja uważa, że Amerykanie zmienili swoje stanowisko, gdy dowiedzieli się o postępach prac nad tureckim samolotem piątej generacji KAAN, o czym pod koniec ubiegłego roku przekonywał minister obrony Yasar Guler. W styczniu bieżącego roku pojawiły się doniesienia, że Arabia Saudyjka miała wyrazić zainteresowanie zakupem 100 tureckich myśliwców KAAN. Saudowie podobnie jak Turcja także marzą o F-35.

Poza tym niektóre media sugerują, że takie wyciągnięcie ręki w stronę Turcji nadeszło po tym, jak Wielka Brytania w zeszłym tygodniu złożyła Turcji propozycję cenową za zakup 40 myśliwców Eurofighter Typhoon. Według tureckich mediów, tureckie ministerstwo obrony przeprowadza obecnie szczegółową analizę oferty sprzedaży. Wcześniej także minister obrony Wielkiej Brytanii John Healey odwiedził Ankarę i przeprowadził rozmowy ze swoim tureckim odpowiednikiem. A w grudniu ubiegłego roku w bazie lotniczej Murted w Ankarze wylądowały dwa samoloty Eurofighter Typhoon Królewskich Sił Powietrznych (RAF), co pozwoliło tureckim urzędnikom na przeprowadzenie bezpośredniej oceny samolotów. Turcja zamierza nabyć najnowszą wersję samolotu Eurofighter Typhoon, Tranche 4, wyposażoną w najnowocześniejszy radar AESA CAPTOR-E. Jeśli umowa dojdzie do skutku, Turcja zamierza włączyć 40 samolotów Eurofighter Typhoon z Tranche 4 do swoich sił powietrznych, uzupełniając w ten sposób flotę starzejących się F-16, które nadal stanowią podstawę jej zdolności do walki powietrznej.

Kontrowersje i potencjalne odrzucenie oferty F-35

Sprzedaż Turcji samolotów F-35 może okazać się kontrowersyjna i wywołać zaniepokojenie sojuszników USA, takich jak Izrael (z którym Turcja zerwała wszelkie stosunki z powodu wojny w Strefie Gazy w zeszłym roku), a także Grecja z powodu sporów o Cypr i otaczające go wody. Poza tym, Turcja, decydując się na Eurofightery zrobiła to nie bez powodu, ponieważ, Stany Zjednoczone za administracji Bidena bardzo długo odwlekały decyzję sprzedaży samolotów F-16 nie tylko, dlatego, że Ankara wstrzymywała akcesję Szwecji do NATO, ale także ze względu na łamanie praw człowieka, kontakty z Rosją, a także napięcie między Grecją a Turcją.

Także nie wiadomo czy Turcja będzie zainteresowana wchodzeniem do tej samej rzeki w obawie, że znowu zostanie wyrzucona z programu albo sprzedaż samolotów zostanie w pewnym momencie wstrzymana z powodów politycznych. Dlatego prędzej będzie rozwijać kontakty z europejskimi firmami, które bardzo chętnie sprzedadzą Eurofightery, a także zgodzą się na inne żądania Turcji z tego względu, że Turcja posiada drugą armię w NATO i może się okazać cennym sojusznikiem w nowej architekturze bezpieczeństwa europejskiego, także na Ukrainie, gdy Amerykanie zmniejszą swoje zaangażowanie.

Poza tym jak było już wspomniane jeśli Turcji uda się nawiązać współpracę z Arabią Saudyjską na samolot KAAN, to zakup F-35 nie będzie miał dla Ankary sensu, ponieważ będzie posiadać własny samolot 5. generacji i nie będzie uzależniona od Stanów Zjednoczonych. A współpraca z Arabią Saudyjską zapewni jej sporą ilość pieniędzy na rozwój produkcji. Tak więc może się ostatecznie okazać, że Turcja nie kupi ostatecznie F-35, jeśli jej program samolotu KAAN będzie przebiegał pomyślnie, a współpraca z europejskimi firmami będzie przebiegać coraz lepiej.

Portal Obronny SE Google News